√ Imagines || Finn Wolfhard

Sylwester

— Możemy już iść?

(T/I) opadła na kanapę, obok podpitej przyjaciółki. Znudzona obserwowała masę tańczących znajomych, którzy z każdą minutą przeobrażali dom w pobojowisko. Elegancko ubrani, bawili się do skocznej muzyki, która niekoniecznie podchodziła dziewczynie. Alkohol dawno został wyniesiony poza kuchnie czego skutkiem były mokre podłogi.

— Za chwile jest północ! — Rozweselona Sadie wykrzyknęła unosząc ręce do góry. — Zabaw się.

Rudowłosa położyła głowę na ramieniu przyjaciółki. Odnosiła wrażenie jakby jej ciało było nadzwyczaj ociężałe. (T/I) wywróciła oczami. Nie miała najmniejszej ochoty na zabawę, nawet w towarzystwie jej paczki. Zniecierpliwiona obserwowała zegarek, wmawiając sobie, że wskazówki przyspieszą obroty. Czuła się nijak bez Finna. Przez wcześniejsze nastawienie na wspólną zabawę, zaznała mocnego rozczarowania gdy tak gładko wypowiedział te kilka słów. Ostatecznie chciała spędzić sylwestra we własnym łóżku w towarzystwie wina oraz kilku filmów Nolana.

Poczuła delikatny uścisk na kolanie. Zmęczonym wzrokiem obdarzyła kucającego Wyatt'a, który w prawej dłoni trzymał czerwony kubek wypełniony po brzegi alkoholem.

— Przyniosłem ci abyś się nieco rozluźniła. — Wręczył dziewczynie napój z delikatnym uśmiechem. — Noah rzadko robi takie imprezy, korzystaj.

— Po prostu jest mi przykro, że Finn nie mógł z nami przyjść.

Wyatt niepewnie zerknął na Sadie, która szybko dała dziewczynie mokrego całusa w policzek. (T/I) westchnęła po czym bez zastanowienia wszystko wypiła. Delikatny zawrót głowy, spowodował specyficzny uśmiech. Wyatt wyciągnął dziewczynę na parkiet pozostawiając rudowłosą wśród napalonych chłopców.

Oboje dali się porwać w wir tańca. (T/I) zaakceptowała denne popowe kawałki, korzystając z towarzystwa rozweselonego przyjaciela. Kilka obrotów wywołało u niej delikatny zawrót głowy, który skomentowała cichym śmiechem. Wczuwając się w muzykę, poprawiała sobie humor. Wyatt rozpędził jej kłujące myśli o Finnie. Zapomniała.

— Dobra ludzie! Na dwór wszyscy!

(T/I) chwyciła chłopaka za ramię. Ich tymczasowa rozmowa polegała na posyłaniu krótkich uśmiechów. Okrążona chmarą w połowie nieznajomych ludzi, sprawdziła godzinę. Poczuła ścisk. Zaraz wybije północ — spędzi nowy rok bez Finna.

— Dziesięć!

Sadie wskoczyła na plecy Wyatt'a jednocześnie  krzycząc mu do ucha. Chłopak odruchowo złapał dziewczynę za uda, aby się nie zsunęła. Oboje parsknęli śmiechem.

— Dziewięć!

Noah wskoczył na drewniany stolik, otwierając szampana. Korek uderzył w biała ścianę a alkohol oblał kilka osób.

— Osiem!

Wyatt szybko ucałował porcelanowy policzek (T/I), która żartobliwie go szturchnęła.

— Siedem!

Próbne fajerwerki wybuchły w powietrzu pozostawiając po sobie piękne wzory oraz ogromny huk.

— Sześć!

(T/I) spojrzała za siebie słysząc znajomy chichot.

— Pięć!

Dostrzegła rozweseloną Millie, która trzymając w prawej dłoni szampana obejmowała smukłego chłopaka o charakterystycznych, czarnych, lokowanych włosach.

— Cztery!

Poczuła się jak porcelanowa laleczka, zrzucona z premedytacją na zimną, marmurową podłogę. Widząc jego szeroki uśmiech, poczuła jakby tysiące szpilek zostało wbitych w jej serce.

— Trzy!

Sadie szybko zeszła z przyjaciela aby stanąć obok dziewczyny. Delikatnie ją objęła.

— Dwa!

Finn przytulił Millie. Oboje się śmiali nie zwracając uwagi na nic, byli zbyt zajęci sobą.

— Jeden!

Kulminacja. Fajerwerki wyfrunęły, ozdabiając granatowe niebo. Wszyscy zaczęli krzyczeć, piszczeć, otwierać alkohole. Millie bezwahania chwyciła smukłą twarz chłopaka po czym złożyła na jego ciepłych ustach delikatny pocałunek. (T/I) poczuła większy ból niż wcześniej. Jakby szpilki przeobraziły się w naostrzone noże. Nie hamowała łez, gdy spotkała spojrzenie Finna. Czuła pustkę.

Okej, zakończyłam trochę dramatycznie ale jeżeli wyrazicie taką chęć z chęcią napiszę kontynuację❤️.
Przy okazji chciałam wam życzyć szczęśliwego nowego roku! Kocham was wszystkich i pozdrawiam ciepło!
Mam nadzieje, że 2018 spędzicie zajebiście (zwłaszcza wakacje).