12

160 12 0
                                    

Shin

- Co ty wyprawiasz? - i nagle, bez ostrzeżenia, spokój został zniszczony. Wdarł się w niego ostry zaskoczony głos. Shin działał szybko. Wstał z łóżka i poprawił ubranie.
- Co ty wyprawiasz? - powtórzył Carla, wpadając do pokoju.
Na szczęście zrok miał skierowany na Shinie, więc Luna zdążyła usiąść tak, żeby ukryć ślad ugryzienia na szyi.
- Nie twoja sprawa. - wypaliła i natychmiast zrozumiała, że popełniła błąd.
Carla, który mógłby nosić przydomek " opanowany " dziś sprawiał wrażenie zupełnie nie zrównoważonego.
- To znaczy, nic nie robimy. - poprawił Shin. Nie pomogło.
Carla najwyraźniej był w takim nastroju, że wszystko w jego oczach stanowiło zagrożenie dla brata.
- Wszystko w porządku. - Shin rzucił bratu hipotyzujące spojrzenie. Ale Carla prawie na niego patrzył. Przyglądał się Lunie.
Oboje wiedzieli, co to znaczy. Shin będzie musiał wyjść. Luna czuła smutek. Nie zależało jej na niczym poza Shinem. Chciała żeby został z nią.
- Jesteś wyjątkowa księżycu. - wymamrotał drżącymi wargami.
Luna odwróciła wzrok potwornie zawstydzona.
- Tęsknię za tobą. - powiedziała cicho.
- Wiem. Ja też. - wyznał Shin.
- Do zobaczenia. - w jego spojrzeniu był smutek.
- Do zobaczenia Shin. - pożegnała go ze łzami w oczach.
- Shin właśnie wychodzi. - oznajmił stanowczo Carla.
Shin nie tracił energi na walkę, której nie miał szans wygrać. Dopiero kiedy znalazł się za drzwiami, z depczącymi mu po piętach Carlą, który zachowywał się jak bramkarz wprowadzający niesfornego klijęta. Luna była smutna.
Carla szedł tuż za Shinem przez całą drogę milczeli.
Przez cały następny dzień niewiele do niego docierało. Siedział nad jeziorem. Walnął pięścią w drzewo.
- Kocham cię. Powinienem to wyznać Lunie. Niestety, już za późno. Czemu tego nie powiedziałem? - teraz powody wydawały mu się głupie.
- Nie chciałem wykorzystać niewinności i wdzięczności Luny. No brawo. Za to dobrałem się do jej żył. Trudno, nie mam czasu tego roztrząsać. Trzeba odstawić teatrzyk. - wstał i ruszył w stronę lasu.

Serce I Księżyc / Diabolik Lovers Where stories live. Discover now