Rozdział 12

1K 46 2
                                    

Perspektywa Czkawki
Z północnych rynków wróciliśmy wieczorem. Podeszłem do Astrid i powiedziałem ,że po jutrze odworzę ją na Berk. Następnie poszłem spać. Jutro miałem zamiar odpocząć trochę od dziewczyn i wpaść do Alieena, Alvina oraz Kero.

                  Następnego dnia
_________________________________________

Weszłem do domu ,w którym urządamy imprezy i tam zobaczyłem Alvina,Kero i Alieena. Przywitałem się:

- Cześć chłopaki!- przywitałem się

- No siema Czkawka. Patrz kogo tu do nas przywiało.- powiedział Kero wskazując na Alexego.

- O cześć Alexy! Co żona cię wygoniła z domu?- powiedziałem

- Nie nie wygoniła.Tak se poprostu przyleciałem na kilka dni na stare śmieci. Po za tym wam też by się przydało hajtnąć.- oznajmił

- No Czkawka ma duże szanse ,że się hajtnie. Cały czas koło niego kręci się Kate i taka blądyna z jego starej wyspy - Astrid.- powiedział Kero

- Kero przestań! Ja tu przychodzę by odpocząc od dziewczyn ,a tu co odrazu mi mówią, żebym się hajtną?- odrzekłem zdenerwowany

- Czkawka ty przynajmniej masz jakieś szanse bo koło ciebie cały czas się jakieś dziewczyny kręcą , a ja Kero i Alieen wiele byśmy dali za szanse hajtnięcia się.- odpowiedział Alvin

Wtedy wyszłem trochę zaswtydzony i rozgniewany z domu. To ,że Alexy się ożenił to nie znaczy ,że ja chcę! Po za tym ja mam jeszcze czas przecież on jest ode mnie starszy 2 lata!

Perspektywa Alexego

- Co on taki nerwowy?- zapytałem

- A ja wiem? - odpowiedział Alieen

- Jak opstawiacie u kogo ma większe szanse u Kate czy Astrid?- zapytałem

- Raczej ,która u niego ma większe szanse niż u której on ma szanse.- odpowiedział Alvin

- Dobra nie ważne. Może zmienimy temat?- zapytałem

- No dobry pomysł.- odpowiedzieli

Perspektywa Czkawki
Gdy szłem by polatać na Szczerbatku zaczepiła mnie Kate:

- Hej może mogłabym jutro może z wami polecieć na Berk?- zapytała

- Nie nie mogła byś ,bo ja tam nie lece po to by odwiedzić moją rodzinną wyspę tylko żeby odwieść Astrid.- oznajmiłem

- A tak właściwie to nigdy mi nie mówiłeś ,dlaczego tak bardzo nie nawidzisz tej wyspy.- odrzekła

- Nie twoja sprawa.- odpowiedziałem sucho. Teraz na co miałem tylko ochotę to na lot ze Szczerbatkiem. Szybko zawołałem mordkę i na niego wsiadłem. Następnie poleciałem nad może by porobić jakieś triki. Najpierw zrobiłem "ptaka". Krzykąłem ze szczęścia- " Brawo mordko! Mamy rekord! Dwa metry nad wodą!"


Pierwszy Smoczy Jeździec. حيث تعيش القصص. اكتشف الآن