Gorąc

2.2K 167 34
                                    


— Jest gorąca. — zachrypnięty głos Jacka, rozbrzmiał w pokoju wybudzając dziewczynę z błogiego snu. Niechętnie uchyliła powieki, dostrzegając kawałek kremowej poduszki. Zmarszczyła brwi, nie wiedząc gdzie właściwie leży. — Na prawdę, gdzie ty ją spotkałeś?

Czując mocny ból głowy, powoli się uniosła, nadal ledwo kontaktując. Włożyła zimną dłoń we włosy, chcąc zapobiec męczącemu pulsowaniu. Odkrywając kołdrę, przesiąkniętą jego zapachem, doznała ciarek. Zaspanym wzrokiem powędrowała po pokoju.

— W sklepie. — przyjemny głos wydobył się z salonu, powodując delikatne ciepło przechodzące po jej ciele. Zaciągnęła ulubioną koszulkę chłopaka, która przykrywała nagie ciało. Przymknęła oczy. — Jack, wiesz, że to było żenujące spotkanie.

Przygryzła wargę, powstrzymując cichy chichot. Wspomnienia nawróciły, dając poczucie błogości. Kochała lekkość bytu. Doznawała specyficznego ścisku, wywołującego mocne rumieńce.

Rozpuściła włosy, powolnie wstając z łóżka. Każdy jej krok na zimnym kafelku, wywoływał przyjemne ciarki. Adrenalina wzrastała gdy śmiechy znajomych stawały się coraz głośniejsze a czupryna Finna wyraźniejsza. Naciągnęła bluzkę najbardzej jak mogła, czując delikatny strach przed przyszłymi spojrzeniami chłopców. Działały niczym rentgen. Wywoływały mocny dyskomfort oraz kompromitujące rumieńce. Stało się. Jej mizerna sylwetka, rozpromieniła salon, przyciągając ich cenną uwagę. Posłała słaby uśmiech, doznając mocnego bólu, rozbijającego głowę.

— Hej. — szepnął, wyciągając do niej rękę, którą niepewnie chwyciła.

— Cześć, chłopcy. — usiadła na kolanach Finna, odruchowo zaciągając bluzkę za pośladki, które przed chwilą były na lini wzroku Wyatta. Musnęła porcelanowy policzek chłopka, przez chwilę obserwując jego drobne gesty. Przejechała opuszkami palców po ostrych kościach policzkowych ciemnowłosego. Uśmiechnął się. — Coś wczoraj odwaliłam?

— Wypiłaś kilka butelek wina z Millie i Sadie. — odparł z cichym śmiechem, ignorując przyjaciół. Postawił niewidzialną ścianę między nimi a resztą. Olewał nurtujące spojrzenia. Analizował drobne ciało dziewczyny, która zaczęła się bawić jego lokami. — Później zaczęłaś dzwonić chyba do swojej mamy, nie jestem pewien. Tak czy inaczej, przebrałem cię i położyłem spać.

— O Boże. — parsknęła śmiechem, wtulając głowę w klatkę chłopka. Czuła bijące ciepło częstujące euforią. — Byłam aż tak pijana, że musiałeś mnie przebierać?

— (T/I), ty zaczęłaś tarzać się z Jackiem po ziemi po czym płakałaś na widok mojego kota.

Parsknęła śmiechem, próbując sobie cokolwiek przypomnieć — na marne. Zapominając o gapiach, którzy zapewne również umierali z bólu, musnęła usta Finna, czując gorąc. Uwielbiała to. Odwzajemnił pocałunek, znacznie go pogłębiając. Delikatnie zszedł niżej, powodując, że odchyliła głowę z niepewnym uśmiechem. Narodzone podniecenie, zaczęło kiełkować.

Głośne odchrząkniecie.

Oboje spojrzeli w kierunku bruneta, który robił niewielkiego skręta.

— Jesteśmy tutaj.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
√ Imagines || Finn WolfhardWhere stories live. Discover now