Rozdział 24

76 8 0
                                    

Nadszedł dzień gali, która była najważniejszym dniem w życiu całego zespołu.
- Pierwsza wychodzi Sami, potem ja, Ash, Jake, Jinxx i CC- powiedział Andy.
Na ten dzień wynajeliśmy limuzynę. Image o który martwił się Ash był dopracowany w stu procentach. Zregnyzowaliśny z makijażu i włosów na ten dzień. Skórzane ubrania i glany były wystarczające. Przed wczoraj CC zabrał mnie do studia tatuażu. Wybrał dla mnie róże, które miałam od nadgarstka do barku. Wszystkim się podobało, ale Andy'emu czegoś tam brakowało.
Dorobił swymi pięknymi ustami malinkę tak dużą, że brak słów.
Wychodząc z limuzyny prawie oślepłam od fleszów i reflektorów, które były skierowane w naszą stronę. Ustawiliśmy się tak jak się umówiliśmy. Ja i Andy pośrodku, obok mnie Jake i Jinxx, a obok Andy'ego Ash i CC. Na hali było wiele osób, zespołów i innych.
Rozdawanie nagród przeszło spokojnie. Wygraliśmy cztery nagrody. Ja i Andy za najlepszy duet wokalny. Jake i Jinxx za gitary. Ash za bas i CC za perkusję.
Teraz pora na dywan. Zdjęcia, wywiady, zdjęcia i pytania.
- Dlaczego Black Veil Brides?- zapytała dziennikarka.
- Black dlatego, że tamtego dnia każdy ubrał się na czarno. Brides, bo Ash był tydzień wcześniej na ślubie swojej kuzynki. Veil dlatego by nazwa nie kojarzyła się z rasizmem. Czarny welon panny młodej kojarzy się z welonem. Zaś czarna panna młoda kojarzy się z kobietą czarnoskórą, która wychodzi za mąż- odparł Andy.
Kolejne pytania nie miały sensu. Wróciliśmy z gali pod studio, a z studia do domu Ash'a. Piliśmy i opowiadaliśmy różne śmieszne historie z naszego życia. Każdy zgonował w innym miejscu. Ja i Andy wypiliśmy mniej i znaleźliśmy wolną sypialnię. Każde z nas rozbierało się wzajemnie. Pocałunki były przerywnikami, które pozwalały nam na znalezienie się pod kołdrą. Nasze ciała stykały się z miłym dreszczem. Gdy całował moje udo było cholernie przyjemne przez kolczyk w jego wardze. Nasze wymęczone ciała opadły bezwładnie na łóżko.

Fallen AngelWhere stories live. Discover now