Przede mną zastałam Robina opierającego się o blat kuchenny
- co ty tu robisz?
Zapytałam nalewając sobie do szklanki wody
- miałaś z tym skończyć
Powiedział nawet na mnie nie patrząc
- z czym skończyć? Ja byłam tylko na spacerku
Powiedziałam udając że nie wiem o co mu chodzi i napiłam się
- nie rób ze mnie idioty Kat. Oboje dobrze wiemy że to ty wysadziłaś ten budynek
- nie zaprzeczę
Odłożyłam szklankę i spojrzałam na niego
- w środku było 10 osób. Dobrze o tym wiedziałaś. Zabiłaś ich.
Powiedział pierwszy raz patrząc na mnie. Trwaliśmy chwilę w ciszy wpatrując się w siebie
- próbuję ci pomóc... Ale nie uda mi się, jeżeli ty sama nie będziesz tego chciała. Pozwól mi do siebie dotrzeć
Podchodził do mnie powoli mówiąc to. Stanął tuż przede mną, a ja nie zmieniłam ani trochę swojej pozycji. Zdjął moją maskę, patrząc w końcu w moje oczy. Ściągnął swoją maskę, a ja dostrzegłam jego duże niebieskie oczy
- wiesz że z tym nie skończę. To nie jest jak przestanie jedzenia czekolady. Tyle osób ma ochotę się mnie pozbyć, nie zamierzam się chować
Powiedziałam twardo patrząc mu w oczy
- nie chodziło mi o to żebyś się chowała. Ale czy zabijanie niewinnych osób nie było oznakom tchórzostwa? Nie potrafisz się zmierzyć z przeszkodami, po prostu je eliminujesz. Na tym polega tchórzostwo
- ja przynajmniej przełamałam w sobie barierę która ograniczała mnie przed wszystkim. Powiedz, jakbyś mógł, zabił byś Jokera? Nie? A ja tak. I to z wielką przyjemnością. Ja bym pozbyła się nie tylko mojego wroga, ale i niebezpieczeństwa dla całego miasta, nawet kraju. Ty byś pozwolił mu znowu uciec
- odwagą nie jest zabicie kogoś. Odwagą jest pozwolić mu żyć, zmienić się
- bo Joker się niby zmieni
Powiedziałam sarkastycznie
- tobie daję szansę, widzę że trochę na marne!
- też tak uważam Dick. Na marne. Nie zmienię się
- z każdym dniem, coraz bardziej się w tobie zakochuje Kat. W prawdziwej tobie, nie w tej masce, którą nakładasz. Zakochuję się w miłej, dobrej i pomocnej Kathrine Kelland, która nie skrzywdziła by muchy. Niestety, ta Kat niedługo zniknie
Powiedział stojąc już przy otwartym oknie
- jeżeli zmienisz zdanie, postanowisz coś zmienić... Wiesz gdzie mnie szukać
Dokończył wystrzeliwując linkę na pobliski budynek i wyskakując z mieszkania. Patrzyłam chwilę za nim nie wiedząc jak się zachować. Dopiero po dłuższej chwili dotarł do mnie sens każdego zdania, słowa, wypowiedzianego przez Dicka. Pierwszy raz od dawna poczułam wyrzuty sumienia i jakby... Chęć zmiany? Nie, to napewno nie to. Ja nie potrafię się zmienić. Do tego czasu nawet nie chciałam, nie próbowałam. Jeju, to wszystko jest jakieś do dupy
***Tydzień później***
Następny poniedziałek łączy z sobą kolejny dzień szkoły. Lekcje mijały mi spokojnie, ale czułam się dość mocno przygnębiona, oczywiście nie okazywałam tego. Z Dickiem nie rozmawialiśmy od tygodnia. To był główny powód dlaczego tak się zachowuje
YOU ARE READING
Jesteśmy Tacy Sami Grayson
Short StoryGotham to chyba najgorsze miejsce do jakiego ktokolwiek chciałby trafić. Morderstwa są popełniane co noc, nigdzie nie możesz czuć się w stu procentach bezpiecznie. Więc dlaczego ludzie tu są? No tak, Batman przecież nad wszystkim panuje. W "ratowani...