Rozdział 31

6.4K 153 16
                                    

POV Blake

Jechałem do Luke domu gdy zadzwonił mój telefon.Jak okazało się był to Daniel.Nie wiem po co chciał mnie ściągnąć do siebie. Podjechałem pod ich dom i zapukałem. Otworzył mi drzwi.

-Cześć Blake. Wchodź-wpuścił mnie do środka gdzie zdjąłem ubrania wierzchnie.

-Cześć. Co się stało,że do mnie zadzwoniłeś?

-Musimy pogadać-usiadłem na kanapie-Chcesz coś do picia?

-Może być sok-poszedł do kuchni,a ja rozejrzałem się po domu.Jak na faceta miał dobrze urządzony salon.

-Proszę-podał mi napój i usiadł koło mnie.

-To o czym chciałeś ze mną pogadać?

-Chciałem pogadać o twoich rodzicach.

-Alexa ci powiedziała.

-Tak.

-Po co?

-Martwi się o ciebie.

-Przecież ma swoje problemy i nie chce jej dodawać swoich.

-Blake.Ona chce żebyś był szczęśliwy.

-Mojego życia nie da się naprawić.

-Da się tylko trzeba ci pomoc,a nie odpychasz się od ludzi koło ciebie-spuściłem głowę-Dla tego proponuje ci zamieszkanie tu na jakiś czas.

-Co!?-wstałem-Daniel mówiłem to samo twojej siostrze,że nie chce się wpraszać.

-Posłuchaj mnie wreszcie.Nie wpraszasz się. Przecież jesteś częścią naszej rodziny Blake.

-Co?-znieruchomiałem.

-Tak Blake-Alexa cały czas nas podsłuchiwała-Jesteś dla nas ważny,ale...-podeszła do mnie-dla mnie najważniejszą osobą-przytuliła mnie.

-To co zostajesz tu stary?-popatrzałem na początku na jej brata,a potem na moją księżniczkę.

-Dobra. Wprowadzę się tu na jakiś czas.

-Tak!-spojrzałem na dziewczynę-Jestem szczęśliwa,że tu jesteś.

-To ja już pójdę robić kolacje.

-Czy wszyscy tacy jesteście?

-Jacy?-przekrzywiła głowę w bok.

-Nie udawaj głupiej.

-Nie udaje.

-Na pewno-przybliżyłem się do niej i patrzałem w te jej piękne oczy.

-Tak-pocałowałem ją-Oglądamy coś?

-To twój dom.To sobie coś wybierz.

-Blake.To jest tez twój dom od dziś.

-Okej.Tylko nie złość się księżniczko.

-Nie złoszczę się-założyła ręce na piersi.

-Na pewno?

-Dupek-poszła do komody wybrać film,a ja na nią patrzałem.

-Wybrałaś już?

-Tak i to będzie niespodzianka.

-Czyli jakieś romansidło.

-Nie.

-Jo,jo.

-Wróciłam moi drodzy!-usłyszałem czyjś głos.

-Kto to?

-Kayle wróciła z wykładów.

-Aha-Alexa chciała usiąść się koło mnie,ale pociągnąłem ją na swoje kolana.

-Blake-zacząłem ją całować po szyi-Prze...stań.

-Coś mówisz księżniczko.

-Tak-spojrzałem w jej oczy i zacząłem ją głaskać po policzku.

-Czyli co?

-Chce obejrzeć film.

-Wolisz film niż swojego chłopaka.

-Może.

-Nie wierze zdradzasz mnie z telewizorem.-zaśmialiśmy się.

-Alexa z cze...-do salonu weszła jakaś dziewczyna-Hej.Ty chyba jesteś Blake?

-Em tak.

-Alexa mi o tobie mówiła.

-Serio?-spojrzałem na moją dziewczynę

-Mówiła jaki ty jesteś-Kayle zaczęła się śmiać,a Alexa rzuciła w nią poduszką-Już idę miśki. Nie przeszkadzajcie sonie-poszła do innej części tego domu.

-Rozmawiałyście o mnie?

-Tak-zaczerwieniła się.

-Ładnie wyglądasz z rumieńcami-wyszeptałem jej do ucha.

-Oglądamy już ten film-uruchomiła film.

Siedzieliśmy do siebie przytuleni. Dołączyło do nas reszta rodziny Alexy.Nie wiedziałem na początku co będziemy oglądać,ale jak pokazały się minionki to już wiedziałem. Nareszcie poczułem się jak w rodzinie.

Zgrane sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz