Rozdział 20

3.4K 75 13
                                    

Norbert rzucił mnie na łóżko...

Jęknęłam, lecz nie przeszkadzało to mu w niczym. Zaczął mnie całować, a po chwili rozbierać. Nie protestowałam, potrzebowałam bliskości, miłości i opiekuńczości wyrażanej w inny sposób niż ,,Chcesz pić? Jeść? Spać?".

Zdjął mi bluzkę, a po chwili także i spodenki były na podłodze. Zaczął całować moje ciało, zaczynając od rąk, aż do szyji, przez twarz. Poczułam jak zasysa mi się na obojczyku, aż stałam się cała mokra. Chciałam, aby też poczuł pragnienie. Zaczęłam ocierać swoją nogą o jego krocze, aż mały Norbert pobudził się.

-Nieładnie, kochanie-powiedział, po czym odpiął mi stanik i zdjął majtki.

Delikatnie włożył mi rękę na myszkę, a ja zaczęłam jęczeć. Szybko jednak Norbert mnie uciszył, całując. Namiętnie, czule, ale i groźnie, nie przestając masować mojego maleństwa. W pewnej chwili poczułam, że zaczyna zbliżać się do mojego wejścia. Dynamicznie włożył we mnie palec, na co ja jęknęłam w jego usta. Pocałunkami zaczął schodzić jeszcze niżej, aż do sutków. Lekko podgryzał je, a w pewnym momencie dołożył drugi palec, ruszając nimi energicznie. Wydawałam z siebie głośne jęki, jakich jeszcze nigdy nie było słychać z mojego gardła. W pewnej chwili stwierdziłam, że rozbiorę go do naga. Tak też zrobiłam. Norbert był idealny, wyrzeźbiona klatka piersiowa, ramiona, szerokie barki. Ideał.

-Chcesz tego?-zapytał, patrząc mi w oczy, kiedy wyjął palce z mojej i tak już mokrej cipki.

-T-tak-zająkałam się.

Nie odpowiedział, a jedynie nałożył prezerwatywę na swojego członka. Całując mnie, zaczął we mnie wchodzić. Widząc mój grymas przestał pracować i skupił się na złączaniu naszych ust. Po chwili znowu zaczął się wpychać. Teraz nie powodowało to takiego bólu, a odczuwane było jako przyjemność. Z biegiem czasu zagarniał coraz więcej powierzchni, kiedy ja wbijałam się w jego plecy.

-Jestem... Już... Blisko-mówiłam między jękami.

-Shh, dojdź dla mnie, malutka-wyszeptał do ucha, a ja zaczęłam jeszcze głośniej jęczeć.

-Tatusiu, ja...-powiedziałam, po czym doszłam. Osiągnęłam spełnienie, wspaniałe, idealne i takie, jakie chciałam.

Po chwili tak też stało się z moim opiekunem, którego sperma trafiła do condoma. Wyszedł ze mnie, zdjął przedmiot i spojrzał na moje nagie ciało, którego klatka piersiowa unosiła się często i nierównomiernie.

-Mam pytanie-powiedział, a na mój znak kontynuował.-Chciałabyś, abym w przyszłości bawił się też zabawkami?

Zamurowało mnie. Z jednej strony jak najbardziej, ale z drugiej? To miało być tylko niewinne DDlg, a przerodzi się jeszcze w BDSM...

-T-tak-powiedziałam niepewnie.-Myślę... że możemy... Nawet teraz spróbować... Ale delikatnie.

-Napewno?-zapytał.

-Tak.

-Okej, moja dzielna dziewczynka.

Norbert złapał mnie na ręce i niósł do "tego" pokoju. Położył mnie na metalowym stole i przykuł moje kończyny do każdego z rogów mebla. Popatrzył na mnie łapczywie, a ja przygryzłam wargę. Norbert podszedł do półki, z której zdjął przedmiot, nie pokazując mi go.

-Nie patrz-powiedział.

Odłożył zabawkę na stół, między moje nogi, po czym zakrył moje oczy jedwabistą opaską. Czułam podniecenie, ogromne podniecenie. Nagle, moje zmysły rozpoznały ciało obce niedaleko wejścia.

-Będziesz mówić, jakie to są kształty, dobrze?-pokiwałam głową.

Nagle, zabawka, która jeszcze chwilę wcześniej była na zewnątrz, teraz znajdowała się we mnie. Ciężko było mi rozpoznać co to, stożek, mały i tyle wiedziałam.

-T-to przypomina taki... Rożek, jest małe i...

Kiedy miałam kończyć zabawka zaczęła wibrować, a ja momentalnie podskoczyłam. Czułam się jak uległa, co nie powiem, odpowiadało mi.

-W-wibrator?-zapytałam.

-Bardzo ładnie. Poleż jeszcze chwilę z tym, potem zmienimy-mówił opanowanym głosem.

Po kilku minutach Norbert wyjął mi przedmiot, a ja mogłam usłyszeć jak przemieszcza się po pokoju. Nie spodziewając się, we mnie była już kolejna zabawka. Zimna, mała, poleciała daleko. Czułam, jak wszystko zamarza mi od środka.

-K-kostka l-lodu?

-Ślicznie. Powiedz mi, interesowałaś się tym kiedyś?

-N-nie.

-To skąd taka wiedza?

-Czytałam.

-Mhm... Poczekaj aż się rozpuści, to znowu wkroczy coś nowego. Jakby nie podobało ci się, to mów.

Czekałam aż nie będę miała kostki w sobie. Było mi cholernie zimno, czułam, jak jest tam i jakby z każdym dotykiem zamraża to, co stoi jej na drodze.

Po chwili jednak jej nie było i mogłam odetchnąć. Na nowo poczułam coś przy wejściu, coś, co zostało szybko wepchnięte, tylko nie do pochwy. Teraz miałam coś w swoim tyłku. Bolało i to bardzo, byłam pewna, że na mojej twarzy jest grymas.

-B-boli-powiedziałam, kiedy zbierało mi się na łzy.

-Już, wyjmujemy-mówił opanowany i faktycznie wyjął przedmiot.-Na dzisiaj koniec-zakończył, zdjął mi opaskę i odpiął mnie od stołu.

Zabrał mnie na ręce w stylu panny młodej i zaniósł do-jak mniemam-jego pokoju. Z niego skierowaliśmy się do osobnej łazienki.

-Mogę?-zapytał, stawiając mnie na zimnych, jasnych kafelkach. Moje poliki oblał czerwony rumieniec.

-T-tak.

-Napewno? Jeżeli nie chcesz, możesz sama-oznajmił.

-N-napewno.

-Okej-rzekł i odkręcił kurek, uprzednio nalewając płynu o zapachu wiśni.

Wsadził mnie do gotowej wanny i zaczął myć miękką gąbką. Szorował dokładnie każdy centymetr mojego ciała, omijając włosy na głowie. Po kąpieli wytarł mnie w różowy ręcznik.

-M-mogę t-twoją kosz-szulkę?

-Chcesz?

-Tak r-robią n-normalne pary-odpowiedziałam nieśmiało.

-My też jesteśmy normalną parą-powiedział i dał mi buziaka.

-W takim razie chcę.

-Dobrze, księżniczko-zgodził się i poszedł po zwykłą, czarną koszulkę na krótki rękaw.

Założyłam ubranie i poszłam do jego łóżka.

-Poczekaj na mnie, zaraz przyjdę-oznajmił.

-Dobrze.

Miało nie być go chwilę, jednak ja zdążyłam zasnąć. Nie pamiętam nic, absolutnie nic po tym, jak odpłynęłam w krainę Morfeusza.

♥♥♥
Przepraszam za długą nieobecność, postaram się jakkolwiek wrócić, jednak przyznam się, że nie mam weny...  Więc:

Jeżeli macie pomysł na kontynuację, to napiszcie go tutaj, lub w wiadomości prywatnej, gdziekolwiek. Happy, sad? Bo mam 4 rozwiązania na oba zakończenia (i tym samym kontynuację, spokojnie, nie, nie zbliżamy się do końca XD)

Ah, no i jako wynagrodzenie za nieobecność:
1/2🔥
Mam nadzieję, że się cieszycie, mimo, że to tylko dwa :'( 😂
♥♥♥

Zostałam porwanaWhere stories live. Discover now