Rozdział 35

62 8 0
                                    

- Sami kiedy bierzemy ślub?- zapytał Andy w hotelu.
- Jesteśmy w Las Vegas. Skorzystamy z okazji- odparłam szczęśliwa z moich zaręczyn.
- Nie mamy obrączek. Gdzie je kupimy?- zapytał Andy.
- Nie martw się. Nie daleko jest Lombard w którym na pewno coś się znajdzie. Powiedz chłopakom że za godzinę mamy ślub. Ja idę się ogarnąć- odparłam idąc w stronę łazienki.
Wzięłam prysznic który trwał piętnaście minut. Wysuszyłam ciało i założyłam jedyną sukienkę jaką miałam. Była cała biała do kolan. Gorset idealnie opinał moją talię.
Wychodząc z łazienki zastałam Andy'ego przyglądającemu się pudełku z obrączkami.
- Mówiłam że coś się znajdzie. Jak wyglądam?- zapytałam.
Andy oglądał mnie od góry do dołu.
- Wyglądasz przepięknie w tej sukience. Kupiłem obrączki w tym lombardzie co mówiłaś- odparł.
- Idź weź prysznic bo śmierdzisz- powiedziałam.
- Oczywiście moja przyszła żono- odparł wchodząc do łazienki.
W salonie cała reszta czekała na mnie i Andy'ego.
- Wiecie co musi mieć każda panna młoda? Oczywiście że welon i podwiązkę- powiedział Ash wyciągając zza pleców obie rzeczy.
Założyłam podwiązkę i welon.
- Ustaliliśmy że ja i CC będziemy twoimi druchnami. Jake i Jinxx są wróżbami Andy'ego. Teraz chodź. Musimy już jechać bo Andy nie może ciebie zobaczyć. To przynosi pecha- powiedział Ash wyciągając mnie z salonu.

Fallen AngelWhere stories live. Discover now