4

266 18 6
                                    

Perspektywa Shina

Siedziałem bez ruchu wpatrując się w księżyc. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to Luna. Serce biło mi mocno. Nie szybko, a mocno. Nagle wstałem.
- Coś jej się stało. Czuje to - powedziałem do siebie.
Wstrząsneło wnętrznościami, aż zakreciło mi się w głowie. Tylko jedna myśl w głowie.
- Muszę ją znaleźć ! Muszę ją odnaleźć! Cholera muszę do niej iść!
Przemieniłem się w wilka i biegłem. Nogi odmawiały mi już posłuszeństwa, mięśnie rwały.
- Nie mogę przestać, muszę ją znaleźć - w myślach tylko Luna. Czułem jej zapach. Słodki jej zapach. Pachniała jak truskawka. Odmieniłem się szedłem w stronę sklepu. Czułem mocniejszy zapach.
- Czuję krew. Krew Luny! - zdenerwowany wszedłem do sklepu. Wszędzie dookoła leżały grube odłamki zielonego szkła. Wszystko było zdemolowane.
- Kurwa! Co tu się stało?! - zobaczyłem krew. To była jej krew.
- Mój księżycu, kto cię porwał i dlaczego.. - zadawałem sobie pytania, miałem łzy w oczach.
Zmieniłem się w wilka i węszyłem. Wyszedłem na dwór i zapach znikł jakby ktoś ją wsadził do samochodu. Zobaczyłem ślady opon i pobiegłem za nimi.
- Nie dam rady. Nie sam - załamałem się.
Upadłem na kolana i zamknąłem oczy.
- Shin jeśli mnie słyszysz, proszę pomóż mi. Porwali mnie i zmuszają mnie do ślubu... - usłyszałem słodki, melodyjny głos Luny.
- Luna! Kto? Powiedz mi! Kto cię porwał?! - krzyczałem na całe gardło.
- Uratuje cię! Znajdę i będziesz bezpieczna ze mną. Muszę iść do brata. Carla mi pomoże. Zamorduje wszystkich, którzy ją skrzywdzą.
Zamieniłem się w wilka i pognałem do brata. Oni chcą tej wojny, a ty będziesz obok mnie, dziś jestem wściekły, bo cię nie ma obok, chce ciebie na zawsze, nie tylko chwilowo jesteś tą właściwą, która będzie nosić moje nazwisko.

Serce I Księżyc / Diabolik Lovers Where stories live. Discover now