5.

267 35 12
                                    

Następnego dnia rano nie czułam się najlepiej. Mama kazała mi zostać w domu i tak też zrobiłam.

Zjadłam gofry, które wcześniej przyrządziła moja rodzicielka. Następnie wzięłam zimny prysznic, żeby zbić trochę gorączkę.

Siedziałam oglądając 6 sezon Teen Wolfa, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi przed, którymi stał Liam.

- Coś konkretnego? Spieszy mi się trochę. - mruknęłam.

- Chciałem pogadać. - odpowiedział i wszedł do środka.

- Mów, naprawdę nie mam czasu Scott czeka.

- Jaki Scott?! - prawie, że krzyknął. Mimo, że przyjaźnimy się tyle czasu nadal zapomina, że Scott to główny bohater serialu, który tak kocham.

- Scott McCall. Uwierz jest cholernie przystojny. - powiedziałam prowokując chłopaka.

- Chciałem przeprosić. Jesteś moją przyjaciółką i zależy mi na tobie. Sama rozumiesz. - powiedział i podrapał się po głowie.

- Dobra jest okej.

- Jezu kocham cię suko. - rzucił krótko.

- Słuchaj. To ja muszę robić projekt z Malikiem.

- Jasne, wiem to moja wina. Niall jest cholernie uroczy no i sama rozumiesz. - zaczął się tłumaczyć.

- Myślisz tylko kutasem.

- No chyba każdy mężczyzna tak myśli. - odpowiedział broniąc się.

- Chyba mężczyźni wolą kobiety! - krzyknęłam.

- Racja.

Liam siedział ze mną do wieczora. Czułam się już lepiej, bo gorączka odpuściła. Mogę przyznać, że ta wojna skończyła się 2:1 dla mnie.

- Skarbie! - usłyszałam wołania mamy z dołu. Zeszłam na dół, gdzie moja mama krzątała się po kuchni.

- Stało się coś? - zapytałam trochę zaniepokojona.

- Pani Malik zaprosiła nas jutro na kolacje. - moja mina musiała wyglądać komicznie. Ja? Miałam iść do tego debila Zayn'a? I to jeść? Skąd miałam wiedzieć, czy mnie nie otruje.

- No chyba sobie żartujesz. - odpowiedziałam mojej rodzicielce, która chyba naprawdę musiała nieźle upaść na głowę.

- Skądże. Masz być gotowa o 6. Lepiej ładnie się ubierz. Inaczej narobisz mi wstydu. - odpowiedziała i zajęła się tym co robiła wcześniej.

Stwierdziłam, że nie ma sensu iść jutro do szkoły, dlatego włączyłam jakiś durny film i zasnęłam dopiero koło 3.

Wstałam o 1 po południu. W sumie dla mnie nadal był ranek, więc nie czułam się z tym źle. Wiedziałam tylko, że muszę wziąć się za pisanie pracy na angielski.

Wzięłam ciepłą kąpiel myśląc w co się ubiorę do państwa Malików.

Zjadłam jakieś szybkie śniadanie i w sumie zaczęłam pisać prace.
Wciągnęłam się strasznie,  skończyłam ją pisać chwilę przed 5.

Szybko ubrałam czarną zwykłą sukienkę z rękawem na 3/4. Podkręciłam moje rude włosy i zrobiłam lekki makijaż. Nie miałam zamiaru ubierać szpilek, dlatego ubrałam czarne baleriny.

- Mamo! Możemy iść? - zapytałam wkurzona moją mamę, która cały czas zmieniła swoje ubranie.

- Tak, tak. Już idziemy.

Tak, tak byłyśmy już nieźle spóźnione.

Hejka!
Cóż dosyć długo mnie tu nie było!
Już w następnym rozdziale kolacyjka u pana Malika. Jak myślicie, co się wydarzy?

Do następnego xx

School Project  ~Zayn Malik~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz