17.

100 15 0
                                    

Czas do piątku zleciał mi bardzo szybko. W międzyczasie nie widziałam się z Zayn'em. Z tego, co wiem, to chłopak pracował. Mama dowiedziała się tego od pani Malik, z którą udało jej się nawiązać całkiem dobry kontakt.

Wzięłam szybki prysznic po szkole. Związałam włosy w kucyk. Ubrałam spodenki, crop top a na to jeansową kurtkę. Wzięłam swój telefon, portfel i zeszłam na dół.
- Mamo – zawołałam – wychodzę.
- Jasne. - usłyszałam tylko jej mruknięcie z salonu, w którym siedziała z Christianem.
Ubrałam szybko swoje vansy i wyszłam z domu, przed którym czekał na mnie już Liam. Weszłam do auta i przywitałam się z chłopakiem.
- Jesteś zestresowana? - zapytał i zaczął się śmiać.
- Odrobinę. - mruknęłam.
- Ciekawe, dlaczego tak szybko zmyła się do tego Londynu.
- Nowego Jorku. Jeśli już. - mruknęłam.
- Martin wyjmij ten kołek z tyłka i się wyluzuj. - zaczął się śmiać.
- Lepiej się skup na drodze. - mruknęłam, a chłopak tylko prychnął.
Podłączyłam się do jego radia i puściłam Katy Perry. Chłopak pokręcił ze zrezygnowaniem głową, ale się nie odezwał.
Po pół godziny byliśmy na lotnisku. Ostatnią wiadomość od Dafne dostałam, gdy wsiadała do samolotu. Czyli 8 godzin temu.
Czekaliśmy na lotnisku, gdy ujrzałam brunetkę idącą w naszą stronę. Miała na sobie zwykłe szare leginsy i tego samego koloru bluzę z GAP-a.

- Martin! - krzyknęła, a na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech.
- Jones! - krzyknęłam tak samo głośno, jak Dafne.
- Payne! - krzyknął Liam i obie spojrzałyśmy na niego ze zdziwieniem. - No co?
- Ach, pamiętam cię – zaczęła Dafne – chodziliśmy razem do podstawówki.
- Chodziliśmy razem do liceum. - mruknął Payno.
- Pamiętam cię z podstawówki. - mruknęła Jones, a ja zaczęłam się śmiać, na co chłopak machnął tylko ręką.
- Dobra chodźcie, podrzucę was do ciebie Lydia, a ja umówiłem się z chłopakami na tę imprezę. - powiedział i ruszyliśmy w kierunku jego samochodu. Chłopak schował w bagażniku walizkę dziewczyny.
- Czekaj, ta impreza u Styles'a jest dzisiaj? - zapytałam, podchodząc do samochodu.
- Martin! Nie gadaj, że zapomniałaś. - mruknął wkurzony brunet.
- Imprezka? Jestem chętna! - krzyknęła Jones, wsiadając do samochodu.
- Może to nie jest wcale taki zły pomysł, żebyśmy poszli na tę imprezę. - mruknęłam.
- To was zawiozę, ogarnijcie się i potem do mnie zadzwoń. - zaproponował Liam.
- Okej, mi pasuje. A tobie Dafne? - spytałam.
- Jasne. - odpowiedziała dziewczyna.

Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Dafne wzięła swoją walizkę i weszłyśmy do mojego domu.
- Dzień dobry. - krzyknęła Jones.
- O matko! Dafne! Cześć. - usłyszałam głos mojej matki.
- Mamo, za 2 godziny przyjedzie po nas Liam i idziemy na imprezę. - mruknęłam, idąc po schodach na górę.
- Jasne rozumiem. - powiedziała i weszła do salonu, gdzie cały czas siedział Christian.

Dafne brała prysznic, ja w tym czasie robiłam mocniejszy makijaż.

Zayn:
Będę o 20. ~ Z.

Cholera zapomniałam, że miałam jechać na tę imprezę z Zayn'em.

Do Zayn:
Przyjadę z Liam'em. Jest u mnie dawna przyjaciółka, nie ma problemu z tym, żebym zabrała ją ze sobą?

Zayn:
Jasne, jest mile widziana. Widzimy się u Styles'a.

Gdy Dafne wyszła z łazienki, ja szukałam czegoś odpowiedniego na imprezę.
- Nie mam pojęcia co ubrać!
- Oh Martin, twój odwieczny problem. - powiedziała i zaczęła się śmiać. - Pokaż, co tu masz.
Odsunęłam się od szafy, a dziewczyna zaczęła przewracać wszystkie rzeczy w mojej szafie.
- Ta będzie odpowiednia! - wskazała na czerwoną, obcisłą sukienkę z rękawem 3/4.
- Tak myślisz? - zapytałam lekko zdziwiona.
- Skoro jest w twojej szafie, to musiała ci się podobać.
- Co, w sumie tak. - ubrałam to, co wybrała dla mnie dziewczyna, do tego ubrałam czarne zakolanówki i vansy.
- Fiu, fiu Martin. Jak zawsze olśniewająca. - Dafne zaczęła się śmiać.
- Jones, ruszaj dupę. - mruknęłam.
- Myślisz, że to będzie okej? - wyciągnęła ze swojej torby czarną sukienkę mini z krótkim rękawem.
- Myślę, że tak. Masz do tego jakieś buty? - zapytałam.
- Myślisz, że te będą okej? - zapytała, wyciągając z torby białe trampki.
- O tak, myślę, że są okej. - dziewczyna robiła szybki makijaż i po chwili ubierała wcześniej przygotowane ubrania.
- Może jakaś fotka na insta? - zaproponowała.
- Jasne! Jak za dawnych czasów. - zaczęłam się śmiać.
- O tak, to zdecydowanie były najlepsze czasy. - zaczęła się śmiać równie głośno jak ja.

Chwilę później stałyśmy przed moim lustrem, pozując do głupich zdjęć. Wybrałam jedno i wrzuciłam je na swojego insta z dopiskiem „Oto ona, Dafne Jones 👄". Zablokowałam swój telefon i zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy, czyli telefon, klucze, kilka dolarów, żeby w razie co, mieć jak wrócić do domu i wszystko wrzuciłam do swojej torebki. Usłyszałyśmy klakson, co oznaczało, że właśnie podjechał Liam.
- Wychodzimy! Wrócimy późno! - krzyknęłam i razem z Dafne wyszłyśmy z mojego domu. Wsiadłyśmy do auta chłopaka i ruszyliśmy na imprezę życia.

Po 40 minutach byliśmy pod domem Styles'a. To nie tak, że jego dom znajduje się daleko od mojego. Liam po prostu jest słabym kierowcą i lekko zabłądził. Ostatecznie na miejscu byliśmy chwile przed 21.
Dom Harry'ego był dość duży. Co ja pieprzę, on był wieki! Przed domem stało kilkanaście samochodów, gdy tylko wyszliśmy z auta, zobaczyliśmy kilku dość pijanych nastolatków grających w piłkę na trawniku. To było dość śmieszne, bo większość z nich nie mogła w nią po prostu trafić, przewracając się o własne nogi.
Napisałam szybko SMS'a do Zayn'a, że już jesteśmy. Weszliśmy do środka i pierwsze co udało mi się poczuć to smród spoconych ciał i alkoholu. Muzyka grała dość głośno, ale mi to nie przeszkadzało. Naprawdę miałam ochotę na dobrą imprezę, dokładnie taką, jak 2 lata temu z Dafne.

School Project  ~Zayn Malik~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz