Rozdział 25

73 7 0
                                    

Ubrałam się i ruszyłam w stronę salonu gdzie leżała czwórka facetów, która dała by wszystko za szklankę wody.
- Sami mogłabyś przynieść nam wodę i tabletki na ból głowy- poprosił Ash.
Po przyniesieniu rzeczy, o które prosił Ash w imieniu wszystkich.  Postanowiłam zadzwonić do Mary, ale nie wiem czy odbierze.

Mary: Sami to ty? Myślałam, że nie żyjesz czy coś!

Ja: Z tego co słyszysz żyję. Co tam w szkole?

Mary: Wszyscy myślą, że ty jesteś w ciąży, a twoja matka wywaliła cię z domu.

Ja: W ciąży nie jestem, a z matką się pogodziłam. W poniedziałek będe w szkole.

Mary: Super! A co robisz?

Rozejrzałam się w około.

Ja: Ratuje kumpli z kaca i myślę nad moją prawą ręką.

Mary: Dlaczego?

Ja: Ponieważ mam na niej tatuaż, który sięga od nadgarstka do barku.

Mary: Że co?

Ja: No w poniedziałek zobaczysz to cudo. Pa.

Mary: Pa.

Wróciłam do salonu gdzie wszyscy byli w lepszym stanie. Andy też doszedł do nich kiedy rozmawiałam z Mary.
- W poniedziałek wracamy do szkoły. Musimy pokazać, że nie jestem w ciąży- powiedziałam.
- To nie będziemy wujkami dziecka Sami i Andy'ego. Szkoda- powiedział CC.
- Twoje marzenie kiedyś się spełni- powiedział Andy.
- No to super, a dokładnie kiedy?- zapytał CC.
- Może za kilka lat...- powiedział Andy, ale nie dokończył, bo go uderzyłam w głowę.

Fallen AngelWhere stories live. Discover now