6. I hate myself

2K 96 55
                                    

《Jimin》

Zostawił mnie na podłodze i wyszedł.
Leżałem cały zapłakany, chciałem zadzwonić do rodziców i im wszystko powiedzieć, ale pewnie by mi nie uwierzyli.

Spróbowałem wstać, lecz to zakończyło się tylko większym bólem. Z trudem doczołgałem się do łazienki i usiadłem na wannie. Moje oczy były całe spuchnięte, a plecy niesamowicie mnie piekły. Spojrzałem w lustro, ale od razu się odwrociłem, nie chciałem na siebie patrzeć. Brzydziłem się siebie bardziej niż dotychczas. Chciałem już tylko pójść spać i zakończyć ten okropny dzień.

Zapomniałem ustawić sobie budzika i musiałem biegać po domu, żeby zdążyć do szkoły, problem tylko w tym, że w moim stanie to było prawie niemożliwe.

Wbiegłem do klasy w dosłownie ostatnim momencie.

- Przepraszam Panie Lee, to się już więcej nie powtórzy - mówiłem zdyszany.

- Mam taką nadzieję, a teraz usiądź w ławce z Taehyungiem, bo jako jedyna jest wolna - powiedział nauczyciel.

- Dobrze proszę Pana - usiadłem koło bruneta. - Cześć, mam na imię Jimin.

- Taehyung, ale możesz mi mówić TaeTae - uśmiechnął się promiennie.

- Jasne, nie ma problemu - chłopak może nie był jakoś bardzo przystojny, ale dobrze mi się z nim rozmawiało, jakby był moim najlepszym przyjacielem od lat. Od razu poczułem się lepiej i zapomniałem o tym co wydarzyło się wczoraj. Przynajmniej tak mi się wydawało...

《Yoongi》

- I jak już Ci lepiej? - zapytał Jk.

- Tak, chociaż nadal myślę o tym co się stało. Nie mam pojęcia po co przyjechał, skoro świetnie sobie dawaliśmy radę bez niego - powiedziałem, jestem ciekawy czy robi to dlatego, że naprawdę tęsknił czy dlatego, że męczyło go sumienie.

- Spoko, nie przejmuj się tym już, niedługo na pewno się dowiesz o co mu chodziło. A nie wiesz gdzie przypadkiem jest Nam? - spytał młodszy.

- Pewnie mu się nie chciało przyjść, albo bije jakiegoś kujona, z nim nigdy nie wiadomo - zaśmiałem się. On jest zdolny do wielu rzeczy, jeśli ma gorszy dzień lepiej do niego w ogóle nie podchodzić, no chyba, że chcesz oberwać. - Dobra ja będę już się zbierać, Pan Choi chciał się ze mną widzieć.

- Okej to do później.

Poszedłem go poszukać, siedział w jednej z sal i sprawdzał kartkówki.

- Dzień dobry, chciał mnie Pan widzieć.

- Tak, proszę usiądź - zrobiłem jak mi kazał. - Chodzi o to, że rozmawiałem z twoją mamą i jako, że twoje oceny nie są najlepsze, chcielibyśmy abyś uczęszczał na korepetycje z matematyki.

- A kto niby będzie miał mnie uczyć? - na samą myśl, że miał mnie uczyć jakiś kujon, krew mnie zalewała.

- Jeszcze nie wiem, ale może...

W tym samym momencie do klasy wbiegł mój ulubiony kolega. Jak on miał? Rzimin? Dżemin?

- O Jimin jak dobrze, że jesteś - powiedział uradowany. - Ty będziesz udzielał korepetycji Yoongiemu.

- COO?! - krzyknęliśmy w tym samym momencie, a ja o mało co nie spadłem z krzesła.

~~~
Nie za dobrze ze mną macie? Codziennie rozdziały dostajecie
😅❤❤❤

Only I know how it really is || Yoonmin ✔Where stories live. Discover now