24.

362 11 0
                                    

Usłyszałam dźwięk wiadomości. Przez co się obudziłam. Spojrzałam na zegarek, który był na ścianie w pokoju Nicolasa. Była 6:17. Kto by do mnie pisał o tej porze?

NIEZNANY: I co? Teraz niby jesteś szczęśliwa? Beze mnie? Wróć do mnie. Będziemy szczęśliwi. Zaczniemy wszystko od nowa.

- Nicolas- szepnęłam. Nie usłyszał.- Nicooolas.- powiedziałam trochę głośniej. Nadal nic. Jak go obudzić.- zapytałam sama siebie w głowie. 

Pocałowałam go w policzek, i po tym uśmiechnął się pod nosem.

- No co tam złotko?- powiedział i otworzył oczy.

- Napisał do mnie.- odpowiedziałam mu.

- Kto?- zapytał zdziwiony.

- Zgadnij.- powiedziałam.

- O nie. Daj telefon.- powiedział zdenerwowany.

Oczywiście dałam mu swój telefon. On postanowił zadzwonić na ten numer.

NICOLAS POV:

- O cześć Miranda, nie wiedziałem, że się tak szybko zdecydujesz aby do mnie wrócić.- powiedział i zaśmiał się.

- Ja ci kurwa dam Mirande.- krzyknąłem.

- Ooo spokojnie, gościu. Daj mi moją DZIEWCZYNĘ.- powiedział Nathaniel. Powiedział to z wyróżnionym słowem 'dziewczynę'.

- Jaką dziewczynę? O czym ty w ogóle mówisz? Ty siebie słyszysz? Zapomnij o niej.- powiedziałem próbując się uspokoić. Ale jak można być spokojnym po czymś takim? On jest świadom co on zrobił Mirandzie? 

- Odpierdol się, idź sobie poszukaj chłopaka a nie za dziewczyny się bierzesz.- odpowiedział szydersko się śmiejąc.

- Wiesz co ci powiem? Ja potrafię bardziej zadbać o dziewczynę będąc homoseksualistą, niż ty będąc osobą interesującą się kobietami.- powiedziałem i się po tych słowach rozłączyłem.

Spojrzałem na Mirande. Nie wiem co mogłem z jej oczu wyczytać. Strach? Ból? Szczęście? Zwątpienie? A może nic?

- Pójdę teraz do domu, ale... Przyjdź później, dotknij mnie czule i masz mnie przytulić tak, abym zapomniała o wszystkim.- po tych słowach wstała, ubrała się we wczorajsze ubrania, podeszła do mnie, musnęła moje usta swoimi i wyszła.

________________________________________________________________________________

MIRANDA POV:

Idę do domu. Ale idę z niechceniem. Nie chcę widzieć mojej mamy. 

Próbuję sobie wmówić, że już go nie pamiętam. Że ta nasza znajomość już nic dla mnie nie znaczy. Udaję, że mnie nie boli to, że mnie po prostu okłamał. Udaję, że nic nie było, że nic się nie wydarzyło. 




CZEŚĆ KOCHANI:) PRZEPRASZAM ŻE NIE BYŁO ROZDZIAŁÓW. TERAZ MAM FERIE I NAPEWNO POJAWI SIĘ ICH WIĘCEJ.

DO NASTĘPNEGO<3

,,Tajemniczy On''Where stories live. Discover now