22

211 29 45
                                    

Zanim przeczytasz rozdział daj komentarz z odpowiedzią na moje pytania!

1) Będziesz zły jak zrobię skok w czasie? ( za jakiś czas)

2) Będziesz zły jak zabiję kogoś? ( za jakiś czas)

3)  Wkurwisz się jak zrobię coś złego? ( za niedługo)

4) Czy po tym wszystkim nadal będziesz to czytać?







- Po co jej powiedziałeś! - aż wstał oburzony Steve.

- Ona jest moją główną klientką. Przecież to wokół niej będzie się toczyć rozprawa. Prawda? Dodatkowo nie będą jej traktować jak dziecko. Ona dla nich będzie zwykłym demonem, który ma być posłuszny. Nie będą rozumieli, że ona może cierpieć.

- Ma rację. Steve odpuść. Ma prawo wiedzieć o sprawach, które ją dotyczą.

- Ona ma tylko 9 lat! - Rudowłosy oparł się o ścianę.- Dobrze. Rób co musisz. Ja wychodzę - Brat zszedł po schodach w dół. Po chwili były słychać trzask drzwi i ciszę.

- Może pójdziemy do twojego pokoju co? Wolałbym porozmawiać z tobą w cztery oczy. - uśmiechnął się chłopak.

- Sky, Artur, chodźmy - zawołał ich Azi. Z smutkiem i niezadowoleniem zaczęli iść w stronę schodów.

- Dasz radę maleństwo - uśmiechnął się Artur 

- Dziękuję - uśmiechnęłam się lekko. Nie wiem czemu mi do śmiechu. Mogę zostać sama. Bez nikogo... 

- chodźmy  - Brązowo-włosy otworzył drzwi od mojego pokoju. Weszłam do niego i usiadłam na łóżku. Chłopak usiadł na kanapie, przed tym zamykając drzwi i okno. 

- Więc - zaczął - będę zadawać ci pytania. Twoim zadaniem jest odpowiadać na nie, jak najbardziej szczegółowo - wyjął z kieszeni spodni notesik z ołówkiem. Rozśmieszyło mnie to, bo notes był różowy a ołówek w Hello Kitty. - Z czego się śmiejesz? - Wskazałam na jego przybory. Zarumienił się lekko ale po chwili zaśmiał się.  - A co? Ja już nie mogę być małą księżniczką? Z kuckami pony ? - zaśmialiśmy się razem. - Przechodząc do  poważniejszych spraw - zmienił się nagle w poważnego - Jak się nazywasz? 

- Sophia - uśmiechnęłam się lekko.

- Ile masz lat?

- Braciszek już mówił... mam 9 lat.

- Czy zetknęłaś się z tamtym światem?

Chodzi mu o demony? O tamte niby wilkołaki? O pana bez twarzy? O niego samego?

- Jeżeli chodzi ci o to co ja myślę to tak... Najpierw braciszek wraz z Arturem walczyli z moimi rodzicami. Potem były dziwne wilkołaki, które niby chciały nas zabić. Następnie babcia, która chciała zabrać mi duszę, ale niby odłączyłam ją od ciała pozostając pomiędzy innymi duszami, stamtąd pomógł mnie się wydostać Azi. Później trafiliśmy tutaj. Pan bez twarzy. Dziewczynka chyba demon, i chłopak który chciał oblać mnie krwią... Do tego zrobił mi z dziwnym stworzeniem psikusa, gdzie prawie na śmierć się przestraszyłam! Aż nie wiem jak go podpaliłam... Braciszek był wtedy na mnie bardzo zły... 

- Rozumiem. Co myślałaś gdy podpaliłaś tego chłopca?

- Myślałam o tym,że mam go dość. Później przypomniałam sobie chyba ognisko rodzinne. Czułam ciepło i szczęście. Było mi tak miło. A jak spojrzałam na Tobyego to się palił już. 

- Okey - zapisał coś w notesie - Jak traktuje cię brat? Co o nim sądzisz?

- Kocham go, ale za bardzo mi nie ufa... Rozumiem, że mam 9 lat. Jednak wiele wiem i akceptuje. On stara się mnie chronić ograniczając mnie. 

- A Sky?

- Jest za bardzo szczera. Mówi prosto co jej na język leci. Często kłóci   się z Arturem jednak to jest śmieszne. Widać, że jeżeli jej na czymś zależy zrobi wszystko by było dobrze.

- Artur.

- Ma śliczne oczy. Uważałam na początku go za morderce, jednak teraz traktuje go jak brata. Troszczy się o mnie chyba najbardziej. Stoi za mną i nie chce by mnie się coś stało. Też go kocham. 

- Azi?

- Jest tajemniczy jednak jako pierwszy był ze mną w 100% szczery. Uratował mnie przed zatraceniem się. Widać, że też stara się mnie bronić i jest po mojej stronie. Czuje, że mógłby być moim braciszkiem. Tak samo go kocham - uśmiechnęłam się. 

Za drzwiami usłyszałam szloch. Bosydar otworzył drzwi. Za nimi stała czerwonowłosa. Jej oczy były mokre od łez.

- Nie kochasz mnie?... Wszystkich kochasz prócz mnie!? O innych masz dobre zdania same a o mnie masz złe... - jej szloch bolał mnie.

Podbiegłam do niej. 

- Też cię kocham - przytuliłam ją - Jak siostrzyczkę!

- Też cię kocham! - przytuliła mnie jeszcze mocniej - Dobrze! Nie przeszkadzam wam już. Żegnajcie! - Wstała i zbiegła na parter.

- Co to do cholery było? - Bozydal miał minę jakby ktoś z kosmosu spadł.  - Dobra, nie wnikam. Zamknij drzwi i rozmawiamy dalej.  

- dobrze - zrobiłam o co mnie prosił, po czym usiadłam znów na łóżku.

- Więc... czujesz się dobrze w waszej "Rodzinie" ? - spytał mnie.

-Tak, jednak chciałabym już być starsza! Mogłabym dużo więcej robić...

- Dzieciństwo to piękny okres w życiu... i jedyny w którym możesz się porządnie wyspać  ( dop.a. To zdanie jest idealnym cytatem! ) - Zaśmiał się.

- A później nie mogę spać? 

- Średnio. Lubisz się uczyć? 

- Tak, szybko łapię dany materiał i umiem go potem wykorzystać w życiu.

- Dobrze... Myślę, że to byłoby na tyle. Opowiem ci teraz o rozprawie. Odbywa się ona w krainie demonów. Jednak na ławie prokuratorów będą nie tylko demony. Pojawią się zapewne też diabły. Jest to mniejszość na wymarciu, więc dopuszcza się ich do takich spraw. Na pewno znajdzie się tam teraźniejszy władca demonów jak i jego doradcy.  Tylko ja będę z obrony na początku. Senatorowie, którzy będą mogli głosować za przepuszczeniem niektórych faktów w późniejszej części będą mogli wybrać czy chcą cię oskarżyć czy obronić.

- O co chcą mnie oskarżyć? - spytałam. Cały czas tego nie rozumiem.

- O nieumiejętne używanie mocy i przebywanie z nieumiejętnością panowania nad mocą wśród śmiertelników. Za możliwe nieumyślne spowodowanie śmierci i wyjawienie Tajemnicy Ras.  Gdyby nie to, że ten chłopak był mordercą żyjącym wśród innych ras, miałbyś gorsze w skutkach oskarżenie, mianowicie wyjawienie tej tajemnicy.

-  Czemu to jest karalne? Przecież ja nic złego nie zrobiłam...

### do następnego <3

I Must Find You // Shadown [3](zawieszona)Where stories live. Discover now