Rozdział 10

111 10 0
                                    

- Mamo! Już jestem!- zawołałam.
- Jesteś sama czy z kimś?- zapytała patrząc na mnie.
- Mój kolega sprawdza co się stało z jego autem- odparłam.
- A mogła byś mi go przedstawić, bo nie znam twoich znajomych? - zaproponowała.
- To chodź do niego. On chce je  naprawić, bo nie chce, aby stało i przeszkadzało.- odpowiedziałam.
Andy stał nad otwartą maską i szukał "usterki". Gdy nas zauważył odwrócił się.
- Dzień dobry pani Fox. Jestem Andy Biersack. Mieszkam kilka ulic dalej i jestem tu nowy. - przedstawił się.
- Miło cię poznać. Samanta nigdy nie przedstawiała mi swoich znajomych- odparła.
Poszła do domu. Ja zostałam przy Andy'm.
- Twój plan wypalił. Jesteś geniuszem- powiedziałam do Andy'ego i pocałowałam go w policzek.
- Gdyby nie to, że miałaś ten puder to byłaby wtopa. Przyjedziesz do mnie o osiemnastej?- zapytał.
Ten puder był po to by zakryć tatuaże Andy'ego.
- Jasne, tylko podaj mi adres.- odpowiedziałam.
Zapisał mi na ręce adres i numer telefonu.
- O numer nie prosiłam, ale może być.- stwierdziłam.
- Dobra, zbieram się. To do osiemnastej.- pożegnał się.
Wsiadł do auta i odjechał.
Poszłam do domu, w którym zostanę zasypana pytaniami na temat Andy'ego.
- Samanto, a Andy to jest twój chłopak?- zapytała moja mama.
- Andy to mój kolega, nic więcej. Nie będzie mnie na kolacji, bo wychodzę z... Mary- odparłam.
Jej mina była bezcenna. Ona chyba myślała, że wychodzę z Andy'm.
- Okey, tylko pamiętaj wróć do domu sama i przed świtem- ostrzegła mnie.
- Dobrze i narazie- pożegnałam się i poszłam do samochodu.

Fallen AngelWhere stories live. Discover now