Próbowałem się uspokoić, biorąc głębokie wdechy. Dobrze wiedziałem, że na żaden stosunek nie mogę liczyć i szanowałem to. Będę musiał się lepiej pilnować - pomyślałem, wchodząc do pokoju. Kapitan znów mnie popchnął, lecz tym razem na łóżko. Po chwili znów się całowaliśmy, co mnie zresztą bardzo zadowalało. Już tak dawno tego nie robiliśmy, że zapomniałem, jakie to jest cudowne uczucie. Czerpałem z tej chwili jak najwięcej, starając się jednak w tym nie zatracić, jak to było jakiś czas temu.

~ Levi ~

Szybko zaprowadziłem go do pokoju, zatrzaskując drzwi i przekręcając je na klucz, żeby nikt tu nie wszedł. Potem pchnąłem silnie, ale delikatnie, Erena na łóżko tak, że się położył. Usiadłem na piętach obok niego, a potem nachyliłem, by znów go całować. Ręce oparłem po obu stronach jego głowy, żeby łatwiej było mi utrzymać równowagę. Po dłuższej chwili opuściłem się tak, żeby połową ciała leżeć na nim, ale zbytnio nie obciążając ani nie przerywając pocałunku. Gdy już zaspokoiliśmy swoje "żądze", zwolniłem z tempem pocałunków i stały się bardziej czułe. Oczywiście dalej dominowałem Erena, nie pozwoliłem mu na włożenie swojego języka do moich ust. Nie zwracałem uwagi, gdy próbował dać coś więcej od siebie. Samo to, że oddawał pocałunki mi wystarczało.

~ Eren ~

Po jakimś czasie tempo zwolniło, jakbyśmy zaczęli się cieszyć bardziej z bliskości, niż z samej przyjemności z całowania. Oddech zdążył mi się wyrównać, wewnętrznie się też uspokoiłem, dlatego mogłem odpłynąć.

Pocałunki były bardzo czułe, dzięki nim poczułem się kochany. Również starałem się całować dobrze i delikatnie, chcąc przekazać tym samym kapitanowi, że go kocham. Trwało to jeszcze z jakiś czas, aż w końcu kapitan Levi odsunął się ode mnie. Spytałem się nieśmiało:

- To... Co będziemy robić przez resztę wieczoru?

~ Levi ~

W końcu odsunąłem się od jego ust, jednak nadal byliśmy dość blisko siebie. Westchnąłem głośno, a następnie ułożyłem głowę na jego mostku, zawijając ramiona przed sobą. Okno było odsłonięte, więc w pokoju było całkiem jasno, ale jednak nie było to światło idealne.

— Mógłbym dalej poszkicować... Ale niezbyt dobrze jest robić to wieczorem — mruknąłem, wpatrując się w niego. — Tak naprawdę... To chyba pierwszy raz w życiu mam ochotę na nic nie robienie i zwyczajne lenistwo — przyznałem, lekko ziewając i przymykając oczy.

W pewnej chwili jednak się uniosłem i sięgnąłem w stronę Nura. Pogłaskałem go, potem lekko się pochyliłem w jedną stronę, a następnie razem z siłą obrotową przewróciłem przez Erena i wylądowałem po jego drugiej stronie, od ściany. Koc leżał skopany w nogach łóżka, sięgnąłem teraz po niego. Okryłem nas powierzchownie, układając na boku. Skrzywiłem się jednak, bowiem ta koszula nie była wygodna, aby służyć też do spania. A mi za cholerę nie chciało się wstawać do szafy po jakąś wygodniejszą. Gdyby nie Eren, zwyczajnie bym ją zdjął... Teraz jednak nie byłem pewien, czy nie będzie mu to przeszkadzać. I czy mi nie będzie przeszkadzać pokazanie również tatuażu. Nie będzie szans, żeby go nie zauważył. Zerknąłem na niego lekko niepewnie, a potem postanowiłem się odezwać.

— Eren... Nie będzie ci przeszkadzać, jak zdejmę koszulę? — spytałem.

Mało osób widziało mnie bez górnej części garderoby. Oczywiście kilkoro widziało mój brzuch, ale było to tylko podwinięcie koszuli, nic więcej. Mogłem być z siebie poniekąd dumny, że odważyłem się na możliwość pokazania mu części siebie, którą ukrywałem. To była dobra droga do tego, żebym mocniej mu zaufał.

~ Eren ~

- Nie, skąd - odpowiedziałem szybko na jego pytanie.

Przyglądałem się, jak ściąga koszulę, w końcu nigdy nie widziałem jego gołego torsu. Z podziwem przyjrzałem się jego rozbudowanym mięśniom, ramiona zrobiły na mnie największe wrażenie. Zresztą co tu się dziwić, kapitan musiał mieć bardzo silne ramiona, by móc latać. Kiedy jego wzrok przeniósł się na mnie to spojrzałem gdzieś w bok. Nie wiem czemu tak się stało, chyba zrobiło mi się głupio, że tak mu się przyglądałem. Zauważyłem jednak kawałek tatuażu, który znajdował się na jego plecach.

Wiatr w skrzydłach ||Riren||Where stories live. Discover now