Poszłam na pierwsza lekcje,czyli polski. Usiadłam na ławce pod klasa i zaczęłam czytać książkę. Nagle ktoś usiadł koło mnie.
-Co kapturek czyta-to ten debil z ekipy Blake.Luke.-Jak przeżyć dzień. Nic nie powiesz?-złapał mnie za kolano,a ja szybko wstałam. Nie chce z nikim gadać,a ten debil coś ode mnie chce-Nie uciekniesz kapturku!
Skierowałam się do otwartej klasy i usiadłam w moim stałym miejscu.Nikt ze mną nie siedzi i dobrze.Dzwonek zadzwonił,a uczniowie weszli do sali.Nauczyciel przyszedł kilka minut później. Na lekcjach w ogolę się nie odzywałam,ani zgłaszałam. A oceny miałam dobre. Znajdowałam czas na naukę,ale wszyscy myślą,że jestem kujonka i niemowa.Lekcje minęły mi szybko i szłam do pracy. Przywitałam się z szefowa i weszłam do miejsca dla personelu.Gdzie zdjęłam bluzę i okulary,które nosze sporadycznie. Ubrałam fartuch i zaczęłam, obsługiwać klientów. Nagle weszła ekipa Blake i usiedli przy jednym ze stolików.
-Alexa obsłuż ich-powiedziała Lola moja współpracownica.
-Okej-podeszłam do ich stolika-Co państwu podać?-spojrzeli na mnie.David oblizał usta,a reszta mnie obserwowała.-Mogę złożyć zamówienie-ludzie ja mam tutaj klientów.
-Tak-super Amber-Poproszę ciasto czekoladowe i lemoniadę,słonko.
Reszta zamówiła sobie coś,ale pozostał tylko jegomość.
-Blake żyjesz?-patrzał na mnie,wtedy skierowałam swój wzrok na niego.Nasze oczy się spotkały-Stary pobudka.
-Mhm,tak-mruknął-Poproszę kawę i sernik z rodzynkami.
-Dobrze-zapisałam i odeszłam.
-Chyba fajni ludzie-zaatakowała mnie Lola-Może dołączysz do nich?
-Nie,Lola-wkurzyła mnie już.
-Dobra.Nie unoś się tak-podniosła ręce w geście kapitulacji.
-Przepraszam-nie powinnam się na nią wściekać.
-Zawsze mnie przepraszasz,to weź przestań. Czasami to denerwuje ludzi.
-Okej.
Przygotowałam tacę z jedzeniem i do nich podeszłam.
-Proszę,to wasze napoje i jedzenie.Smacznego-postawiłam wszystko na stole.
Szybko wróciłam do pracy.Ekipa Blake już wyszła,a on został ze swoja dziunią. Obserwowałam ich ukradkiem i nie zauważyłam,że ktoś wchodzi do kawiarni. Popatrzałam w tamta stronę. Zauważyłem plączącego Mike i smutna Kate.Szybko do nich podeszłam.
-Mike,co się stało?-kucnęłam przed nimi.
-Tatuś uderzył Kate-powiedział plącząc,a ja spojrzałam na nią.
-Nie miałeś mówić,głupku.
-Nie mów tak do brata.Gdzie on cie uderzył.
-Ręka mnie boli-powiedziała płaczliwym głosem.
-Chodźcie-złapałam ich za ręce i zaprowadziłam do wolnego stolika-Coś chcecie do jedzenia?
-Tak!-uśmiechnęłam się.
-No dobrze,zaraz coś przyniosę-podeszłam za blat i wzięłam jakieś ciastka oraz 2 soczki.Szefowa wie,że jak przychodzą maluchy to mogę dawać im jedzenie.Albo sama im daje.-Proszę.
-Dziękuję Alexa-uśmiechnął się Mike z ciastkiem w ręce.
-Nie ma za co-zmieniam teamy-Kate daj tą rękę.
Podała mi swoja dłoń i podwinęłam rękaw od bluzki.Reka była cała sina i strasznie wyglądała.
-Ała-popatrzałam na ludzi,czy ktoś usłyszał. Obserwował mnie tylko Blake.Na co on się patrzy.
-Pójdziemy na zaplecze.Lola popilnujesz go?-wskazałam na Mike.
-Okej-poszłyśmy na zaplecze i zaczęłam jej opatrywać rękę.
-Czemu on cię uderzył?
-Z byle powodu.
-Kate!Nie kłam.
-Ale ja nie kłamie.
-No dobra uwierzę ci.
-Alexa?
-Co?
-Tatuś nie chce nas w domu.
-Jak to?-wstałam szybko.
-Wkurzył się,że nie ma cie w domu.
-Co on sobie myśli.
-Co my zrobimy?-kucnęłam przed nią.
-Wymyślimy coś Kate-przytuliłam ja do siebie.
Wróciłyśmy do lokalu.Mike nie było przy naszym stoliku.
-Gdzie on poszedł.
-Lola!-krzyknęłam.
-Tak-uśmiechnęła się.
-Gdzie jest Mike?
-A no jo. Miałam się nim zając. Pomogę wam go szukać.
-Nie,potrzebuje twojej pomocy!
Odeszłam od niej wkurzona.Oni tylko mi zostali i mogę tylko im ufać. Przeszukiwałam całą kawiarnie,a go nie było. Usiadłam na krześle zrozpaczona.
-Alexa nie plącz-przytuliła mnie Kate.
-Kochanie, wszystko jest okej.-ktoś wszedł do środka kawiarni.
-Alexa!Kate!-obie popatrzałyśmy w tamta stronę.
-Mike!-krzyknęłyśmy równo.
-Poszedł za mną-spojrzałam na osobę obok Mike i stal tam sam...
Od autorki:
Sorki ,że nie było nie było części. Ale nie miałam czasu dojść do komputera i chęci do napisania.Opowiadanie będzie się pojawiać co poniedziałek.
CZYTASZ
Zgrane serca
RandomHistoria opowiada o pewnej dziewczynie z trudnościami rodzimymi. W szkole nie zauważona,a poza nią pracowita młoda kobieta.Na jej drodze stanie pewien szkolny badboy. Jego ekipa wszystkim dokucza,a on patrzy na to z boku. Każdy z nich jest inny.