35. Jakie masz plany? ❧

40 3 0
                                    

W związku z napływem wielu listów od rodziców zaniepokojonych z kolei wiadomościami od swoich pociech, dyrekcja ustaliła, że rok szkolny będzie skrócony, a egzaminy dla odpowiednich roczników przesunięte na (prawdopodobnie) początek kolejnego roku, jeśli oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie.

Niektórzy uczniowie mieli opuścić Hogwart najpóźniej za tydzień, głównie Ci ze Slytherinu.

***

Ron, nie czując się w żaden sposób zagrożony ani Śmierciożercami, ani nauczycielami, ani sprawdzianami większość czasu jadł i spał. Harry dużo czasu spędzał w towarzystwie Ginny i Hermiony, jednak ta często ich opuszczała mówiąc, że idzie do biblioteki. Jednak gdy już szukali, nie mogli jej tam znaleźć.

Tymczasem Hermiona szła wtedy na swoje dodatkowe eliksiry, którymi wolała się przyjaciołom nie chwalić. Często bywała w sali sama, czekając na starszego mężczyznę i dla wprawy robiła jakieś pomniejsze eliksiry lub takie, które się po prostu mogą przydać, typu: Eliksir Spokoju i Wiggenowy, Veritaserum, Szkiele-Wzro czy po prostu lecznicze. Zazwyczaj, gdy już Nietoperz się pojawił, patrzył czy nic nie wysadziła w powietrze i bez słowa ulatniał się do pokoju chowając odpowiednio eliksiry i resztki składników na miejsce.

Jednak pewnego razu wydarzyła się rzecz niebywała. Snape wrócił jak zazwyczaj ze swoim kamiennym wyrazem twarzy, usiadł przy biuru i wyczarował dwie filiżanki kawy. Hermiona, sądząc, że być może czeka na któregoś z nauczycieli, powoli zaczęła sprzątać po sobie z zamiarem powrotu do wieży.

- Czy trzeba Ci wysłać specjalne zaproszenie?

- Mi? – zapytała jakże inteligentnie z równie mądrą, zdziwioną miną.

- Nie, ducha, który stoi za twoimi plecami. Tak Granger, zapraszam Cię na kawę.

Niepewnie usiadła w fotelu naprzeciw mężczyzny i spojrzała na filiżankę. Nie wyglądała podejrzanie, kolor i zapach odpowiednie, poza tym chyba niczym sobie nie zasłużyła na śmierć w męczarniach z jego ręki. Hm...

- Nie, nie jest zatruta. Odwaliłaś kawał dobrej roboty przyrządzając taką masę eliksirów, więc stwierdziłem, że zasłużyłaś na jedną, małą filiżankę kawy, ale jeśli nie...

- Dziękuję. – wzięła do ręki filiżankę i napiła się. O dziwo, była wyśmienita, dokładnie taka, jaką lubiła. Jak udało mu się trafić w jej gust?

Czas leciał z początku powoli, żadne nie chciało się odezwać albo nie wiedziało jak zacząć. W końcu zrobił to Snape.

- A więc... jakie masz plany po skończeniu Hogwartu?

- Plany? - zaskoczona to mało powiedziane, tego tematu nie poruszała do tej pory z nikim - W sumie... nie wiem. To jeszcze dużo czasu. Na razie chcę w spokoju skończyć ten rok.

- Taaak... jesteś w 6 klasie, masz jeszcze rok, a ty nadal nie wiesz. A jest coś, co chciałabyś robić? – spojrzał na nią niebywale poważnie, bez cienia sarkazmu.

- Myślałam o czymś dotyczącym magicznych stworzeń, jednakże to było jakiś czas temu, a teraz ciężko mi powiedzieć.

- Nadawałabyś się do Ministerstwa Magii, może Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami? Choć myślę, że nadawałabyś się do Międzynarodowej Współpracy... albo Przestrzegania Prawa... albo do Produktów Mugoli.

- Dziękuję, że mnie Pan tak docenia.

- Nie doceniam, staram się określić twoje możliwości.

- A czy Pan chciał być nauczycielem?

Samotni wśród tłumu / Hermiona GrangerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz