Rozdział 4

7.4K 143 10
                                    

Wstałam o 6:00 przecierając oczy. Poszłam na korytarz i zaczęłam szukać pokoju Norberta. Okazało się, że drzwi na drugim końcu korytarza prowadzą do jego królestwa. Uchyliłam drzwi i ujrzałam tatę, który spał. Szybko pobiegłam do mojego pokoju, weszłam do łazienki, zakluczyłam drzwi i zrobiłam poranną toaletę. Ubrałam się w body i pieluszkę, a między piersi schowałam żyletkę owiniętą z papier toaletowy. Tak, wiem, może to nie najlepsze miejsce, ale przy takim ubraniu w jakim miałam chodzić, nie dało się schować nigdzie indziej czegokolwiek. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam, jak Norbert siedzi na moim łóżku.

-Gdzie byłaś?!-wykrzyczał.

-W łazience...

-Pozwoliłem? Masz się nie kąpać sama, rozumiesz?!

-Co?! Dlaczego niby?!-wykrzyczałam na niego.

-Bo ja tak chcę, koniec tematu. Siadaj.-powiedział i poklepał miejsce obok.

-Po pierwsze, to chuj mnie interesuje co ty sobie chcesz. Po drugie, nie będę się kąpać z jakimś dziwnym zboczeńcem. Po trzecie, nie będę spełniać twoich rozkazów. Rozumiesz?-powiedziałam i nie czekając na odpowiedź chciałam wyjść z pokoju. On jak zwykle mi przeszkodził.

-Wybierasz się gdzieś?-zapytał, a w jego oczach ujrzałam złość. Taką piekielną złość.

-Tak, na dół. Jestem głodna.

-To poczekasz tu, a ja ci przyniosę jedzenie.-otworzył drzwi i chciał wyjść.

-Stój. Znowu mi przyniesiesz to mleko?-powiedziałam i zrobiłam minę słodkiego szczeniaczka.

-Nie, dzisiaj coś innego.-cieszyłam się w duchu, bo ile można żreć to mleko?

Czekałam chwilę, mijały minuty, a Norberta dalej brak. Nagle drzwi się otworzyły, a ja zobaczyłam tatę z miską, w której była... Papka. Żółta papka dla małych dzieci.

-Siadaj na łóżku, księżniczko.-usiadłam.

Tatuś podszedł do mnie, usiadł obok i włożył mi pierwszą łyżkę żółtej papki do ust. Wyplułam, to było bez smaku.

-Tfu, co to jest?!

-Jedzenie. Kurczak, ziemniaki i warzywka... Marchewka, groszek i coś tam jeszcze.

-To jest bez smaku!

-Jak nie chcesz, to nie musisz jeść.-powiedział i odłożył miskę na stolik.-No, a teraz kładź się tutaj-pokazał na swoje nogi. Zrobiłam to, co chciał.-Dzisiaj zdążyłaś mówić bez szacunku, podnosić głos i bluźnić, więc będzie to 15 klapsów. Każdy liczysz, a po ostatnim sama dajesz sobie jeszcze jednego.-rzekł i rozpiął mi body i pieluchę.

Pierwszy.
-Jeden.
Drugi.
-Dwa.
Piętnasty.
-Piętnaście.
Teraz miałam sama dać sobie klapsa. Cała zalana łzami podniosłam rękę i uderzyłam nią w pośladki.
-Mocniej! Chyba, że chcesz kolejne pięć?

-N-nie.

Jeszcze raz podniosłam rękę i tym razem dałam najmocniej jak potrafiłam.

-Grzeczna dziewczynka.-powiedział i pomasował mój pulsujący i czerwony tyłek, zapiął body i założył nową pieluszkę.-Zobaczymy się jak wrócę z pracy, kochanie...-rzekł, a mi z oczu dalej leciały łzy.-Oj nie płacz już, córeczki tatusia nie płaczą, tylko beksy tak robią.

Wyszedł, a ja dalej wyłam. Poszłam do łazienki i zaczęłam szukać jakiejś maści. W szafce znalazłam jakąś na oparzenia, rozpięłam body oraz pieluszkę, nałożyłam trochę maści na rękę i rozprowadziłam na purpurową pupę. Uśmierzyła ona trochę ból. Doprowadziłam się do porządku i wyszłam z pokoju. Postanowiłam rozejrzeć się trochę po wszystkich pomieszczeniach. Pierwszy pokój do jakiego poszłam, był pokojem Norberta. Tego cholernie pociągającego i cholernie idiotycznego idioty.

Zajrzałam do komody, która stała tuż obok drzwi. ~Bielizna, skarpetki, ubrania... FU! Prezerwatywy!~ Jak poparzona odsunęłam się od tego mebla i przeszukiwałam inne. Nic nie znalazłam, więc poszłam do innego pokoju-jak mniemam gabinetu. Poszłam do biurka i otworzyłam szufladę. ~What the fuck?! Moje zdjęcia... On mnie obserwował!~ W szufladzie było więcej informacji na mój temat, niż sama wiem. Zdjęcia, dane, portale społecznościowe... Wszystko. Stwierdziłam, że zabiorę kilka, raczej nie zauważy, zbyt dużo tego. Kiedy miałam wychodzić, zauważyłam pamiętnik na podkładce pod klawiaturę. Zabrałam go ze sobą i z zbiorami pobiegłam do pokoju...

♥Tak jak mówiłam, jest next! Gwiazdeczkę poproszę. 😊♥

Zostałam porwanaWhere stories live. Discover now