☆ Nic dla ciebie nie znaczę, Ann...☆

558 32 6
                                    

Poszłam do kuchni zrobić sobie jakieś śniadanie. Nie miałam na dzisiaj żadnych planów, więc postanowiłam zrobić sobie ' Lazy Day ' i zatopić się w spokoju w książce. Ostatnio kupiłam w księgarni " Never, never " i " Ponad wszystko ".

Nalałam sobie do kubka herbaty i osłodziłam ją jedną łyżeczką cukru. Usiadłam na krześle, by w spokoju poczekać aż napój trochę wystygnie. W miedzy czasie sprawdziłam e-maile i wiadomości.

Od : Stefan
Złapałem Katherine. Nie wychodź sama z domu. Może mi uciec.

Złapał Katherine.. Ciekawe jak. I tak nigdzie się dzisiaj nie wybieram..

Do kuchni wszedł uradowny Tyler. Uśmiechnięty od ucha do ucha, wlał sobie do kubka wody, po czym usiadł koło mnie.

- Co tobie tak wesoło? - spytałam.

- Nic.. - westchnął.

- Nic? Właśnie widzę. - odparłam.

- Nie powinnaś o tym wiedzieć.  - wyjaśnił.

- Ej! A to niby dlaczego? Co jest takiego ważnego o czym nie mogę wiedzieć? - oburzyłam się.

- Dowiesz się w swoim czasie. - tłumaczył.

- No weź.. - przyciągnęłam końcówkę. - Jestem ciekawska.

- I uparta. - dodał.

- To powiesz? - dopytałam z nadzieją.

- Nie. Powiedziałem, że nie powiem. - powiedział stanowczo. Zbulwersowałam się i założyłam ręce na piersi. Spojrzałam na niego wrogim wzrokiem i fuknęłam cicho pod nosem. 

Dopiero po paru sekundach ciszy zdałam sobie sprawę z tego, że zachowuję się jak obrażone dziecko. Wyprostowałam się i momentalnie zmieniłam wyraz twarzy. 

- Okej. Rozumiem. - odparłam obojętnym tonem. Mimo tego, strasznie przeszkadzało mi to, że Tyler coś kręci. Dlaczego nie chce mi powiedzieć prawdy? Tyler zaśmiał się głośno a ja spojrzałam na niego zdziwiona. Co go tak śmieszyło?

- O co chodzi? - spytałam.

- Nic, nic. - powiedział, po czym znów zaczął się śmiać.

- Z każdym dniem coraz mniej rozumiem tego człowieka. - westchnęłam cicho, po czym wzięłam do ręki kubek herbaty i wyszłam z kuchni. Skierowałam się w stronę ' mojego ' pokoju. Postawiłam naczynie na szafce nocnej i zaczęłam szukać czegoś odpowiedniego do ubrania. Do tej pory ( było już grubo po czternastej ) chodziłam po domu w mojej piżamie. Piżamo-jednorożcu. Tak.. miałam piżamę jednorożca. Ile ja mam lat? trzy i pół? Nie. Siedemnaście i pół. Takie bzdety sprawiają mi po prostu radość. Kigurumi dostałam na moje czternaste urodziny. Wtedy nie było to jeszcze modne. Jednorożce nie były na topie i nikt raczej nie marzył o takiej piżamie. Wyjątkiem byłam ja. I tak o to piżama wytrwała te trzy długie lata. 

Nie rozumiem jednego.. Nie wyprowadziłam się do Tyler'a na zawsze, a jednak mam tu większość moich rzeczy - wszystkie ubrania, większość książek, buty,  a nawet toaletkę, którą przywiózł mi Mason. 

Podeszłam do półki na książki. Cała została zapełniona przeze mnie. Jeździłam opuszkiem palca po grzbietach książki, przelatując wzrokiem tytuły. 

Mój pamiętnik.. Zapomniałam o nim.

Wyjęłam go powolnym ruchem i otworzyłam na ostatnio zapełnionej stronie. Trochę go zaniedbałam.. 

Wzięłam długopis z biurka, po czym usiadłam na fotelu i zaczęłam pisać.

Moje życie zmieniło się o 360° po śmierci Amy i Juliana. Nie byłam sobą, nie cieszyłam się życiem, byłam wyciszona i samotna. Robiłam różne dziwne rzeczy, właściwie to mało co robiłam. Siedziałam i oglądałam każdy skrawek naszego domu. To jedyne co sprawiało, że czułam ich obecność. 

Wilczy instynktWhere stories live. Discover now