15

3K 147 3
                                    

Jest piątek, a ja wciąż nie rozmawiałam z Zaynem od czasu kiedy Tamara powiedziała mi, że pobił on Liam. Szczerze mówiąc jestem wściekła i troszeczkę rozczarowana. Czy on naprawdę chce się zmienić? Zayn pisał do mnie kilka razy i przepraszał,ale nie chciałam z nim rozmawiać, ani mu odpisywać

Ja go nawet nie znam nie wiedziałam, że przyjaźnił się z Liamem. Ta dwójka zupełnie się od siebie różni. Jestem zaskoczona, że Liam chciał powiedzieć Zaynowi, żeby się wycofał. To było miłego z jego strony, ale nie potrzebne.

Zayn napisał do mnie powiedział że przyjdzie po mnie o 22 i zabierze mnie imprezę Nialla. On wie, że jestem na niego zła, a ja nie zamierzam się do niego odzywać.

Zrobiłam małe loczki, spięłam włosy wsuwkami i spryskałam je lakierem do włosów. Założyłam moją czarną obcisłą sukienkę, która była krótsza niż myślałam, poprawiałam makijaż, wypsikałam się perfumami, założyłam czarne szpilki, które jak na mój gust są trochę za wysokie i zeszłam na dół.

-Wyglądasz pięknie.- Powiedziała moja mama uśmiechając się do mnie.

-Dziękuję.- Odpowiedziałam kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Zayn.

Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Wyglądał bardziej przystojnie niż zwykle. Miał na sobie koszulę i czarne jeansy. Jego oczy błyszczały w ciemności, a mnie przechodziły dreszcze kiedy widziałam jego seksowny uśmieszek jak przyglądał mi się od góry do dołu przygryzając wargę.

-Wyglądasz pięknie.- Jego głos był głęboki i seksowny, ale nie mogłam zapomnieć o tym co zrobił Liamowi. Nadal jestem na niego wkurzona.

-Dziękuję ty też nie wyglądasz najgorzej.- Powiedziałam grzecznie- choć to mało powiedziane. Obróciłam się plecami do niego, żeby wziąć torebkę, zobaczyłam moją mamę siedzącą na kanapie i szpiegującą nas. Przewróciłam oczami i przeszłam obok Zayna do samochodu nie odzywając się.

Czekałam, aż zacznie jechać, ale on tylko siedział i patrzył się na mnie, chcąc ze mną porozmawiać. Ja tylko patrzyłam się na telefon i starałam się go zignorować. To jest troszeczkę trudne.

-Przepraszam.- Powiedział kiedy w końcu spojrzałam na niego. Było on smutny, ale to mu nie pomoże. Przewróciłam oczami.

-Powinieneś.- Powiedziałam, przerywając na chwilę kontakt wzrokowy patrząc się w dół.

- Posłuchaj, Liam i ja mamy wspólną przeszłość...i przypomniał mi, że dokonałem masę złych wyborów przez co stałem się taką osobą.... On pchnął moje granice wytrzymałości i nie mogłem wytrzymać.- Jego głos był załamany i wyglądał jakby miał się popłakał. Jego głowa była opuszczona na dół i patrzył się na swoje ręce.

- I to daje ci prawo go uderzyć?-

Patrzę się na niego mając nadzieję, że jego zimne oczy chodź powoli zaczynają topnieć, pokazując mi swoją miękką stronę. Właściwie zaczęłam się przyzwyczajać do jego aroganckiej strony.

- Nie oczywiście,że nie... Wiem, że mam problemy z temperamentem.- Wyglądał na zawstydzonego.

- Zoe nie próbuję cię skrzywdzić, ani do niczego wykorzystać wiesz o tym?- Spojrzał w moje oczy bardzie intensywnie niż zwykle. Nie mogłam nic odczytać z jego twarzy nadal jest dla mnie jak zamknięta księga. Mogę tylko zacząć liczyć jego czarne rzęsy.



Ja tylko spojrzałam się w dół. Wiedziałam to. Pokiwałam głową, nie mogąc się odezwać. Jak mam być na niego zła.

- Czy możemy wszystko zacząć od nowa jeszcze raz? Proszę.- Nie mogłam na niego spojrzeć, bo wiedziałam, że jeśli to zrobię nie będę mogła odmówić.

Nie zwróciłam nawet uwagi na to, że moje ręce są zimne za nim nie położył na niej swojej wielkiej dłoni, gładząc ją lekko kciukiem i przesyłając jakieś iskry przez moje ciało. Czułam je w całym ciele, a mój puls przyśpieszył. Patrzyłam się na jego dłonie będące na MOICH, starałam się zobaczyć iskry.

- Proszę Zoe?- Jego głos niski i błagalny. Nie odpowiadałam.

Jego palce puściły moje rękę, a jego palce podtrzymywały moją brodę, żebym spojrzała w jego oczy.

On uwalnia mnie za rękę i kładzie mu palec pod brodę, żeby mnie spojrzeć mu w oczy.

Przez chwilę nie mogę przestać się patrzyć na jego twarz, która powoli przybliża się do mojej. Jego palce przenoszą nieco wyżyj. Cholera. Mój żołądek chyba zaczyna robić fikołki.

Jego oczy są wypełnione czymś nie znanym. Zamknęłam oczy, a on przybliżył swoje usta do moich.

Cała moja złość odeszła, a ja poczułam motyle w brzuchu. Czuję się trochę przytłoczona i jakbym leciała i nie mogła się zatrzymać. Jedną ręką przytrzymywał mój policzek, a drugą umieścił na mojej taili.

Pocałunek jest delikatny, ale chwilę później poczułam jego język na moich ustach, więc je otworzyłam je, żeby pogłębić pocałunek. Czuję jego zarost na brodzie, ale nie mam nic przeciwko.

Wszystkie emocje przechodzące moje ciało są obce. Położyłam moją dłoń na jego gęstych kruczoczarnych włosach, zmuszając go do jęczenia, kiedy zapoznaje się z wnętrzem moich ust.

Kiedy przestaliśmy oddychaliśmy ciężko i patrzyliśmy sobie w oczy. Wow!

Całowałam się wcześniej, ale nie tak.

-Więc mam ci potem wybaczyć?- Spojrzał na mnie, a jego pewność siebie wróciła.

- Zepsułam ci fryzurę.- Podniósł brwi i zobaczył swoje odbicie w oknie samochodu i zaczął się śmiać.

-Nie podoba mi się. Czy nie wygląda to sexy?- Uśmiechnął się, był z siebie bardzo zadowolony.

A ja musiałam się z nim zgodzić

Oh.

_______________\_
Jeśli się podobało doceń mój wysiłek włożony w tłumaczenie zostaw gwiazdkę lub skomentuj :)
Dziękuję bardzo zapraszam do dalszego czytania :*

He's no good z.m tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz