1

10.3K 445 370
                                    

-Aish, jestem taki zmęczony - jęknął Jimin wchodząc do dormu po fansignie. Był to ich ostatni, podczas tej promocji, z czego Jimin bardzo się cieszył. Fakt, bardzo lubił spotkania z fanami, bo zawdzięczał im naprawdę dużo i naprawdę bardzo mocno kochał wszystkie army, ale zaczęło go to przytłaczać i zdecydowanie potrzebował odpoczynku. 

-Ja trochę też - mruknął Jungkook i zaczął ściągać swoje ubrania, żeby potem leniwie rzucić się na łóżko Jimina.

-Chyba sobie żartujesz, złaź stąd - powiedział blondyn i ściągnął niebieską marynarkę.

-Ale hyuuuung, twoje łóżko jest takie wygodne! I tak ładnie pachnie - zaczął wychwalać Jungkook robiąc przy tym słodkie miny, a Jimin westchnął i z politowaniem pokręcił głową. Rozebrał się do bielizny i położył na drugim łóżku, które stało w jego pokoju. A łóżko to należało do Jung Hoseoka, który zaraz po fansignie pojechał do swojej rodziny, ponieważ zbliżają się urodziny jego siostry. -Teraz to chyba ty sobie żartujesz. Chodź do mnie Jimin-ssi - mruknął młodszy, a Park zachichotał i przeniósł się na swoje łóżko.

Wcale nie zdziwiło go to, że Jungkook go do siebie zawołał. To nie pierwszy raz, a ponad to Jimin naprawdę lubił zasypiać ze swoim młodszym przyjacielem z zespołu. 

-Jiminnie - zaczął Jungkook i objął blondyna swoim ramieniem, rysując mu na ręce niewidzialne zygzaki. - Miałeś niedawno urodziny i nie myśl sobie, że te skarpetki, które ci kupiłem to jedyny prezent. Nie jestem aż taki słaby w te klocki - powiedział cichym głosem, a Jimin odwrócił się w jego stronę i zaczął przyglądać się mu z zaciekawieniem. 

-Co masz na myśli Jungkook-ssi? - uśmiechnął się, a Jungkook delikatnie go uszczypnął.

-Chcę Cię zabrać na wycieczkę.

-Co? Aaa, Jungkook-ah, nie żartuj tylko mów poważnie. Jestem zmęczony i naprawdę chcę iść spać.

-W ogóle nie żartuję. Chcę Cię zabrać na weekend do Japonii. Pytałem nawet menagera, powiedział, że pewnie, że możemy polecieć - mruknął. - Tylko ty i ja.

-No nie wiem Jungkookie...

-Aigoo, Jiminnie hyung nie bądź taki! Obrażę się i przestanę się do Ciebie odzywać, mówię Ci. To prezent urodzinowy, nie możesz go odrzucić - fuknął nadąsany Jungkook, a Jimin uśmiechnął się pod nosem. Nagle nabrała go ochota, żeby jeszcze trochę podroczyć się z brunetem, bo cholera, był taki słodki jak się dąsał.

-Jungkookie, bardzo chcę tam z Tobą lecieć, ale-

-No więc żadnego 'ale' hyung. Lecimy jutro po południu, więc lepiej idź już spać, żebyś wcześniej wstał i się spakował - powiedział i uderzył Jimina w pierś. Tamten uszczypnął jego polik, wtulił się w jego szyję i już po chwili zasnął.

  ✴  

-Aaaahhh, moje dzieci są już takie dorosłe! I samodzielne! Serce się kraje, łezka w oku kręci - powiedział teatralnie Jin i objął ramionami Jungkooka i Jimina - Pamiętajcie o zabezpieczeniach dzieciaki - mruknął im do ucha, po czym zaczął się śmiać, a Jungkook klepnął go w plecy.

-Idź już hyung. My też musimy. Chodź Jimin-ssi - powiedział niskim głosem Jungkook i złapał blondyna za nadgarstek ciągnąc go do bramek.

-Pa Jin hyung, opiekuj się chłopakami! - uśmiechnął się słodko Jimin i pomachał swoją pulchną dłonią. - Hyung jest taki uroczy - zachichotał.

-Ty bardziej - mruknął młodszy, a poliki Jimina oblały się rumieńcem.

-Wiesz, mam w planach coś nagrać. Chcę się pokazać naszym army jako ktoś inny niż tylko piosenkarz - wyznał Jungkook, gdy oboje byli już w samolocie, po czym wyciągnął aparat.

-Czyli chcesz, żebym był Twoim modelem? W porządku, ale za opłatą - powiedział Jimin, a Jungkook się zaśmiał.

-Opłatę dostaniesz później - puścił mu oczko i zaczął nagrywać, a starszy odwrócił się w stronę okna, żeby jego przyjaciel nie mógł zobaczyć jego czerwonej jak pomidorek twarzy.

  ✴  

-Jungkook, Jungkookie, Jungkook-ssi - mówił Jimin, delikatnie potrząsając ramieniem bruneta. Za którymś razem Jungkook otworzył oczy i oboje opuścili lotnisko w dość sennych nastrojach.

-Aish, chcę już spać - ziewnął młodszy, a blondyn spiorunował go wzrokiem.

-Chyba sobie żartujesz młody, nie będzie spania. Jest dopiero czternasta - fuknął Jimin niczym jakaś mama.

-Ale jestem zmęczony hyuuuung - jęknął, robiąc maślane oczy.

-Zabierasz mnie na wycieczkę i chcesz spać? Jeśli teraz zaśniesz w pokoju, to możesz się do mnie nie odzywać - ogłosił i skrzyżował na piersi ramiona, ale za chwilę znów opadły w dół, ponieważ było mu niewygodnie niosąc swoją torbę z ubraniami. 

-Już dobrze Jiminnie - mruknął i dźgnął policzek starszego. - Zostawimy tylko bagaże i pójdziemy zjeść, w porządku? - zapytał, a na twarzy niższego pojawił się duży uśmiech.

  ✴  

-Oto nasz apartament. Nasz raj na najbliższe trzy dni! - powiedział zadowolony Jungkook i otworzył drzwi do wynajętego pokoju. 

-O! Co? To jest małżeński apartament - powiedział zdziwiony Jimin i wszedł do środka, żeby się rozejrzeć.

-A nie jesteśmy małżeństwem? - zapytał rozbawiony, ale starszemu wcale nie było do śmiechu. - Wyluzuj hyung, wziąłem go specjalnie. Jest piękny, ma wygodne łóżko, a i tak sypiamy razem. Do tego spójrz na tą piękną łazienkę!

Oczy Jimina prawie wypadły z orbit, gdy zobaczył, że łazienka zamiast ściany ma po prostu okno, a kabina prysznicowa przeźroczystą szybę.

-O nie nie, młody. Nie ma szans, że tu zostanę. Mówiłeś, że to ma być czysto przyjacielska wycieczka.

-Aw, no weź hyuuungie. Inaczej byś tu ze mną nie przyjechał. Poza tym... - zaczął i przybliżył się bliżej chłopaka, przytulając go od tyłu i kładąc głowę na jego ramieniu. - Poza tym, nie ma nic, czego bym wcześniej u Ciebie nie widział - mruknął, a czerwonego Jimina od razu przeszły ciarki.

I w sumie zaczęło mu się podobać.

_____

ahh wiem, że już późno, ale już od dawna chciałam to opublikować.

wycieczka naszych jikooków do japonii c:

dajcie znać co i jak! miłej nocki! ♥ 













Something | j.jk+p.jmWhere stories live. Discover now