20 TYSIĘCY. Normalnie, zarabiałam 2 tysiące, miesięcznie. Ale teraz, muszę szukać nowej pracy. Ale i tak to ogromna suma. Dla mnie, bo dla Luke'a to normalna, a nawet mała suma.

Luke!

Muszę mu o tym powiedzieć ! Na pewno, będzie się cieszył, razem ze mną i...

LUKE

To nie najlepszy pomysł. To zły pomysł, by teraz z nim rozmawiać, by stać koło niego, by patrzeć mu w oczy... Nie, to zdecydowanie zły pomysł.

Niecałe 5 minut później, znów go usłyszałam.

- Rose, błagam, wyjdź do mnie... Rose... Proszę cię... - słyszałam jego szept. Nie mogę. Nie jestem gotowa. Nie mogę. Boję się, spojrzeć mu w oczy. Nie tylko dlatego przez to, co zrobił, tylko dlatego, co ja mu wtedy powiedziałam. J-ja tak naprawdę nie myślę. Wtedy bardzo się zdenerwowałam i przestraszyłam. Powiedziałam mu to, co myślałam o nim, gdy go poznałam, teraz jest inaczej.

- J-ja... proszę wyjdź do mnie. T-tylko na chwilkę...Proszę... - nie mogę tego zrobić. Nie mogę Luke.

Zaczęłam płakać. Nie obchodzi mnie to, że Luke to usłyszy. Teraz musiałam, odreagować sytuację.

- Rose... - usłyszałam, jak szepta za drzwiami. Ja dalej płakałam.

- L-luke... P-proszę idź z tąd...Zostaw mnie samą... - powiedziałam, płacząc. On na moje słowa, uderzył ręką o drzwi, a potem usłyszałam jak odchodzi. Muszę się uspokoić, muszę przestać płakać.

Luke POV

Ona kazała mi odejść. Myślałem, że tym razem się uda, dlatego nie zadzwoniłem do Asha. Teraz, właśnie to zrobię.

Wyjąłem telefon z kieszeni i po odblokowaniu go, wykręciłem numer do przyjaciela. Odebrał po 2 sygnale.

- Luke ! Co u ciebie słońce? - zaczął, ze śmiechem. Cały Ashton.
- J-ja...
- A co u Rose ? Mam nadzieję, że już wyznałeś jej miłość ! I co ? - przerwał mi, a ja poczułem wielką gulę w gardle.
- Ashton... w tym problem, że spierdoliłem to...
- Co ?! Jak to ?! - wypiszczał do telefonu.
- B-bo mnie poniosło... krzyczałem... ona p-próbowała mnie u-uspokoić... i ja... popchnąłem j-ją... ona upadła...KURWA, ASHTON POPCHNĄŁEM JĄ - powiedziałem mu wszystko. Po drugiej stronie panowała cisza. Po chwili, Ashton znów odezwał się.
- ŻE, KURWA, CO, DO, CHOLERY ?! HEMMINGS JAK MOGŁEŚ ?! KAZAŁEM CI SIĘ OPANOWAĆ ? KAZAŁEM !!! JEZUS MARIA POZWOLIŁEŚ, BY UPADŁA Z TWOJEJ WINY I MOŻE JESZCZE POWIESZ MI, ŻE NIE ZDĄŻYŁEŚ WYZNAĆ JEJ, TEJ PIEPRZONEJ MIŁOŚCI ?! - krzyczał. Kurwa, czyli jest bardzo źle.
- NO KURWA NIE ! NIE ZDĄŻYŁEM !!! - krzyknąłem i złapałem się wolną ręką za głowę, po czym usiadłem na kanapie zwieszając ją.
- Luke... Zjebałeś stary... - powiedział po chwili ciszy.
- W-wiem Ashton... Ja to wiem... Ale ona teraz płacze, przez te cholerne dwa dni, zamknięta w tym pieprzonym pokoju ! CHCĘ JĄ PRZYTULIĆ, POCAŁOWAĆ I POWIEDZIEĆ JEJ W KOŃCU, ŻE JĄ KOCHAM !!! NIE MOGĘ SŁUCHAĆ TEGO, JAK PŁACZE, BO TO ROZRYWA MI SERCE !!! I TO WSZYSTKO, PRZEZ MNIE... Ashton, to tak bardzo boli... - powiedziałem mu wszystko co myślałem.
- Luke... Pomogę ci, rozumiesz ? Jadę do ciebie. Muszę też pomóc Rose. Nie mówię ci, że ci wybaczy, bo zachowałeś się, jak bezuczuciowy kutas, ale trzeba was jakoś naprawić ! - dobrze wiedziałem, o czym mówi Ash. Ona może mi nie wybaczyć. I tak, jestem kutasem.
- Błagam, jak najszybciej... - powiedziałem i rozłączyłem się.

Nie czekałem długo. Po jakiś 10 minutach, Ashton wparował przez drzwi do domu. Ja siedziałem na kanapie, ze zwieszoną głową, którą schowałem w rękach. Poczułem, że mój przyjaciel, kładzie mi rękę na plecach.

Scary »» Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz