11. Porwanie cz.1

876 48 12
                                    

!!!W rozdziale mogą występować drastyczne sceny, jeżeli nie lubisz choćby słyszeć o krwi nie czytaj!!!

Obudziłam się przywiązana do jakiegoś krzesła. W pokoju było całkowicie ciemno. Wokół mnie słyszałam różne niepokojące dźwięki. Rozglądałam się nie wiedząc co robić. Czułam że nadal mam maskę. Nagle w pokoju rozbłysło światło. Próbowałam przyzwyczaić się do tej jasności, gdy przerwał mi śmiech

- kto to się obudził? Przywitaj się. Lecisz na żywo

- Joker

Warknęłam zabijając go wzrokiem. Próbowałam się uwolnić, ale to było na nic, więzy były za mocne. Joker położył kamerę na jakimś stoliczku

Podszedł do mnie i mocno walnął mnie z liścia. Poczułam posmak krwi

- grzeczniej, odzywasz się do króla tego miasta

Warknął patrząc na mnie z odrazą

- nie możesz być królem jeśli ja jestem królową

Joker znowu mnie uderzył tym razem mocniej i pięścią

Wyplułam sporo krwi które zebrało się w mojej buzi

- na nic więcej cię nie stać?

Zapytałam patrząc mu wyzywająco w oczy

- uwierz że tylko na to czekałem

Powiedział biorąc łom i uderzając mnie w brzuch. Syknęłam cicho

- wydałem za przyprowadzenie cię tu dużo pieniędzy... Ale opłacało się

Nagle wybuchłam głośnym śmiechem

- nie traktuj mnie jak dziecko. Wiedziałam o twoim planie jeszcze za nim wszedł w życie

- to jest nie możliwe

- tak samo jak tajemniczy wypadek Melani Morgan. Jak mi przykro że wasza współpraca nie wypaliła

- zabiłaś ją?!

Zapytał widocznie wściekły

- to by było za proste Joker... Jesteś taki przewidywalny... Zawsze wyprzedzam cię o jeden krok...

- jakoś teraz ci nie wyszło

Powiedział wkurwiony, nie przejmowałam się tym

- od początku byłam Melanią Morgan

- ty suko!

Krzyknął popychając mnie z taką siłą że krzesło no którym siedziałam połamało się. Podniósł mnie za kaptur w stroju i rzucił dwa metry w bok. Zaczął bić mnie łomem, ale nie okazywałam słabości. Starałam się bronić, ale nic z tego nie wyszło

Po kilku minutach, zrobił sobie przerwę. Obolała leżałam na podłodze w niedużej kałuży krwi. Wyplułam jeszcze trochę czerwonej cieczy a Joker odszedł wycierając łom o serwetkę

- nie ściągniesz mi maski?

Zapytałam słabym, ale pewnym głosem

- to by było za proste... Widzowie muszą mieć czym się nacieszyć

Uśmiechnął się szaleńczo i po wytarciu sobie rąk z krwi wziął kamerę nakierowując na mnie

- co tam u twojego koleżki... Jak on miał? Nick... Luke... A no tak! Zack!

Zacisnęłam pięści

- dziwne że nie chciał cię zabić... Bardzo przydatny chłopak... No ale cóż, wolał skoczyć z dachu... Jego ciało pięknie rozprysły się na chodniku nie sądzisz?

- zabiłeś go

- sam to zrobił. Poza tym, co ty tak zaczęłaś przejmować się czyjąś śmiercią? Muszę przyznać idealnie nadajesz się na zabójczynię. Ale co ci to da, kiedy nie pracujesz dla mnie?

Zaśmiał się kopiąc mnie mocno w brzuch. Odwrócił kamerę na siebie

- już widzicie jak kończy się zadzieranie ze mną. Zawsze z wami wygram. Ja mam swoich ludzi, wy marnych "przyjaciół". Ach, nie zapominajmy, to jest pierwszy odcinek naszej zabawy! Zobaczymy ile wytrzyma! Co do... Tajemniczych bohaterów. Batman, Robin... Nie próbujcie jej ratować. Nie wiadomo czy nadal będzie żyła... Gdy wy spokojnie będziecie jej szukać, jej zwłoki będą już w rzece

Joker zaśmiał się szaleńczo

- zakładam że wytrzymasz do trzeciego odcinka

Powiedział odwracając się w moją stronę i wyłączył kamerę. Odłożył ją na stolik. Spojrzałam w moją stronę

- nikt cię tu nie znajdzie

Chciałam coś powiedzieć, ale nie byłam w stanie. Leżałam patrząc na niego z chęcią mordu

- żałosne

Powiedział i wyszedł z pomieszczenia zamykając drzwi na klucz. Światła zgasły, została jedna delikatnie migająca lampa. Na jednej ścianie było duże lustro. To zapewne okna jak na komisariacie. Doczołgałam się tam i podniosłam delikatnie. Dotknęłam sporej rany na brzuchu i napisałam krwią "tylko na tyle cię stać?" Wiem że tylko pogarszam sytuację, ale niech nie myśli że jestem słaba. Filmik jest już pewnie w internecie. Ciekawe czy ktoś będzie mnie szukał... Pewnie nie, w końcu między innymi dlatego nie miałam znajomych. Jak tak o tym pomyślałam zrobiło mi się przykro. Może jednak Dick... Pewnie Barbara wybije mu to z głowy. Nawet nie wiem która jest godzina

Usiadłam na ziemi wymęczona. Najgorsze jest to że nadal miałam związane ręce i nogi. Nie mogłam zrobić nic. Położyłam się na ziemi uciskając ranę. Już i tak dużo krwi straciłam

P.O.V. Dick

Obudziłem się około 8 rano. Barbara została u nas na noc, w pokoju obok mojego. Trochę nie fajnie wyszło że Kat tak szybko poszła... Czuję że to moja wina, zamiast gadać głównie z Barbarą rozmawiałbym z nimi obiema, może jednak by się polubiły. Ale nie, musiałem skupić się tylko na Barbarze

Wziąłem szybki prysznic. Wyszedłem z pokoju i ubrałem kurtkę i buty. Wsiadłem na mój motor i pojechałem do Kat. Jej mieszkanie było zamknięte, ale po dłuższej chwili dostałem się do środka. Nikogo tam nie było. Rozejrzałem się szybko. Widać że to była zdecydowanie w pośpiechu. Nagle na coś nadepnąłem. Spojrzałem w dół i zobaczyłem gwiazdkę (nie kota, taką do rzucania). Taką jaką używa ona

Rozejrzałem się i zauważyłem jej kota. Odwiozłem go do rezydencji i dałem Alfredowi, a potem przebierając się w mój strój i zacząłem jej szukać. Jeżeli jest jako ona, będzie mi dużo łatwiej jako Robin

Nagle dostalem jakieś powiadomienie. Zatrzymałem się i otworzyłem je. Pokazało mi się że do internetu na żywo wysyłany właśnie zaczął być jakiś filmik. Od razu rozpoznałem na nim Jokera i ona. Każda ich rozmowa, wszystko było nagrane. Kamera idealnie wszystko uchwyciła. Szybko włączyłem namierzanie urządzenia i zapisałem ten filmik. Może będzie tam coś co pomoże mi ją znaleźć. Po około piętnastu minutach filmik skończył się. Kat była w okropnym stanie. Ech, gdybym nie dał jej wtedy wyjść, albo chociaż bym ją odwiózł to nic by się nie stało. To moja wina... Gdyby nie ja i Barbara nic by się nie stało.

Pobiegłem do Batjaskini próbując ją znaleźć. Sprawdzałem wszystkie możliwe kamery, obejrzałem ten filmik jeszcze kilka razy aby znaleźć jakiś szczegół, jakikolwiek. Muszę jej jak najszybciej pomóc. W wiadomościach cały czas gadali o tym nagraniu. Niektórzy cieszyli się, tą dziewczyna była jedną z najgroźniejszych przestępczyń, w końcu zniknie. Ale przecież każdy zasługuje na drugą szansę. A tym bardziej Kat. Ona taka nie jest. Muszę jej pomóc zanim będzie za późno

Jesteśmy Tacy Sami GraysonDonde viven las historias. Descúbrelo ahora