Podsumowanie

1K 17 3
                                    


Kochani,kiedy emocje już powoli opadły przyszła pora na podsumowanie tych jakże cudownych mistrzostw. Zacznijmy, więc  od początku. 

W lutym PZPS ogłosił,że trenerem zostaje Vital Heynen. Myślę sobie "ok, gość był chyba najbardziej odpowiednim kandydatem ze wszystkich". Przyznaję nie pałałam do niego zbytnią sympatią. Zwłaszcza kiedy prowadził reprezentację Niemiec. Postanowiłam jednak,że mu zaufam. Podczas Ligi Narodów to zaufanie poważnie nadwyrężył przede wszystkim dziękując Łukaszowi Kaczmarkowi. Myślę: kurde,jak to, facet jako jeden z nielicznych atakujących ma tzw. przeze mnie pierdolniecie?(Oczywiście oprócz Wlazłego) Coś mi tu nie gra. (Wiem też,że gorycz zaczęła się wtedy,gdy odesłał do domu Tomka,ale to po prostu bardziej subiektywna opinia.)  Trener bardzo kontrowersyjny,a zrobił coś niesamowitego. Odbudował naszą drużynę może nie tyle fizycznie,co przede wszystkim mentalnie. Patrząc na naszą reprezentację przez ostatni tydzień mentalnie widziałam tych ludzi,którzy poszliby za sobą w ogień. Ostatni raz taką wolę walki widzieliśmy,albo inaczej ja widziałam 10 stycznia 2016 roku podczas tego pamiętnego meczu z Niemcami.  Mogę być w błędzie,ale takie jest moje zdanie. Jak już wspominałam trener jest kontrowersyjny,ale chyba nikt nigdy tak nie podzielił siatkarskiej Polski jedną swoją decyzją. I tutaj przechodzimy chyba do głównej części podsumowania, czyli Bartka Kurka. 

Jeszcze dwa, trzy miesiące temu gdy słyszeliśmy,że Kurek ma być pierwszym atakującym wszyscy pukali się w czoło. Ja sama tego nie rozumiałam. Powiedzcie mi,jak człowiek,który miał taki sezon jak Bartek,ma być pierwszym atakującym? Wszyscy słyszeliśmy odpowiedź,że ma największy potencjał z wszystkich trzech atakujących. Do moich znajomych wypowiedziałam wówczas zdanie: "Jak o Kurku można mówić,że ma potencjał. Potencjał to ma Kochanowski,a nie gościu który ma 30 lat"! Przyznaję, tak jak pewnie większość ludzi nie wierzyłam w Bartka,ale też w pewnym sensie w Vitala. Dopiero tydzień temu zobaczyłam Bartka,który się odbudował,a to co pokazał w ostatnich meczach to jest NIESAMOWITE.  Historia Bartka przypomina mi trochę historię Mariusza Wlazłego, w tym jednak jest inna,że daj nam Boże by Bartek w takiej formie pozostał z nami do Tokio albo i jeszcze dalej. Tutaj przechodzę do sedna. Wczoraj,ale nie tylko zobaczyłam i wy pewnie też Bartosza Kurka z 2012 roku. Bartosza Kurka,który po prostu odrodził się jak feniks z popiołów. W tym miejscu chciałabym gorąco przeprosić Vitala Heynena to,że nie do końca wierzyłam w jego pomysł na kadrę.  Przede wszystkim pragnę jednak przeprosić PANA BARTOSZA KURKA. Tak on zasługuje na takie miano. Zasługuje,jak niewielu ludzi. Wszyscy wieszali na nim psy,a on podniósł się,odbudował i to w jakim stylu. PRZEPRASZAM!!!!


P.S: Uwierzyliście w to,że nasi chłopcy OBRONILI TYTUŁ? Do mnie to jeszcze nie dociera. Poza tym,co wy na to,żeby zrzucić się na proszek do prania dla papy Drzyzgi i Jurka Mielewskiego? W końcu ta koszula pana Wojtka i złoty krawat muszą wytrwać do Toki i daj Panie Boże,żeby jakimś cudem mecze z Tokio były pokazywane przez Polsat,albo chociaż Polsat Sport,bo nie wiem jak wy,ale ja siatkówki na TVP oglądać nie mogę. Tylko Drzyzga&Swędrowski.

To by było na tyle, do zobaczenia na Maślaczku

Mam do ciebie tą cholerną słabośćOnde histórias criam vida. Descubra agora