Krótka historia o wiadomościach

1.6K 134 22
                                    

Cichy dźwięk wydobyty z wyłączonego smartfona wzbudził u nastolatki kolejne drżenia, które jedynie podburzyły zjedzoną psychikę dziewczyny. Słone łzy momentami spływały po porcelanowych policzkach, rozpoczynając głupie przedstawienie. Niechciany płacz, znielubione jęki oraz długi szloch. Zraniona przez obrzydliwe wiadomości, nagrania, komentarze, spojrzenia. Stała się ofiarą. Dlaczego? To oczywiste. Tak oczywiste, że aż nieprawdopodobnie ohydne, denne. Ukazujące świat zazdrosnych nastolatków w złym świetle, zabierające bijące serce prosto z rozgrzanej piersi. Zwracała obelgi, pragnęła głęboko włożyć palce aby zapomnieć o niedawno usłyszanej, przeczytanej krytyki. Biała krytyka, czarna krytyka. Brzmią podobnie, jednak są zupełnie inne. Stoi między nimi gruba, ceglana ściana pozbawiająca jakiekolwiek dojścia.

Był jeszcze on. Ostatnie światełko nadziei, znajdujące się obecnie w Irlandii. Zapewne poprawiał swoje bajeczne włosy, cicho powtarzając tekst do kolejnej sceny. Drobnymi krokami przechodził obok atrakcyjnych statystek, nie obdarowując ich nawet najmniejszym spojrzeniem. Zapracowany, zatęskniony chłopak o ciężkim życiu z przykrywką lekkiej warstwy.

Tak sobie wyobrażała jego poczynania podczas cholernie długiej nieobecności. Samo rozgrzebywania danego tematu wprowadzało dziewczynę w kompleksy, kłuło jak malusie szpilki. Nie minęła nawet minuta a wibracja ponownie zawładnęła telefonem. Historia zatoczyła koło, gdy drobna dłoń (T/I) sięgnęła po roztrzaskany przedmiot.

Nathan
21:30
Chcesz czy nie?

(T/I)
21:31
Chce.

Zrobiła błąd. Wystukała kilka literek pod wpływem psychicznej presji oraz coraz szybszych powiadomień z instagrama. Robiła źle, to oczywiste. Doskonale widziała, że sięgniecie po coś nielegalnego było jak kąpiel w głębokiej wodzie bez jakiejkolwiek wiedzy o pływaniu. Czyste samobójstwo, bądź istny fart zaczerpnięcia powietrza. Przymrużymy oczy i kontynuujmy historię, unikając głębszych analiz.

Finn wyjechał. Była sama. Znajomi ćpali. Wolfhard milczy. Ona usycha.

Ostatecznie sięga po kawę z nutką „przypraw".

Zamknęła oczy, biorąc głęboki wdech. Ponownie przyśpieszał kiedy lokowane włosy oraz szczery uśmiech pokazały się na ciemnym tle z barwami czerwieni. Kolejny dzwonek. Ponowne odblokowanie.

Sadie
21:34
I?

Sadie Sink. Oh, kochana Sadie. Jedyna bratnia dusza, która dopełniała rozbitą laleczkę, składając ją bardzo ostrożnie. Okryta jedwabiem unikała zetknięcia z błotem oraz dążyła do szybkiego okrycia swojej przyjaciółki. (T/I) czasem odczuwała strach, że Finn kiedyś ze wszystkiego zrezygnuje wymawiając jedno, ostre słowo: „zrywam" i Sadie wyparuje wraz z nim. Dzisiaj doznawała tej obawy bardziej niż kiedykolwiek.

(T/I)
21:34
Nic.
Milczy od tygodnia.

Sadie
21:35
Przeprosiłaś go?

(T/I)
21:35
Dzień po kłótni.

Sadie
21:35
Zrobiłaś to o co Cię prosił?

Zawahała się. Poczuła mocny impuls wstukania trzech literek, aby ułożyć słowo „tak". Pragnęła przytaknąć, pragnęła tego jak nigdy wcześniej jednak coś ukuło jej kłamstwo. Cofnęła się. Przygryzła wargę, czując metaliczny posmak krwi. Przyspieszony oddech ponownie zawojował gdy nowa wibracja zawładnęła smartfonem.

Nathan
21:37
Nadal z tym Wolfhardem?

(T/I)
21:38
Finn jest w Irlandii.

√ Imagines || Finn WolfhardWhere stories live. Discover now