8

4.5K 308 103
                                    

Jimin zamruczał pod nosem, nie chcąc otwierać oczu. Skrzywił się przez piekielny ból głowy i mocniej się skulił, tuląc się do kołdry.

-Musisz wstać, Jimin - westchnął Hoseok, który przyszedł do pokoju Jungkooka jakieś piętnaście minut temu, żeby obudzić tę dwójkę.

Jimin, totalnie skacowany, nie chciał otwierać oczu, nie wspominając już nawet o ruszeniu się z ciepłego i pachnącego Jeonem łóżka. 

-Nie chcę - burknął w poduszkę.

-Mamy grafik, dzisiaj zaczynamy nagrywać teledysk. Nie odeślą do domu stu, czy dwustu ludzi, bo Park Jimin się wczoraj najebał i dzisiaj ma kaca - powiedział ostro i oparł dłonie na biodrach. 

-Dobra, już - krzyknął i podniósł się do siadu. Nie chciał jak cholera, ale wiedział, że Hoseok rzadko kiedy się tak denerwuje, a jeśli już, to nie ma z nim przelewek.

-W porządku, hyung. Idź obudzić Yoongiego, ja się nim zajmę - mruknął Jungkook, a Jung przytaknął.

-Macie być gotowi na dziewiątą - dodał, po czym wyszedł.

-Co ja tu w ogóle robię? - Zapytał zdezorientowany Jimin, przecierając twarz.

-Mogłeś wczoraj więcej pić - sarknął Jungkook, otwierając drzwi do jego łazienki. - Nie było mnie tu, gdy wróciłeś. Pewnie pomyliłeś pokoje, a ja nie miałem siły Cię budzić - skłamał Jeon, nie chcąc, żeby tamten czuł się źle.

Dobrze wiedział, że gdyby Jimin dowiedział się, co wczoraj naprawdę zrobił i co mu powiedział, byłby ma siebie zły przez długi czas i na pewno to odbiłoby się jeszcze mocniej na ich relacji.

I mimo, że TO nie trwa długo, to obaj są tym zmęczeni i za sobą stęsknieni. 

    ✴    

-Myślałem, że ten dzień się nigdy się skończy - ziewnął Jungkook, siedząc na tylnych siedzeniach w samochodzie, którym jechali do dormu.

-Ja tak samo, ale nareszcie zaraz dom - uśmiechnął się Jimin i zaczął mruczeć pod nosem jakąś piosenkę Twice, która właśnie leciała w radio.

-Pomyślałem sobie rano, żeby zrobić dziś live, ale teraz chyba jednak nie mam na to siły - jęknął młodszy, opierając głowę na ramieniu blondyna, który pogłaskał dłonią jego udo.

Jungkook uśmiechnął się pod nosem, bo choć dziś tak naprawdę mało co rozmawiali, a już na pewno nie na temat, który dręczył ich obu, to teraz i tak wszystko wróciło do normy i był z tego powodu bardzo zadowolony.

Brakowało mu dotyku Jimina, głosu, zapachu i jego całego. Czuł się przy nim zdecydowanie inaczej niż przy pozostałych członkach. Zdecydowanie bezpieczniej i ogólnie lepiej.

-Więc nie rób dziś. Lepiej jak odpoczniesz i pójdziesz do łóżka - powiedział Jimin, a Jungkook usiadł prosto i spojrzał na starszego z lekkim uśmiechem.

-Zrobię tak, ale tylko z tobą, Jimin-ssi.

-W sumie dawno nie było mnie na vlive - wzruszył ramionami.

-Miałem na myśli pójście do łóżka.

-Głupek - pokręcił głową, śmiejąc się.

Po przybyciu pod dorm, Jungkook ziewnął przeciągle i odwrócił się w stronę Parka, który słodko spał z przechyloną do tyłu głową i otwartą buzią.  

Jeon uśmiechnął się pod nosem, po czym wyszedł z samochodu i otworzył drzwi od strony przyjaciela. Odpiął mu pas i złapał go pod plecami oraz kolanami, powoli wyciągając go z auta, dbając, żeby się nie obudził, ani o nic nie uderzył.

Młodszy poprosił kierowcę, żeby ten otworzył im drzwi do dormu, dzięki czemu będzie mógł wnieść Jimina bez budzenia go.

Pominął ściągnięcie butów i od razu poszedł do swojego pokoju, żeby delikatnie ułożyć starszego na swoim łóżku. Przeczesał jego grzywke i zaczął go rozbierać, zostawiając jedynie granatowe markowe bokserki.

Sam opuścił pomieszczenie i pokierował się w stronę kuchni, gdzie siedzieli Hoseok i Yoongi, razem popijając drinki.

-Jak tam? - Zagadał Jungkook, wyciągając z lodówki mleko czekoladowe.

-Padam z nóg, zaraz idę pod prysznic i spać - westchnął Min, a Hoseok mu przytaknął.

-Ah właśnie, hyung - mruknął Jungkook patrząc się na Hoseoka. - Jimin zasnął w samochodzie, więc zaniosłem go do mnie. Mówię, żebyś na niego nie czekał - oznajmił z lekkim uśmiechem i wrócił do siebie, życząc im dobrej nocy.

-Te dzieciaki są takie zmienne - westchnął Yoongi i napił się kilka łyków whisky.

-Tak - przytaknął. - Ale trochę im zazdroszczę - mruknął.

-Czego?

-Że mają siebie. Może ich relacja jest pokręcona, ale jednak... no wiesz - powiedział zawstydzony i przeczesał swoje czerwone włosy. 

Yoongi uśmiechnął się i wstał, po czym zaczął się przeciągać.  

-Idę się wykąpać. Jutro powtórka z rozrywki - przewrócił oczami, mając na myśli dalszą część nagrywania, a co za tym idzie wielkie męki. - Ty też nie siedź długo, Hoseokkie - mruknął i objął od tyłu ciało Junga.

-Nie będę - odparł cicho i uśmiechnął się delikatnie, opierając głowę o policzek starszego. Poczuł po chwili miękkie wargi Yoongiego przy swojej skroni. I wiedział, że jego brzuch zaraz wybuchnie przez ogrom tych pieprzonych motylków.

a/n: mam nadzieję, że nie ma żadnych błędów : ( 

ha, nienawidzę świąt. a wam jak minęły?

buziaki! 

ps. zapraszam serdecznie na nowego ficzka na moim profilu - 'breathe', sope. forma chatu, ale będą też normalne rozdziały.

Something | j.jk+p.jmDove le storie prendono vita. Scoprilo ora