- Am, Zayn? Co ty tutaj robisz? - zapytałam naprawdę zdziwiona.
- Szukam Cię Martin! - odpowiedział lekko zirytowany.
- Po co? - zapytałam tak samo zirytowana jak on.
- Japierdole, musimy pogadać. - powiedział i złapał mnie za rękę.
- Dobrze się czujesz? - zapytałam wyrywając swoją rękę z dłoni chłopaka.
- Chodź ze mną proszę. - powiedział i wyszedł.
- Payno, odezwę się do ciebie jeszcze, okej? - pożegnałam się z chłopakiem i wyszłam z jego pokoju, a następnie domu.
Przed domem stał chłopak i właśnie zaciągał się papierosem.
- Zayn. - zaczęłam. - Musimy chyba porozmawiać.
- Też tak sądzę. - rzucił niedopałek, który zaraz zdeptał.
- To auto mojej babci. Musiałabym jej je zaprowadzić. Może spotkamy się w jakiejś kawiarni? - zaproponowałam.
- Może po prostu pojedziemy do twojej babci, zostawisz auto i od razu gdzieś pojedziemy? - zaproponował, a ja tylko pokiwałam głową.
Pół godziny później wchodziliśmy do domu mojej babci. Zayn nie był za bardzo przekonany, co do tych odwiedzin.
- Babciu? Jesteśmy. - krzyknęłam.
- Palę jointa na balkonie! - usłyszałam, Zayn wybuchł śmiechem, a ja zrobiłam wielkie oczy. Od razu ruszyliśmy na balkon. Kobieta wcale nie paliła jointa.
- Babciu to jest Zayn. - przedstawiłam chłopaka kobiecie.
- Ale ciasteczko. Jestem babcią Lydii. - powiedziała podając mu rękę.
- Bardzo mi miło, Zayn. - powiedział całując kobietę w dłoń.
- Napijecie się czegoś? - zapytała.
- Musimy załatwić kilka spraw babciu. Wiesz tych dotyczących wtorku. - powiedziałam to z naciskiem na słowo SPRAW.
- 3 bilety? - zapytała i się uśmiechnęła.
- Babciu... pogadamy o tym potem. Dobrze? - zaproponowałam, a Zayn wyglądał na wyjątkowo zdezorientowanego.
- Też kiedyś z dziadkiem byliśmy młodzi. Twój dziadek był tak samo przystojny jak Zayn. Do zobaczenia dzieci. - powiedziała, a my już wychodziliśmy, zamknęła za sobą drzwi.
Chwilę później siedzieliśmy w aucie Mulata. Atmosfera nie była jakaś napięta.
- Zayn... - zaczęłam. - Bo jeśli chodzi o to, co mówiła babcia to. - przerwał mi.
- Martin. Proszę spędź ze mną ten dzień, porozmawiamy i pomartwimy się potem, bo wiem, że masz jakiś problem z mamą. Mogłabyś zamieszkać u nas, jeśli byś chciała. - podrapał się nerwowo po głowie.
- Ah. - wydałam z siebie jedynie ciche jękniecie.
- O jesteśmy! - byliśmy nad tym samym jeziorem co kiedyś.
- Zayn! Tylko błagam, bez „pływania". - zrobiłam cudzysłów w powietrzu, na co chłopak zaczął się śmiać.
- Spokojnie mała. - mruknął. Wysiedliśmy z auta, a Zayn wyjął koc i koszyk.
- Co to jest? - wskazałam palcem na koszyk.
- Randka. - uśmiechnął się promiennie.
Japierdole, jaka kurwa randka???
- Oh. Naprawdę? Nie przypominam sobie, żebyś mnie na nią zaprosił. - stanęłam i założyłam rękę na rękę.
- Sory, uciekłaś gdzieś, telefon wyłączyłaś, ciężko było. - powiedział ciągnąc mnie za rękę na kładkę nad jeziorem.
- Jest tu coraz piękniej. - powiedziałam uśmiechając się.
Rozłożyliśmy koc i na nim usiedliśmy. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w panującą ciszę. Westchnęłam.
- Co się dzieje? - zapytał w końcu Zayn.
- Naprawdę chcesz wiedzieć? - zapytałam zdenerwowana.
- Oczywiście. Zależy mi na tobie. - powiedział i złapał mnie za rękę.
- Zayn... ja, ja po prostu jutro wylatuje do Manchesteru.
- Jak to? - chłopak mocniej złapał moją rękę. Opowiedziałam mu wszystko, co wydarzyło się w ostatnim czasie. Uważnie słuchał i potakiwał.
- Co ze szkołą? - zapytał, a ja byłam naprawdę zdezorientowana.
- Matko, nie pomyślałam o tym. - złapałam się za głowę.
- Spokojnie mała. Pogadamy z dyrektorem, zostały tylko 2 miesiące do wakacji,
kiedy wylatujesz? - powiedział i przyciągnął moje ciało do swojego.- Zayn, jutro.
- Co?! Jak to? - wydawał się być taki opanowany, teraz taki nie był. Był zły.
- Przepraszam. - rozpłakałam się.
- Ccsi malutka. - mocniej mnie przytulił.
- Musiałabym się spakować. - powiedziałam lekko przerażona. - Mógłbyś?
- Chcesz jechać do domu mamy? - zapytał z troską.
- Jeśli pojedziesz ze mną.
- Pojadę. - posiedział wyjmując frytki z koszyka. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Dziękuję. - zaczęłam jeść swoją porcję.
Pytania do was:
1. Czy matka Lydii będzie w domu? Czy zareaguje agresywnie?
2. Czy Zayn poleci z Lydią do Manchesteru?
3. Co wydarzy się w domu rodzinnym Zayn'a?
4. Jak będzie wyglądała dalsza relacja Zayn'a z Lydią?MAMY KOLEJNY ROZDZIAŁ. Nie sprawdzałam go, jeśli będą jakieś błędy, to bardzo przepraszam :) do następnego
CZYTASZ
School Project ~Zayn Malik~
Fanfiction" Panno Martin, wykona pani projekt z panem Malikiem, życzę powodzenia. " - słowa wypowiedziane przez nauczyciela angielskiego przewrócą ich życie do góry nogami. Występują wulgaryzmy i inne różne takie bajery.