- Oczywiście, że ma. Z jednym z nich koniecznie muszę cię zapoznać. - powiedziałam, na co ona podbiegła do mnie i zamknęła mnie w niedzwiedzim uścisku.

- A czy ten jego przyjaciel, jest gorący? - zapytała, gdy mnie puściła.

- Owszem jest.

- Boże, jesteś najlepsza - powiedziała i zaśmiała się.

***

Koniec pracy na dziś. Wyszłam z kawiarni i od razu zobaczyłam blondyna opierającego się o maskę swojego czarnego ferrari. Jestem ciekawa, ile on ma tych samochodów. Ostatnio przecież jezdził innym... Faceci.

Gdy mnie zobaczył, uśmiechnął się zadziornie, odepchnął się ręką od samochodu i zrobił krok do przodu.

- Hej Luke - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego, co on odwzajemnił.

- Zapomniałaś o czymś rano... - powiedział i popatrzył na mnie z powagą. Położył ręce na moich biodrach, przyciągając mnie do niego.
- Wiem - odpowiedziałam i stanęłam na palcach, by pocałować go w usta. Chłopak od razu oddał pocałunek, kręcąc sobie na palcu kosmyk moich włosów. Po chwili odsunęłam się od niego, a on oparł swoje czoło o moje.

- Nieładnie tak uciekać, wiesz? I to jeszcze bez buzi... - wyszeptał, odsuwając się od mnie. Pokręciłam z uśmiechem głową i szybko wsiadłam do samochodu. Chłopak zrobił to samo.

Zdziwiło mnie, gdy zamiast odpalić samochód, on tylko trzymał rekę na kierownicy i patrzył na mnie. Boże kochany, jaki on jest trudny.

- Dobrze, juz dobrze. Czego chcesz? - powiedziałam wykręcając się do niego. On tylko przekręcił lekko głowę w lewo i uśmiechnął się przeuroczo.

- Powiedziałaś, że dasz mi dwa razy tyle buzi, więc gdzie moje drugie? - powiedział wypychając dolną wargę do przodu. Westchnęłam cicho.

Nachyliłam sie do niego i delikatnie musnęłam jego wargi. On oddał pocałunek. Odsunęłam się od niego, na co on warknął cicho i "wkurzony" przekręcił klucz w stacyjce. Zachichotałam cicho.

***

- Mam dla ciebie niespodziankę - powiedział chłopak, gdy byliśmy już u mnie w domu. Luke oczywiście chciał bym nadal u niego nocowała, lecz ja nie ustępowałam.

Teraz siedziałam na kanapie, a on stał na środku pokoju, nawet nie wiem dlaczego.

- Luke nie- - nie zdążyłam dopowiedzieć.

- Cicho siedź, nie sprzeciwiaj się. Otóż, wiem jak bardzo lubisz ten zespół The Vamps... - zatrzymał się na chwilę, by zobaczyć moją reakcję. Nie wiedząc o co mu chodzi, całkowicie odwróciłam się na kanapie w jego stronę, siadając po turecku.

-... I teraz oto mam przyjemność ci powiedzieć, że twój wspaniały, najlepszy, najmądrzejszy i najseksowniejszy chłopak na świecie, zabierze cię jutro na ich koncert, niedaleko Sydney - skończył, a mi z wrażenia opadła szczęka. Zatkało mnie. Nie mogłam uwierzyć. Uwielbiam ten zespół i marzyłam by pojechać na ich koncert i niemożliwe, by miało się to marzenie spełnić.

- Nie mówisz poważnie, Luke nie okłamuj mnie... - powiedziałam cicho. Wtedy chłopak sięgnął po portfel do tylnej kieszeni spodni i wyciągął z niego dwa bilety na jutrzejszy koncert mojego ulubionego zespołu. Pisnęłam podekscytowana i wstałam z kanapy, po czym podbiegłam do chłopaka skacząc na niego. Luke nawet się nie zachwiał tylko złapał mnie tak, bym mogła owinąć nogami jego biodra, a ja wtuliłam się w niego, będąc w tym momencie najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Jutro miało się spełnić moje marzenie, zobaczę idoli.

Scary »» Luke HemmingsWhere stories live. Discover now