Rozdział 26

655 26 3
                                    

Perspektywa Czkawki
Miałem dosyć wodzowania. Nie mogłem znowu uciec z tej wyspy... Postanowiłem ,że odwiedzę moich znajomych Kate, Alienna i reszte. Wstałem bardzo rano. Zjadłem śniadanie i zacząłem pisać list dla Astrid.

Droga Astrid

Wybrałem się odwiedzić Kate , Alieena i innych. Nie będzie mnie z dwa tygodnie. Może krócej.
Chciałbym żebyś zastąpiła mnie przez ten czas jako wódź i żebyś powiedziała o tym Beckowi. Proszę cię też o to byś się nim zajęła. Szpic może mieszkać razem z Beckiem. Więc nie wyganiaj tego smoka.
                         Z poważaniem  Czkawka

Napisawszy to położyłem to na słół w kuchni by napewno to zobaczyła. Dałem Szczerbatkowi trochę ryb ,bo wcześniej zapomniałem. Nie budziłem Becka by powiedzieć mu ,że nie będzie mnie przez dwa tygodnie. Od razu gdy Szczerbol wsuną wszystkie dorsze ( co trwało krótko) wyruszyliśmy.

Perspektywa Astrid
Obudziłam się jak już całkiem wstało słońce. Od razu poszłam coś zjeść , a potem sprawdzić co u Czkawki.

                   W domu Czkawki
_________________________________________

Gdy weszłam do domu Czkawki krzyknęłam:

- Cześć Czkawka! - krzyknęłam. Lecz nie uzyskałam tak dobrze znanego -    " Cześć Astrid ".

- Cześć. - powiedział zaspany Beck.

- Obudziłam cię? - zapytałam troskliwie

- Tak. - odparł.

- Przepraszam. Wiesz gdzie jest Czkawka? - powiedziałam.

- Nie za bardzo. Tylko o trzeciej w nocy dzisiaj słyszałem jakiś trzask. Chyba się potknął czy coś. - odrzekł

Zaczełam rozglądać się po pomieszczeniach. Na stole w kuchni znalazłam jakąś kartkę. Szybko ją przeczytałam. Trochę się zlękłam. Jak to mam nie wyganiać tego dziwnego smoka? Czyli on tu jest ?!

- Beck czy ten twój " przyjaciel "  tu jest? - zapytałam z niepokojem.

- Tak. A co? - odparł.
Wtedy podałam
mu kartkę do przeczytania.

- Co?! Ty masz się mną opiekować?! - wykrzyknął

- Tak. - odpowiedziałam

- JEZUS NIE !!! Całe dnie będziesz sterczała mi nad głową ! Dlaczego akurat ty. Już śledzik był by lepszy. - powiedział do siebie.

Perspektywa Czkawki
Gdy leciałam już tak z 5 h zobaczyłem jakieś... Smoki odziane w metalową zbroję?! Czyżby to... Drago?! On płynie z tymi smokami w stronę Berk! Szczerze to mimo ,że jestem wodzem tych wandali to i tak tej wyspie życzę jak najgorzej. A szczególnie bandzie smarka obrócz Astrid ,która kiedyś należała do tej bandy. Normalnie to bym zostawił tą wyspę na pastwe losu ,ale jednak tam jest mój rodzinny dom , mój lud i dwie osoby ,które szanuję i kocham.

Na początku chciałem się tylko wrócić po Astrid i Becka. Jednak postanowiłem pomóc tej wyspie. Może wreszcie mój lud zacznie mnie szanować... Zawróciłem Szczerbatka z czego on nie zbyt był zadowolony.

Pierwszy Smoczy Jeździec. Where stories live. Discover now