#12

19.2K 577 78
                                    

Kocham ją, ale ona mnie nie, a po głupotach, które nagadał jej ojciec ona mnie nie pokocha... TO KONIEC...

•Lydia•
Ciemność. Ciemność. I raz jeszcze ciemność. Tylko to widzę. Próbuje otworzyć oczy, ale nie mogę. Raz jeszcze. Porażka. Dobra ostatni raz... Sukces!

- Gdzie? Gdzie ja jestem? To niebo? - mówię trochę niepewnie. Jest tu strasznie jasno. Mrugam kilka razy i... Jestem w szpitalu. Fajnie. Czujecie ten sarkazm, od 5 roku życia nienawidzę szpitali... Wiecie dlaczego. Prawda? Świetnie.

- Luno, świetnie, że się obudziłaś. Zemdlałaś z powodu głodu i wyczerpania. Alfa cię tutaj przyniósł, wyjaśnił, że długo nie jadłaś i zemdlałaś po wyjściu z Pokoju Luny. - Kłamstwo, Theo chciał mnie zgwałcić. Ciekawe czy jeszcze żyje, po tym jak znieważył Lunę i Alfę. Ale cóż, co mnie on obchodzi.

- Gdzie Scott? - niby go nie kocham ba! Nienawidziłam, ale chyba zdążyłam go... Polubić? Miłość to, to nie jest, na pewno... Nie można kogoś takiego kochać. Z jakiegoś powodu nie chce wracać do domu... Nie mówiłam o tym, ale po śmierci mojej siostry, matka się nade mną znęcała psychicznie, że to niby moja wina, że umarła moja siostra i Król Wampirów... Wolę zostać ze Scott'em, jakaś siła mnie do niego ciągnie, bardziej niż do przemocy psychicznej... Nie wiem czy mówiłam, ale od 10 roku życia aż do 12 ciełam się na biodrach, ale zrozumiałam, że to nic nie da, nie pomoże mi...

- Alfa? Nie wiadomo, gdy Lunę tutaj przyniósł wybiegł z domu i nie wraca już dwa dni...

- Leże tu dwa dni!?

- Tak Luno, twój organizm się regenerował, teraz jest w pełni zregenerowany, więc możesz wyjść ze szpitala.- idę szukać tego durnia, nawet w lesie, będę go wołać aż go znajdę... Dobra przyznam się KOCHAM TEGO DEBILA, MOJEGO MATE, SCOTT'A BLACKA... Ale on tego nie wie... Z tego powodu chce mi się płakać, ja pewnie jestem tylko jego mate, która ma być silna fizycznie i psychicznie, ja taka nie jestem...

•Scott•
Dwa jebane dni bez mojej mate przy boku! A ja co!? Biegam cały czas po lesie zamiast czekać aż się obudzi! Śpię w jaskini, jest mi ciężko bez niej, nie czuję tego ciepła i siły jaką ona mi daję...

~...Raz jeszcze. Porażka. Dobra ostatni raz... Sukces!~  Moja mate! Obudziła się, a mnie przy niej nie ma...

~Jest tu strasznie jasno. Mrugam kilka razy i... Jestem w szpitalu. Fajnie. Czujecie ten sarkazm, od 5 roku życia nienawidzę szpitali... Wiecie dlaczego. Prawda? Świetnie.~  Jej myśli są strasznie głośnie, jestem daleko od domu głównego, więc trochę będę wracać, a do tego momentu posłucham jej myśli...

~Kłamstwo, Theo chciał mnie zgwałcić. Ciekawe czy jeszcze żyje, po tym jak znieważył Lunę i Alfę. Ale cóż, co mnie on obchodzi.~ Ma rację skłamałem, ale co miałem powiedzieć, że prawię znowu ją uderzyłem, a ona uciekła i Theo prawię ją zgwałcił? No nie.

~niby go nie kocham ba! Nienawidziłam, ale chyba zdążyłam go... Polubić? Miłość to, to nie jest, na pewno... Nie można kogoś takiego kochać. Z jakiegoś powodu nie chce wracać do domu... Nie mówiłam o tym, ale po śmierci matka się nade mną znęca psychicznie, że to niby moja wina, że umarła moja siostra i Król Wampirów... Wolę zostać ze Scott'em, jakaś siła mnie do niego ciągnie bardziej niż do przemocy psychicznej... Nie wiem czy mówiłam, ale od 10 roku życia aż do 12 ciełam się na biodrach, ale zrozumiałam, że to nic nie da, nie pomoże mi...~ Złość, to tylko czuję, jak matka może sprawiać taki ból córce!? Ale co mnie jeszcze bardziej wkurwiło? To, że przez tą pijawkę moja maleńka się cięła dwa lata... Dlaczego?

~idę szukać tego durnia, nawet w lesie, będę go wołać aż go znajdę... Dobra przyznam się KOCHAM TEGO DEBILA, MOJEGO MATE, SCOTT'A BLACKA... Ale on tego nie wie... Z tego powodu chce mi się płakać, ja pewnie jestem tylko jego mate, która mi być silna fizycznie i psychicznie, ja taka nie jestem...~ MOJA MATE MNIE KOCHA, JA I MÓJ WILK SKACZEMY ZE SZCZĘŚCIA, ale dlaczego uważa, że ja jej nie kocham? Kocham ją... To mój skarb, mój świat, moje maleństwo... KOCHAM JĄ NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE! MOGĘ TO WYKRZYCZEĆ CAŁEMU ŚWIATU!

Dobra mam teraz po co biec jeszcze szybciej niż biegłem... Dla niej, dla mojego skarba, po to żeby powiedzieć, że też ją kocham! Szybciej, jeszcze szybciej! Chcę ją przytulić! Już zawsze być przy niej!

•Lydia•
Wstałam i pobiegłam na piętro Alfy i Luny. Znalazłam damskie ubrania w moim rozmiarze... To chore, ale i tak go kocham, ale on się o tym nie dowie... Nigdy... Niech się stara... Dobra, jeansy i bluza, jakieś trampki i biegnę na dół. Drzwi, to mój cel... Są! Wychodzę biegnę przez las z prędkością światła w stronę, w którą każe mi serce... Słyszę jak coś wielkiego biegnie na mnie, ale wiem kto to... Scott, jako prawię dwumetrowy czarny wilk z białymi elementami... Piękny! Założę się, że ma MEGA mięciutkie i cieplutkie futerko! No co jestem tylko dziewczyną...

•Scott•
Słyszę jak cieszy się, że znalazła drzwi, jak mówi, że biegnie z prędkością światła, słyszę jak jej serce mówi jej gdzie biec do mnie... Słyszę ją. Wiedzę ją... I co słyszę?

~Założę się, że ma MEGA mięciutkie i cieplutkie futerko! No co jestem tylko dziewczyną...~ Fajnie, wyszedłem na słodkiego, dwumetrowego wilka, zamiast strasznego wilka... Nieźle... Przemieniana się w człowieka (Alfy mają ubrania po przemianie, w przeciwieństwie do Bet i Omeg) i biorę ją w ramiona... Ciepło i szczęście oplata całe moje ciało... Coś czego nie czułem przez ostatnie dwa dni...

Moja Mała MateWhere stories live. Discover now