√ Rozdział 31

1.6K 58 7
                                    

- To ja Harry. Przepraszam. - Odwróciłam głowę chowając ją w kolanach. Kilka sekund później poczułam jego dłoń na swojej. Spojrzałam na niego.

- Nie płacz, proszę. - Sięgnął dłonią do mojej twarzy i otarł łzy z jednego policzka. Niezdarnie wytarłam swoją dłonią drugi policzek. Na pewno wyglądałam okropnie.

- Nie chcę, ale jestem za słaba. - Wyszeptałam. Wiedziałam, że mnie usłyszy, był blisko.

- Nie jesteś słaba. Wiesz kto zawsze pociesza nas i poprawia humor, gdy jesteśmy smutni? Właśnie ty, to ty zawsze potrafisz dodać nam otuchy, sił by dalej walczyć. Jesteś wyjątkowa. - Wyznał łagodnie przyglądając mi się.

- Naprawdę tak sądzisz? - Zapytałam nieśmiało. Czułam, że moje policzki się zarumieniły. Nie wiedziałam czy to przez dotyk Harrego, czy przez to co powiedział. Być może też oba.

- Pewnie, że tak. Jesteś najdzielniejszą osobą jaką znam. Nikt nie potrafi tak walczyć o innych, nawet jeśli sam wiele cierpiał. - Oznajmił.

- Dziękuję Harry, to wiele dla mnie znaczy. - Pociągnęłam nosem. Łzy przestały lecieć z moich oczu.

- Cieszę się, że cię mamy. Bez twojej osoby byłoby nam ciężko. - Uśmiechnęłam się delikatnie na jego słowa. Byłam ogromnie wdzięczna.

- Jak się tu znalazłeś? - Zapytałam ocierając wciąż jeszcze mokre policzki.

- Chciałem trochę spokoju, w Pokoju Wspólnym było bardzo głośno. Chyba za głośno. - Odpowiedział spokojnie.

- Czy Ron ... - Zaczęłam niepewnie.

- Jeszcze nie wrócił. - Odparł wzdychając ciężko. - Czy możesz już więcej nie płakać? - Zapytał po kilku sekundach ciszy. - Bo i mnie to boli. - Dodał ciszej. Nie jestem pewna czy dobrze usłyszałam.

- Przepraszam. - Wyszeptałam spuszczając wzrok. - Czasami tego potrzebuje. - Poprawiłam kosmyk włosów, który upadł na moją twarz. - Ja ... chyba straciłam Draco. - Rozpłakałam się. Dotarło to do mnie ze zdwojoną siłą. Cholernie bolało.

*Perspektywa Harrego*
Byłem w szoku. Co miała na myśli? Czy to przez niego płacze? Nie wiedziałem co robić. W przypływie adrenaliny po prostu ją przytuliłem. Może to choć trochę sprawi, że poczuje się lepiej.

Kilka sekund później poczułem jak zacisnęła delikatnie swoje dłonie na mojej bluzie. Nie zamierzałem jej puszczać. Czułem się szczęśliwy, że mogę ją przytulić. Moje serce przyspieszyło.
Dlaczego ona też musi tyle cierpieć? Dlaczego nie możemy wszyscy być szczęśliwi?

- Dziękuję. - Usłyszałem jej szept. Jej głos rozczula moje serce, jest delikatny i kojący. Odsunęła się po kilku sekundach, otarła policzki i posłała w moją stronę lekki uśmiech. Starała się, widziałem to. - Idziesz na przyjęcie do Slughorna? - Zapytała pociągając nosem. Nawet gdy cierpiała potrafiła rozpocząć rozmowę byleby tylko druga osoba nie martwiła się i zapomniała o swoich zmartwieniach. Jej charakter jest cudowny. - Harry? - Usłyszałem, gdy nie odpowiadałem dziewczynie.

- Chyba muszę wiesz? Może uda mi się zdobyć to wspomnienie. - Odparłem przyglądając się jej. Ciągle była blisko, mimo że się odsunęła.

- Na pewno je zdobędziemy. Wszyscy razem będziemy się o to starać. - Oznajmiła łagodnie.

- Dumbledore pokazał mi to wspomnienie. - Wyznałem.

- Słucham? - Melania zmarszczyła brwi.

- Pokazał mi je ale zniekształcone. Slughorn je zmienił. - Wytłumaczyłem.

Siostra wroga     W TRAKCIE DUŻEJ KOREKTY! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz