√ Rozdział 29

1.7K 60 10
                                    

*Perspektywa Harrego*
Nie wiem kiedy to się zaczęło. Kiedy zacząłem czuć coś więcej niż przyjaźń. Zrozumiałem, że trwa to dłużej niż bym przypuszczał. Nie chciałem by tak wyszło. Jestem dla Melanii bliskim przyjacielem i boje się, że jeśli wyznam swoje uczucia coś się zmieni, że wszystko popsuje. Dlatego nie zamierzam się do tego przyznawać. Mam nadzieję, że sytuacja z dzisiaj nie sprawiła, że się wydało. Jej obecność sprawia, że zapominam o problemach związanych z Voldemortem. Jestem szczęśliwy przy Hermionie i Ronie ale, gdy spędzam czas z Melanią zapominam o wszystkim, o wszystkim co mnie przytłacza. Istnieje tylko ona i ja. Chciałbym ją przytulić, powiedzieć że się martwię, pocałować. Ale nie mogę. Nie mogę z wielu powodów. Jej jedyną prawdziwą rodziną w tym momencie jest jej brat. Draco nigdy nie potrafił zachować się w porządku w stosunku do mnie i wiem, że ja też tego nie potrafię. Po prostu będę ją kochał w cieniu. A to, że jestem niemal pewien, że jest zamieszany w jakąś sytuacje z Voldemortem nie pomaga. Dziwne było jego zachowanie w sklepie Borgina i Berksa. Wydawało się jakby chciał porozumieć się z tą szafą, jakby porozmawiać z nią, zrozumieć. Nie wiem dlaczego Hermiona i Ron nie wierzą, że on mógłby być ... Śmierciożercą. Nie chce rozmawiać o tym z Melanią. To straszne, że tak uważam ale prawdopodobieństwo, że tak jest nie jest małe. To wszystko jest zbyt skomplikowane i niebezpieczne. Czasami nie wiem co mam robić, komu się poradzić. Profesor Dumledore mówi, żebym się nie martwić. Żebym robił swoje. Poprosił bym zaprzyjaźnił się z Profesorem Slughornem. Dlaczego? Tego nie chciał mi powiedzieć. Mówił, że dowiem się w swoim czasie.

"Chcę tylko byś zaprzyjaźnił się z Profesorem Slughornem, Harry. Możesz to dla mnie zrobić?"

Nie chciałem go zawieść, dlatego od razu się na to zgodziłem. Jeżeli dla Dumbledora jest to ważne, to dla mnie też jest. Dzisiaj nie mamy z nim zajęć, jednakże czekają nas dwie lekcje z Obrony przed Czarną Magią z ... Profesorem Snapem.
O ile dotychczas szło mi bardzo dobrze z tym przedmiotem, obawiam się, że teraz to się zmieni. Drażni mnie jego zachowanie, do tego czuje że ma coś wspólnego z Malfoy'em i jego dziwacznym zachowaniem. Od początku jest dziwny, tajemniczy i zdecydowanie zachowuje się jak nie on, jak nie Malfoy.

Czekałem na Rona i Hermionę w Pokoju Wspólnym. Hermiona zjawiła się chwilę po mnie, natomiast za przyjacielem musieliśmy trochę poczekać.

- Miałeś wcześniej wstawać! - Hermiona od razu zwróciła mu uwagę.

- Oh, daj mi spokój. Jestem niewyspany. - Odpowiedział ziewając co chwilę.

- Chodźmy bo się spóźnimy. - Oznajmiłem.

Kilka minut później byliśmy na miejscu. Melania już tam była, ale nie sama. Obok niej był Hart. Poczułem jakieś dziwne kłucie w klatce piersiowej ale zignorowałem to. To nie czas na uczucia.

- Cześć! - Hermiona pomachała im z oddali. Melania odwróciła głowę i znalazła wzrokiem naszą trójkę. Uśmiechnęła się szeroko i odwzajemniła gest. Hart również nam pomachał. Gdy dotarliśmy do nich zatrzymałem się przy boku Melanii. W głębi serca chciałem być jak najbliżej dziewczyny. Sama jej obecność dodawała mi mnóstwo otuchy. Potrzebowałem tego przez cały czas. Czasami czuję, że brakuje mi odwagi. Że nie dam rady tego wszystkiego zrobić, tego o co prosi mnie Profesor Dumbledore. To wydaje się takie nieosiągalne, takie trudne. Jak mam się dowiedzieć?

- Harry? - Z zamyślenia wyrwał mnie delikatny głos. Odwróciłem głowę i napotkałem wzrok Melanii. - W porządku? - Zapytała, gdy zauważyła, że się jej przyglądam.

- Tak, w porządku ale ... Możemy później porozmawiać? - Zapytałem. To było dość nieplanowane. W zasadzie nie wiedziałem o czym chcę porozmawiać. No bo o czym?

Siostra wroga     W TRAKCIE DUŻEJ KOREKTY! Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum