Rozdział 20

8K 164 3
                                    

POV Alexa

Od poniedziałkowej imprezy minęły trzy dni.Po lekcjach szlam uczyć Blake,a potem do pracy.Szefowa wiedziała,że pomagam koledze i przychodziłam później. Dziś jest czwartek i wracam do domu.Mam czas,bo nie ma dwóch ostatnich lekcji polskiego.Jak weszłam do środka usłyszałam cisze i spokój. Nie było czuć zapachu papierosów i alkoholu.Daniel był w pracy,a moje rodzeństwo w szkole. Pobiegłam do swojego pokoju by się przebrać. Obrałam rurki i bluzkę na ramiączkach,a na to skórzana kurtkę. Wiem,że ludzie będą dziwnie na mnie patrzeć. Zimne dni w Los Angeles to jest rzadkość,a ja chodzę w takich ubraniach,zęby nikt nie widział tych szram. Przełożyłam potrzebne rzeczy do torby i poszłam do pracy.W pobliżu kawiarni dostałam wiadomość.

Od Króla Blake:

Jak tam po wczorajszym korkach?Zmęczona?

Do Króla Blake:

Ta.Twoje robienie babeczek dało we wznak

Od Króla Blake:

Ale były pyszne słońce😜

-Co się tak szczerzysz do telefonu?

-Lola ja po pierwsze nie szczerze się do telefonu,a po drugie musimy wracać do pracy-poszłam na zaplecze.

-A ty zawsze taka pilna.

-A ty chętna na każdego faceta.

-Nie każdego.

-No tak starzy,pomarszczeni dziadkowie cie nie interesują.

-Tak.Jak podchodzą do blatu i pytają się o której kończę prace.

-A ty odpowiadasz Spotkajmy się w twoim grobie dziadku.

-Spotkajmy się w twoim grobie dziadku-śmiałyśmy się jak dwie nie normalne laski.

-Dziewczyny wracać do pracy!-krzyknęła szefowa.

-Tak jest!

Wróciłyśmy do roboty. Klientów przybywało i ubywało. Lawirowałam przy każdym stoliku w środku i na zewnątrz.

-Lola z kim tam piszesz?-podeszłam do blatu.

-Z nikim nie pisze.

-Czy to mój telefon?

-Nie.

-Lola.

-No dobra twój-westchnęła-A kto to jest Król Blake.

-Moja kolega,a czytałaś SMS'y?

-Nie.

-Lola.

-Tak.

-Zachowujesz się jak dziecko.

-Dzięki i wracajmy do pracy.

-Ta,ta.

W międzyczasie przeczytałam wiadomości od chłopaka.

Od Króla Blake:

Jak chcesz możemy jeszcze coś ugotować?

Od Króla Blake:

Alexa.Mam pytanko

Od Króla Blake:

Czemu nie odpisujesz?Obraziłaś się

Do Króla Blake:

Nie.Tylko pracowałam głąbie

Od Króla Blake:

Uf. Chciałem jechać do twojego domu.A trener by się wściekł jakbym wyszedł

Do Króla Blake:

Uroczy jesteś

Do Króla Blake:

Trenuj chłopcze,bo usłyszałam,że weekend macie mecz

Od Króla Blake:

Tak mamy.A przyjdziesz?

Do Króla Blake:

Zobaczę. A co to było za pytanko?

Od Króla Blake:

Chciałem cię zabrać na mecz i później gdzieś z tobą pojechać

Do Króla Blake:

Chcesz mnie zabić?

Od Króla Blake:

Nie.Ale jutrzejszy trening będzie dla ciebie katorga

Do Króla Blake:

Dzięki i muszę wracać do pracy

Od Króla Blake:

Pa mała

Do Króla Blake:

Pa duży

Pracowałam dzisiaj do 20.Po powrocie do domu zjadłam kolacje i poszłam spać.  

Zgrane sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz