~Part 62~

1.1K 102 38
                                    

~Park Jimin~

Obudziliście się kiedyś ze świadomością, że poprzedniego wieczora widzieliście coś czego prawdopodobne nie powinniście i nie mogliście przez to spokojnie spać w nocy? Ponieważ ja tak i mam co do tego mieszane uczucia.. Domyślałem się, że przyrodzenie mojego chłopaka do małych nie należy, ale nie spodziewałem się, że wywoła ono u mnie aż taki szok. Byłem mały, a on duży i już od samego patrzenia zaczynała boleć mnie pupa.. I zapewne rozmyślałbym nad tym przez cały następny dzień, ale tak się nie stało.

Bardzo wcześnie rano zostałem brutalnie obudzony przez budzik Gguka, a co gorsza to on musiał wstać i przez to straciłem milusie źródło ciepła. Byłem zbyt zmęczony aby wstać, więc podniosłem się jedynie tuż przed jego wyjściem, aby dać mu buzi i życzyć powodzenia na zakończeniu studiów. Potem wróciłem do łóżka na chociaż jeszcze jedną godzinkę.

Brak ukochanego obok mnie sprawił, że wstałem wcześniej niż planowałem i niemal od razu napisałem do Taehyunga, z pytaniem czy chciałby dziś do mnie przyjść, na co dostałem pozytywną odpowiedz.

Przygotowałem kilka przekąsek dla przyjaciela, kiedy innymi jego ulubione żelki i rozsiadłem się z tym wszystkim w salonie, czekając na jego przyjście. Od zawsze mam tak, że nie lubię przebywać sam i boję się samotności. Może to przez utratę rodziców taki się stałem? Możliwe.. Więc co zrobię gdy stracę także Jeongguka..?

- Jimin! Otwórz klusko! - nagle Taehyung zaczął dobijać się do drzwi mojego domu. Często tak robił.

- Już idę! - krzyknąłem, niemal podbiegając do drzwi i szybko je otworzyłem. - Nie jestem kluską, kosmito - westchnąłem rozbawiony i wpuściłem go do środka.

- Jasne, jasne. - prychnął rozbawiony, wchodząc do mieszkania. - A kiedy to wrócisz do szkoły, Park?

- Możliwe, że jutro.. Albo po jutrze, jeszcze nie wiem - westchnąłem ciężko, przechodząc do salonu. - Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego Taetae..

- Co takiego? - zapytał, ruszając do kuchni i zaraz z lodówki wyciągnął talerz z babeczkami. - Mniam!

- W wigilię wyjeżdżam do Stanów - oznajmiłem, przegryzając nieco swoją wargę.

- Co? - zapytał zdziwiony, odkładając talerz na stolik. - Ale... Co ze mną? Albo jeszcze lepiej... Co z Jungkookiem?!

- Nie wiem, Tae.. - spojrzałem na niego, posyłając mu smutny uśmiech. - Kookie wie o wyjeździe i chyba już się z tym pogodził.. Nie chcę was zostawiać ale muszę, nie mam innego wyjścia..

- Na pewno się nie pogodził! Na pewno cierpi! Tak jak ja teraz! - uniósł się. - Jimin... Znamy się od małego... Zostawisz mnie?

- Gdyby to ode mnie zależało, nigdy bym ciebie nie zostawił - pokręciłem lekko głową. - Ale decyzję za mnie podjął ktoś inny.. Mi pozostaje jedynie się do tego dostosować.

- Mimo tego, że przez taką decyzję stracisz najlepszego przyjaciela? No i jeszcze tego Jungkooka, który niby bardzo cię kocha? - spojrzał na mnie z przejęciem. - Naprawdę chcesz porzucić to co zyskałeś w Korei?

- Nie chcę, Tae. Bardzo nie chcę, ale ciotka już kupiła bilety w jedną stronę i zaplanowała wszystko za mnie.. - głos zaczął mi się załamywać. - Boli mnie to, że muszę was zostawić, ale nie mam już w Korei nikogo z mojej rodziny.. Miałem tylko babcie, ale ona odeszła..

- A kim ja dla ciebie jestem? Kim dla ciebie jest Jeongguk? - zapytał z wyrzutem. - A ja cię traktowałem jak brata... - spojrzał na babeczki, ale pierwszy raz, zamiast je zabrać, po prostu mnie minął i wyszedł z kuchni, ruszając do wyjścia z mieszkania.

- Taehyung.. - poczułem jak łzy spływają po moich policzkach i od razu pobiegłem za przyjacielem, przytulając się do jego pleców. - Boję się.. Boję się, że w końcu wszyscy mnie opuszczą i zostanę sam.. - załkałem, mocno go trzymając aby nie wyszedł. - Nie wiem, co mógłbym zrobić aby ciocia pozwoliła mi tu zostać..

- To że jestem w związku nie oznacza, że nasz przyjaźń kiedyś się skończy! Poza tym masz Jungkooka! Ponoć jesteś pewny tego że on chce z tobą być na stałe!

- Skończył dziś studia i teraz zacznie pracować.. Ma rodzeństwo, którym musi się opiekować.. - wyszeptałem. - Nie chcę aby musiał opiekować się także mną, skoro i tak ma już dużo obowiązków na głowie..

- Głupi! Przecież on ciebie kocha! Może chce się tobą opiekować?! - zapytał oburzony. - Twoja samoocena mnie załamuje i to totalnie.

- Powiedział, że w Stanach mam rodzinę i większe możliwości.. Że nie ważne co zdecyduje, on poprze moją decyzję.. - szeptałem nadal cicho płacząc. Byłem słaby, bardzo słaby. - Gdyby chciał mnie zatrzymać.. Zrobiłby to, prawda? Tae, uwielbiam cię i jesteś moim najlepszym przyjacielem, a Gguka bardzo kocham, ale co jeśli zostanie tu będzie złym wyborem? Co jeśli przez to cała moja rodzina się ode mnie odwróci i w końcu naprawdę zostanę sam..?

- Wiesz co Jimin? Skoro nie wierzysz w moją przyjaźń i szczerzą miłość Jeongguka to może lepiej leć do rodziny, której nawet nie znasz. Szczęścia. - wyrwał się z mojego uścisku. - Skoro jest taka twoja decyzja to Jungkook i tak jest za bardzo wyrozumiały. Nie doceniasz tego co masz. Szukasz szczęścia tam gdzie go może nie być. Ale skoro tak ci źle, to leć. Obyś w Stanach znalazł sobie wielu przyjaciół i spotykał się z wieloma chłopakami. Sukcesu także życzę. - otworzył drzwi wyjściowe i zaraz zniknął mi z pola widzenia.

Opadłem na kolana zaczynając głośno łkać. Nie potrafiłem opanować łez wypływających z moich oczu, ani drżenia rąk i niespokojnego oddechu. Kolejna ważna dla mnie osoba mnie opuściła i pozostawiła kompletne samego. Czułem się jeszcze gorzej, mając świadomość, że to wszystko moja wina..

Nie wiem jak długo siedziałem na ziemi zalewając się łzami, ani jak udało mi się przedostać na kanapę, teraz ją mocząc potokiem słonych łez. Wiedziałem tylko, że leżę tak już od kilku godzin, czując nieprzerwany ból i kłucie w sercu..

=======================

Żadnych maratonów czy innych takich puki co nie ma i nie będzie. Brak materiału i czasu na to nie pozwalają, więc nawet nie piszcie o tym w komentarzach. Dziękuję

Male Nurse ||KookminWhere stories live. Discover now