W obronie rodziny [Bogowie Olimpijscy]

132 5 0
                                    

– Nie waż się jej obrażać! –warknął przerośnięty kot, patrząc na Here z nienawiścią. – Potwór jak ty, nic nie wie o łzach Lilith!

– Nie masz prawa tu w ogóle być, zostałeś wygnany, więc nie pogarszaj swojej sytuacji – wtrąciła się Atena spokojnie i logicznie.

– Nie...on ma racje, matko – powiedziała cicho Annabeth, zaskakując tym swoją rodzicielkę oraz jej towarzyszy. Lilith zacisnęła ręce. Czemu oni się dla niej narażali? Dlaczego, skoro oni tylko ją obrazili?

    Podeszła szybkim krokiem do kociego brata i podniosła go za kark.

– Zamknij się i nie pogarszaj naszej sytuacji – syknęła do niego. – Ty też, mądralo – zwróciła się do zaskoczonej Ann. Kot wyrwał się z jej uścisku.

– Nie będziesz mi mówić co mam robić! – zawołał.

– Nie będziesz mi mówił jak mam żyć! – odwarknęła przez zęby. Mierzyli się spojrzeniami.

– Cóż, musimy się zgodzić z naszym kochanym żartownisiem. – Wszyscy przenieśli wzrok na środek sali gdzie pojawiła się zarówno jasna jak i ciemna aura. Pojawiła się tam matka Lilith, Nyks, wraz z swoimi bożymi dziećmi.

– Liluś!
    
     W jej stronę z otwartymi ramionami ruszyła bogini miłości i przyjaźni, po chwili zamykając ją w szczelnym uścisku.

– Mam nadzieje, że jesteś gotowa by ze mną walczyć! – Obok niej wyrósł pomniejszy bóg wojny, jej brat.

– He? Chyba cię pogięło. – Zaskoczona Lilith została wyrwana z uścisku miłości, a przez szyje rękę przerzuciła jej rękę bogini wojny. – Jak tylko ten burdel się skończy, będę ćwiczyła z nią posługiwanie się kataną – oznajmiła z dumą.

– Nie! Ona będzie z mną i Erosem latać! – Podleciała do nich dziewczyna z motylimi skrzydłami, żona Erosa, uwieszając się na szyi Lilith.

– Możecie nas nie ignorować? – spytał Zeus. Żona brata puściła ją, ale bogini wojny tego nie zrobiła.

– Bo co? – warknęła buntowniczo bogini, patrząc na niego wyzywającym wzrokiem.

– Spokojnie, córko – odezwała się Nyks, cichym, aczkolwiek stanowczym głosem.

    Spojrzała na swoją najmłodszą oraz jedyną półboską córkę, posyłając jej delikatny uśmiech, by po chwili przenieść swoją uwagę na Zeusa.

– Chcemy to załatwić pokojowo, proszę, nie utrudniaj nam tego.

– Twój syn złamał zasady pomagania herosom, a ty mówisz o pokojowym rozwiązaniu?

– Po pierwsze – wtrąciła się siostra Nyks, najstarsza bogini mądrości – zasada ta mówi o pomaganiu swoim dzieciom przez bogów. Po drugie, jako wygnany bóg, nie musiał przestrzegać tej zasady. I po trzecie, ma prawo tu być, jeśli w konflikcie chce bronić swoich racji.

– Słyszysz, Zeusie? – spytała retorycznie bogini nocy. – Po za tym, ja i moje dzieci od wieków już ci pomagamy. Po tak długiej i lojalnej znajomości, myślisz, że od tak chcielibyśmy to zniszczyć?

    Bóg bogów patrzył na nią chwile w milczeniu, po czym oznajmił:

– Odpuszczę im tym razem. Nie zmienia to faktu, że będziemy ich mieć na oku.

     Lilith z niedowierzeniem słuchała całej wymiany zdań. Czyli jest już bezpieczna? Może wrócić do swojej codzienności, razem z bratem? Poczuła ulgę i z radością spojrzała na Nico, stojącego bardziej z tyłu. Posłała mu delikatny uśmiech, na co on odpowiedział tym samym.

CIEMNE NIEBO | One-shotsNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ