20

2.4K 159 7
                                    

Po około 30-minutowej rozmowie z Harrym i godzinnej rozmowie z Kaylą przez skypa strasznie się nudziłam.

Zayn został w szkole, ponieważ szkolny doradca wezwał go do siebie, a ja nie wiedziałam dlaczego.

Włączyłam telewizor i usiadłam na łóżku z laptopem na nogach.

Mam napisać wypracowanie z angielskiego na piątek, ale nie potrafię się za to zabrać.

Mam napisane tylko dwa zdania w Wordzie, kiedy dostałam wiadomość od Sexy Zayn<3.

-Cześć skarbie, co tam?

-Piszę pracę z Angielskiego, a u cb?

Nie odpowiadał przez chwilę.

-Nic. Potrzebujesz pomocy?

-Jesteś dobry z angielskiego?

Nie mam pojęcia, mamy razem tylko zajęcia z sztuki, ale nie mogę go sobie wyobrazić jako pilnego ucznia.

-Nie bardzo, ale mogę być twoją sexy motywacją.

Zaczęłam się śmiać.

- Zawsze zbyt pewny siebie?

- Ty też powinnaś być pewna siebie, było by łatwiej cię zdobyć kochanie. :) Będę o 5

Nie mogłam przestać się śmiać przez jego komentarza - albo raczej sugestie. Zawsze wydawał się mądry.

-Zboczeniec.

-Zawsze.

**

-Jesteś gotowy przeczytać to wszystko?- Zapytałam Zayna, który ma przeczytać artykuł. Czekałam, aż poda się w pomaganiu mi.

-To nie ma sensu-

-Wiem, prawda?- Przewróciłam oczami.

Zayn leży na moim łóżku z jedną ręką pod szyją, a drugą trzymając artykuł. ja leżę obok niego z laptopem na nogach..

Nigdy nie miałam chłopaka w pokoju. Ja nigdy nawet nie miałam chłopaka. Co prawdy przyjaźniłam się z chłopakami, ale zawsze spotykaliśmy się w jakiś innych miejscach i nigdy nie byliśmy sami. Zawsze byliśmy z paczką na mieście albo dziewczyny były z nami.

Czułam się dziwnie będąc sama z Zaynem tak blisko mnie. W moim łóżku. On nie wyglądał jakby się tym przejmował, wyglądał jakby był u siebie. Cieszę się inaczej byłoby niezręcznie.

-O co chodziło z tym szkolnym doradcą?- Zapytałam patrząc się ciągle na ekran laptopa.

Zayn usiadł i położył się na brzuchu obierając się łokciami.

-O nic naprawdę, po prostu mam dużo do nadrobienia wiesz przez ostatni rok.- Światło wpadające przez okno tworzy dookoła jego głowy aureolę przez co wygląda anielsko. Nie zapytałam już o nic więcej.

Kiedy napisałam kilka rzeczy przyłapałam Zayna patrzącego się na mnie z lekko przechyloną głową.

-Co?- Zapytałam cicho, czując pojawiające się rumieńce na mojej twarzy. Przestarzałym się co on może zrobić przez patrzenie się na mnie.

-Nic.- Uśmiechnął się pewny siebie.

Starałam się go zignorować.

- Mieszkałaś wcześniej w Londynie?- Patrzał się na zdjęcia stojące na nocnej szafce.

To było moje ulubione zdjęcie z Kaylą. Zrobiłyśmy je podczas jednego z wielu razy kiedy byliśmy na zakupach w Londynie. Za nami widać Big Ben.

-Nie daleko.- Powiedziałam przypominając sobie mój stary dom.

- Tęsknisz? Bradford jest daleko- Patrzył się na moją twarz znowu.

-Lubię to miejsce.- Przyznałam.- A jak tam u ciebie zawsze tu mieszkałeś?- Jego akcent mówił sam za siebie.

-Mój tata tu dorastał, więc,- Wzruszył ramionami,ale spojrzał w dół starając się nie złapać kontaktu wzrokowego.

- Twoi rodzice się rozwiedli czy?- Zapytałam, ale on nic nie mówił.

To pytanie go zamroziło, patrzył się gdzieś przed siebie, a jego usta uformowały się w wąską linię. Wyglądał jakby był na krawędzi i miał coś stracić. Zaczęłam żałować mojego pytania.

-Oh.. Zayn nie wiedziałam przykro mi.- Próbowałam zrobić coś, żeby się na mnie spojrzał i kiedy mi się to udało jego oczy były zimne, jeszcze bardziej ciemniejsze niż zwykle.

Zayn usiadł na moim łóżku. Jego szczęka się wygięła.

- Nie to nie tak... On nie umarł.- jego głos wydawał się zduszony. -Jeśli kiedyś był!-

wymamrotał.- On wyszedł pewnego dnia. Zostawiając mnie, moją mamę i wciąż czekającego Jawaada.- Wzięłam jego rękę, którą do mnie wyciągnął.

-On... był uzależniony.- spojrzał na mnie - Używał przemocy jeśli czegoś nie zrobiłem, albo powiedziałem czy kiedy płakałem jak bił moją mamę.-

Naprawdę nie wiem co powiedzieć, więc po prostu patrzę się w jego oczu jakby były na granicy płaczu co czyni go bardziej złym i sfrustrowanym.

Zacisnął szczękę próbując powstrzymać łzy.

Chciało mi się płakać myśląc o tym, że Zyan był bity kiedy był dzieckiem. On musiał przeżyć traumę.

Dzięki zajęciom z psychologi, które wzięłam w tamtym roku wiem, że gwałtowne zachowanie w niektórych sytuacjach na które reaguje Zayn może być z tym związana. Nie wiem czy powinnam się martwić.

Przysunęłam się bliżej niego, ponieważ nie oddalał się ode mnie, owinęłam rękę wokół niego, pozwalając mu położyć twarz na mojej szyi.

-Przykro mi, ale to co się stało w przeszłości nie ma znaczenia.- Wiem, że nie mówi on tylko swoim tacie raczej o innych rzeczach, które zrobił i żałuje.

Wróciłam na moje wcześniejsze miejsce z moim laptopem, ale Zayn uśmiechał się i przybliżył się do mnie ciągnąc mnie do siebie.

Położyłam się obok niego, a on oparł się na łokciach unosząc się nade mną, mogłam zobaczyć każdą rysę jego twarzy dokładniej niż kiedykolwiek.

-Nigdy tak naprawdę o tym nikomu nie powiedziałem.- pochylił się, a jego usta spotkały się z moimi w pocałunku, wszystkie moje zmartwienia znikły.-Tylko, że wyjechał.-

Pocałunek coraz bardziej się pogłębiał, a ja zaczęłam być przytłoczona i chciałam, więcej.

Prawą ręką delikatnie pociągam za jego włosy, kiedy lewa ręką powoli przemieszała się w dół jego torsu.

Czuję jego gorącą skórę i napinające się mięśnie przez cienki materiał koszulki. Moja ręka zatrzymała się na jego pasie tuż nad paskiem.

Przygryzł moją wargę, a ja bez myślenia złapałam jego pasek i ciągnęłam go w dół.

Otworzyłam oczy co było błędem.

-Lepiej tego nie rób,albo nie będę mógł siebie powstrzymać.- Uśmiechnął się, wyglądał jeszcze bardziej sexy niż zwykle. Teraz miał opuchnięte wargi.

________

Jeśli się podobało doceń mój wysiłek włożony w tłumaczenie zostaw gwiazdkę lub skomentuj :)
Dziękuję bardzo zapraszam do dalszego czytania :*

He's no good z.m tłumaczenieWhere stories live. Discover now