25.

338 12 0
                                    


Właśnie weszłam do domu. I tak jak się spodziewałam, zastałam mamę.

- Córciu... Proszę cię, porozmawiajmy.- powiedziała, z bólem w oczach? Nie wierzę, ale dostrzegłam w jej oczach ból.

- Ahhh, dobra. Ale masz mi mówić prawdę. Całą prawdę, i tylko prawdę.- powiedziałam.

Poszłyśmy do salonu, ona usiadła na kanapie, a ja obok niej.

- Posłuchaj, ja po prostu wiedziałam, że w końcu się o tym dowiesz. Nathaniel to mój syn. Chodzi o to, że ja go nie oddałam. Wychowywałam go. W wieku 15 lat popadł w złe towarzystwo. Nie wrócił do domu na noc. Martwiłam się.- można było już dostrzec w jej oczach łzy.- Na drugi dzień też nie wrócił. Poszłam z tym na policję. Całe miasto a nawet kraj go szukali. Nikt go nie znalazł. Dosłownie zapadł się pod ziemię.- zaczęła płakać. Na chwilę zaprzestała mówić.- Zobaczyć go po tylu latach, to nie jest dla mnie łatwe. A dlaczego ci tego nie powiedziałam? Bo się bałam. Po prostu Miranda się bałam. Ty nie wiesz jak ja cię kocham. A jeszcze powracając do sprawy z tatą, pamiętasz?- zapytała. Chodziło jej o ten pocałunek.

- Tak mamo, pamiętam.- powiedziałam smutno.

- Brakowało mi taty bliskości. Wiecznie gdzieś wyjeżdżał. A Oscar po prostu był dla mnie miły. Zdarzyło się to jeden jedyny raz. Ale mogę ci zapewnić, że po twoich słowach, przyznałam się tacie do tego. Powiedziałam mu o wszystkim. Zaczęliśmy tak jakby ''od nowa'', że niby to się nie wydarzyło. Tata dziś wraca, i ma być w domu przez miesiąc. Ja tak samo wzięłam urlop. Chcę z nim spędzić trochę więcej czasu...- zatrzymała się.- no i z tobą też, tylko jeśli mi to wszystko wybaczysz.- wybaczę, czy nie wybaczę? Brak mi jej, mimo to wszystko.

- Mamo, my też zacznijmy od nowa. Nie chcę mieć z tobą konfliktu. Ale nie możemy zostawić tak tego z Nathanielem. Trzeba coś z tym zrobić.

- Wiem Miranda, ale daj mi trochę czasu. Muszę wszystko sobie poukładać w głowie.

- Kocham cię mamo.-powiedziałam i się do niej przytuliłam.

- Ja ciebie też kochanie, i nie wiesz nawet jak bardzo.

Zaczęłyśmy nowy rozdział. Wiem, ze dużo krzywdy jej wyrządziłam, ale ja nie potrafię żyć i funkcjonować bez mamy.

***********************************************************************************************

Leżałam właśnie na łóżku i przeglądałam tumblr'a. Nagle usłyszałam głos mamy z dołu: ,,Nicolas przyszedł!''

- Idę!- odkrzyknęłam.

Zbiegłam po schodach na dół i go dostrzegłam. Był ubrany bardzo.... uroczo.

Miał na sobie czarne rurki, szary sweterek i pod nim koszulę, bo było widać kołnierzyk. Włosy miał bardzo ładnie ułożone, a na nosie miał okulary.

- Cześć Miranda.- powiedział i podszedł złożyć mi buziaka w policzek.

- Cześć Nicol.- odpowiedziałam z uśmiechem. Moja mama się na nas patrzyła z uśmiechem. Widziałam wielką radość w jej oczach.

- Idźcie na górę, ja niedługo wam przyniosę coś do picia i jedzenia.

- Dzięki mamo.- powiedziałam z uśmiechem




HEJKAA! MAMY KOLEJNY ROZDZIAŁ. NASTĘPNY POJAWI SIĘ ZA KILKA MINUT:) MIŁEGO CZYTANIA<3

,,Tajemniczy On''Where stories live. Discover now