-Um, tato, o co chodzi?
-Nie ważne, mała. Pójdziesz do swojego pokoju?
-No ok-odpowiedziałam i wstałam od stołu kierując się w kierunku schodów.
Postanowiłam chwilę na nich zostać.
-Ja cię nie rozumiem, Norbert. Miałeś uległe, byłeś szczęśliwy, a teraz ci się córeczki zachciało-powiedział różowowłosy.-Nawet nie możesz się nią zabawić, nie możesz nic robić. A zobacz, taka moja Amelia jest grzeczna i chętna do zabaw.
-To chyba nie twoja sprawa, dlaczego mam teraz córkę, prawda?
-No tak, tak... No dobra, pójdziemy na górę-rzekł Robert, kierując się na schody.
Wbiegłam szybko po nich i poszłam do swojego pokoju.
Amelia pov.
Mój Pan zaprowadził mnie do nieznanego mi pokoju. Kiedy otworzył drzwi, okazało się, że jest to pokój do zabaw.
-Nie wiem gdzie jest Charlie i szczerze nie interesuje mnie to. No nic, zabawę czas zacząć, suko-powiedział mój Pan.
Rzucił mnie na metalowy stół i wszystkie kończyny przywiązał do każdego z rogów. Zdarł ze mnie ubrania.
-Zaczynamy zabawę-powiedział i przetarł ręce.
Podszedł do półek, wziął wibrator i wrócił do mnie. Wyjął mi małe, wibrujące urządzenie z pochwy, przez które się kręciłam i nowy wibrator włożył mi do tyłka. Był on dość mały, więc wszedł bez problemu. Wydałam z siebie jęk.
-Cicho, suko, bo będę musiał cię jakoś zatkać-rozkazał, a na jego buzi pojawił się chytry uśmieszek.
-Dobrze, Panie.
-Widzę, że suka niegrzeczna.
Zdjął z siebie spodnie i bokserki, bo czym bez skrupułów wszedł w moje usta. Pieprzył mnie mocno, a wibrator nie pomagał. Prawie zwymiotowałam, ale w ostatniej chwili się powstrzymałam. Po kilku minutach poczułam ciecz w moich ustach, więc szybko ją połknęłam.
-No, teraz będziesz cicho?-zapytał się mój Pan, a ja pokiwałam głową.-Bardzo dobrze. Nie wolno ci dojść, rozumiesz, suko?-ponownie pokiwałam głową.-Zobaczymy-powiedział i ustawił małe urządzenie na większą moc. Chciałam wydać z siebie jęk, ale wiedziałam, że nie mogę.
Po chwili nie wytrzymałam i zaczęłam jęczeć. Mój Pan wziął czarny, skórzany knebel i włożył mi go do ust. Wiłam się na stole, jak mogłam i próbowałam nie dochodzić, nie mogłam. Minęło kilka minut, a ja osiągnęłam szczyt.
-Ty suko! Miałaś nie dochodzić!-wykrzyczał mój Pan.-Teraz będzie ostra kara.
-Hej, Robert, wychodzisz już? Mamy ważne rzeczy do zrobienia.-zapytał kolega Pana zza drzwi.
-Ym, tak, tak, już wychodzimy.-powiedział mój Pan.-karę dokończymy w domu, szmato.-rzekł i wyjął mi knebel, po czym mnie ubrał.
Julia pov.
Z ,,pokoju zabaw" dochodziły dziwne dźwięki. Jęki, ohy, ahy i wiele innych. Mogłam się tylko domyślać, co tam się dzieje, kto z kim i tak dalej. W pewnym momencie usłyszałam głos Norberta, pytający, czy goście wyjdą stamtąd. Dźwięki ucichły, a po chwili ktoś schodził na dół. Podejrzewam, że w pokoju był Robert i jego uległa. Charlie gdzieś poszedł, oby nie do znanych mi pokoi... Nie daj Boże do łazienki.
Tymczasem ja siedziałam na swoim nowym łóżku z szklanką wody i laptopem. Oglądałam akurat vlogi chłopaków z ,,Road Trip". Byli śliczni, w szczególności Mikey i Jack. Szkoda, że o takich można tylko pomarzyć.
~
Minęła około godzina. Tata zawołał mnie na dół, mówiąc, że goście wychodzą i powinnam się pożegnać. Z tego co mi wiadomo, to uległa Roberta ma na imię Amelia, a Charlie'go-Anna.
-O, już jesteś. Pożegnaj się z chłopakami.
-Nie-powiedziałam, miałam chęć zobaczenia, jak tata zareaguje.
-Julia, pożegnaj się, bo będzie powtórka ze sklepu-ostrzegał Norbi.
-Nie zrobisz tego.
-Tak? A chcesz zobaczyć?
-Ehh-prychnęłam.-Pa-rzuciłam w stronę gości.
-Norbert, nie umiesz nad nią zapanować? Moja by nigdy tak nie zrobiła-powiedział jeden z tych debili.
-Julia, proszę cię.
-Co ja mam zrobić? Powiedziałam ,,pa", co jeszcze?
-Ej, może wyliżesz nam buty, chę?-zapytał Charlie. Nie wiem na co on liczy.
-Ej, a może nie mam takiej ochoty?
-Julia, powiedz im ładnie ,,do widzenia".
~Ta, ciekawe co jeszcze?~
-Do widzenia-powiedziałam, jak na damę przystało-z uśmiechem.
-Oj, Norbert, Norbert... Psujesz się. Pa, Julio.-powiedział Robert i puścił mi oczko.
-Pa-wszyscy się pożegnali.
-No i jak? Chyba nie było aż tak źle?-pyta Norbert.
-Aż tak źle nie, ale mogłoby być lepiej-mówię i delikatnie podnoszę kąciki ust.
-A co ci się nie podobało, Jul?
-Mówiłam, że Jul i July tylko dla przyjaciół. Nie jesteś nim-warknęłam.-A poza tym, to nie podobało mi się to, w jaki sposób się do mnie odnosili. Coś jeszcze, bo chciałabym iść do pokoju?
-A kolacja?
-Nie jestem głodna-odpowiadam.
-Na pewno? A jeżeli powiem, że mogłabyś zjeść naleśniki?
-Wolę omleta z dżemem-mówię, a na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
-Oczywiście, proszę usiąść na kanapie i poczekać na zamówienie-mówi mój tata, widocznie rozbawiony moim zachowaniem.
Tak jak mi rozkazał, tak też robię. Po chwili przychodzi z jedzeniem i siada obok mnie. Zaczynamy spożywać posiłek, po którym oglądamy film ,,To". Wtulam się w Norbiego i zasypiam.
♥♥♥♥♥
I jak? Szczerze mówiąc, to staram się jakkolwiek podnieść moje skilsy w pisaniu, a czy wychodzi? Nie mam zielonego pojęcia. :P
Co tam u was? Jak majóweczka? Ten rozdział jest dopiero teraz, ze względu na to, że nie chcę za granicą zużywać internetu, bo coś czuję, że rachunek by mnie zabił. :')
Chcecie więcej z perspektywy "innych" osób? Przyjemnie mi się pisze, a raczej nie będę zaczynać nowej książki (prawdopodobnie bym nie ogarnęła 3 książek na raz).
Ah, no i bym zapomniała, rozważam mały maratonik (może z 3 części?), którego absolutnie nie jestem pewna i na który (jeżeli byłaby chęć) trzeba troszkę poczekać. :P
Zapraszam do gwiazdkowania, nie gryzę!
♥♥♥♥♥
CITEȘTI
Zostałam porwana
Ficțiune adolescențiJestem Julia, dla przyjaciół Jul, lub July. Mam 17 lat, urodziny w listopadzie... 25 tak dokładnie. Mam 162cm wzrostu, przez co w porównaniu do znajomych wyglądam jak karzełek. Mam brązowe, lekko falowane i ponoć długie włosy, zielone, duże oczy, pe...