☆ Uniwersytet Duke ☆

623 34 7
                                    

Bracia Salvatore podejrzewają Masona o likantropię.. Nie mogę pozwolić, żeby się o nim dowiedzieli, bo wtedy uczepią się też Tyler'a. Jeszcze do tego, ja ułatwiam im sprawę - przeze mnie wiedzą, że wilkołaki istnieją.

Słyszałam od Stefana, że dzisiaj Alarick, Elena i Damon jadą na poszukiwania informacji o likantropii i Katherine. W tym pierwszym im na pewno nie pomogę, ale chętnie dowiedziałabym się czegoś o Pierce.

Ubrałam się w czarne spodenki i białą koszulę, po czym zeszłam na dół do kuchni. Zrobiłam sobie kawę, w miedzy czasie pisząc wiadomość do Damona.

Od : Ann
Do : Damon

Mogę się do was wkręcić? :D
Chciałabym się dowiedzieć czegoś o Katherine ;)

Odłożyłam telefon i upiłam łyka napoju. Zza drzwi wyszedł Mason, który uśmiechnął się do mnie i rzucił krótkie ' cześć '. Wyszedł tak szybko jak się pojawił. Za nim na palcach wyszedł Tyler, tak zajęty szpiegowaniem, że nawet mnie nie zauważył.

Postanowiłam pójść za nim, gdyż nie rozumiałam powodu śledzenia swojego wujka.

Mason wsiadł do samochodu, a Tyler uważnie zza futryny drzwi obserwował, w którą stronę będzie jechać.

- Bu! - złapałam Tyler'a za ramiona. Chłopak odskoczył jak poparzony i złapał się za serce. Kiedy mnie zobaczył lekko się rozpromienił, ale widać było, że próbował się na mnie chwilę pozłościć.

- Nie ładnie tak szpiegować. - zacmokałam parę razy.

- Nie szpiegowałem. - oburzył się.

- Jasne. Takie bajki możesz dzieciom opowiadać. Mnie nie wkręcisz. - założyłam ręce na biodra.

- Dobra. Wygrałaś. Szpiegowałem. No i co z tego? - przyznał się.

- No i nic z tego. Nie ma sprawy. Koniec tematu. - uniosłam ręce w geście bezradności.

- Chodź. Idziemy coś zjeść. Konam z głodu. - poklepał się po brzuchu.

- Okej. Zjem i muszę iść do Eleny. - oznajmiłam.

- A po co, jeśli mogę wiedzieć? - spytał.

- Jadą z Alarickiem dowiedzieć się czegoś o.. Isobel. Mojej mamie. - wymyśliłam coś na poczekaniu.

- A kiedy wrócisz? - dopytał.

- Nie mam pojęcia. Prawdopodobnie wieczorem. - odparłam.

- A.. szkoda. Dziś chciałem pójść z tobą popływać. Robię coś na wzór imprezy.. - spuścił głowę.

- Innym razem. - poklepałam go po ramieniu i ugryzłam kawałek tosta.

- Jasne.. - mruknął.

Kiedy już najadłam się do syta, założyłam trampki, po czym lekko przytuliłam Tyler'a i wyszłam z domu. Dom państwa Gilbertów nie był daleko, więc dotarcie do niego zajęło mi dosłownie parę minut. Zadzwoniłam do drzwi i poczekałam, aż ktoś mi otworzy.

- Dzień dobry. Jest Elena? - spytałam rudowłosej.

- Na górze. Wejdź. - zaprosiła mnie do środka.

Kiwnęłam głową, po czym weszłam do domu i skierowałam się do pokoju Eleny. Zapukałam cicho i otworzyłam drzwi.

- Hej! - machnęłam ręką.

- Cześć! Stefan był u mnie i mówił, że też chcesz jechać. - wyjaśniła.

- Tak.. Chcę się dowiedzieć czegoś o Katherine i Isobel.

Wilczy instynktWhere stories live. Discover now