Pierwsze i ostatnie spotkanie

679 34 12
                                    


Pamietała ich pierwsze spotkanie.

Letni wieczór w ogródku małej knajpy gdzie zapach świeżych róż przepełniał wszystkich spokojem. Stoliki były rozłożone po całym ogródku dając ludziom idealny widok na niewielką scenę. Niektórzy sączyli piwo prowadząc błahe rozmowy, inni natomiast popijali białe wino oczekując w ciszy na dawno zapowiadany koncert. To nie było nic wielkiego. Elegancki występ zespołu który dopiero rozkwitał. Nikogo nie atakował taki stres jak samej wokalistki obserwującej z boku klientów niewielkiej knajpy. Próbowała w głowie liczyć osoby łudząc się, że szybkie zajęcie głowy poprawi jej nastrój i wymyje wszelkie niedogodności. Oczywiście, nie było to pierwsze wystąpienie, jednak mimo wszystko przeżywała wewnętrzną walkę sama ze sobą. Obawiała się dosłownie wszystkiego. Załamania głosu, potknięcia, pomylenia tekstu. Negatywne myśli nawracały za każdym razem kiedy przestała liczyć.

Wtedy zobaczyła jego.

Ciemnowłosego chłopaka, który niewinnie popijał czerwone wino jednocześnie analizując zebrane towarzystwo. Zwrócił jej uwagę niezwłocznie. Delikatne loki, ledwo widoczne piegi, kamienny wyraz twarzy. Siedział na samym końcu, przez co mógł pozbyć się ciekawskich spojrzeń. Sprawiał wrażenie uciekającego przed światem, brudną ludzkością która mogła zniszczyć oazę spokoju w której się znajdował. Zaczęła mu tego zazdrościć.

— (T/I), wchodzimy. — męski głos wybił ją z rytmu ponownie przywracając stres.

Dziewczyna jedynie kiwnęła głową, odrywając spojrzenie od nieznajomego aby skupić całą swoją uwagę na niewielkiej scenie. Zgasły światła, muzyka wydobywająca się z głośników ucichła przekazując jej pałeczkę. Kiedy tylko postawiła nogę na scenie, cała uwaga ludzi została skierowana na nią.

— Dobry wieczór. — powiedziała, czując wewnętrzny skurcz. Przemowy były grą wstępną na której starała się wyładować wszystkie złe emocje. Wzięła głęboki oddech po czym posłała publiczności delikatny uśmiech jednocześnie skacząc spojrzeniem po nieznajomych twarzach. Próbowała znaleźć punkt bezpieczeństwa. — Mam nadzieje ze państwu umilimy pobyt kilkoma utworami, które przygotowaliśmy. — dostrzegła kilka uśmiechów, grymasów. — Dziękuje i zapraszam.

W momencie kiedy przez jej gardło wydobyły się pierwsze słowa piosenki, znalazła punkt zaczepienia. Ciemne oczy nieznajomego, który wyglądał jak zaczarowany. Pierwsze spojrzenie. W tym momencie cały stres spłynął a dana dwójka nie spuściła wzroku choćby na sekundę.

Pamietała ich ostatnie spotkanie.

Paliła kolejnego papierosa próbując uspokoić drżące ciało oraz rozdygotane myśli. W ciszy obserwowała chłopaka, który zaczynał coraz szybciej zataczać kółka w salonie. Napięta atmosfera zaczynała dodawać jeszcze większej pikanterii z każdą sekundą.

— Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś?

Jego głos brzmiał inaczej. Przepełniony mieszanką złości oraz zawiedzenia. Doskonale wiedziała, ze wyprowadzenie go z równowagi poprzez nie zabranie w danej dyskusji głosu będzie czymś banalnie prostym, dlatego postanowiła szybko przeanalizować odpowiedź.

— Czekałam na dobry moment. — mruknęła, oczekując na serie wrzasków, która gdzieś się chowała. — Finn, ja...

— Dobry moment? — prychnął, stając w miejscu. Spojrzał na dziewczynę pełen goryczy, żalu. Nie mógł zrozumieć nic a nic. — Czyli dzień przed twoim wyjazdem? (T/I) wyjeżdzasz za jebane dwa tygodnie i nic mi nie powiedziałaś!

— Nie chciałam...

— Mnie zranić? — przerwał jej, czując coraz większą fale gniewu. — Od kiedy wiesz?

— Finn...

— Od kiedy to kurwa wiesz?!

— Od trzech miesięcy.

Cisza. Oczy dziewczyny zalały się łzami. Nie chciała żeby cała sytuacja rozpoczęła taką ścieżkę. Kiedy dostała ofertę pracy na drugim końcu świata, próbowała wszystko dokładnie ułożyć. Wiedziała, że wyjedzie i psychicznie zaczynała się przygotowywać do zerwania chłopakiem. Jednak każdy dzień spędzony z nim tworzył jeszcze silniejszą więź. Kochała go. On kochał ją. Jednak ich związek nie miał prawa bytu. Niestety świat postawił ich w takiej sytuacji.

Ciemnowłosy nerwowo przetarł twarz dłońmi ukrywając nerwowy śmiech. Poczuł się oszukany w każdy możliwy sposób. Gdyby przedstawiła sytuacje wcześniej mogliby znaleźć złoty środek, jednak dziewczyna postawiła sprawę jasno. Finn gwałtownie ruszył w stronę sypiali ignorując rozpaczliwy krzyk dziewczyny. Pobiegła za nim, stała w progu drzwi błagając o rozmowę kiedy on się pakował. Dla niego wszystko zostało powiedziane.

____

Hejcia
Przepraszam jak słabo wyszło, miałam długa przerwę od pisania.
Jak coś to mówcie szczerze
Buzi

√ Imagines || Finn WolfhardWhere stories live. Discover now