Jimin zamruczał pod nosem, nie chcąc otwierać oczu. Skrzywił się przez piekielny ból głowy i mocniej się skulił, tuląc się do kołdry.
-Musisz wstać, Jimin - westchnął Hoseok, który przyszedł do pokoju Jungkooka jakieś piętnaście minut temu, żeby obudzić tę dwójkę.
Jimin, totalnie skacowany, nie chciał otwierać oczu, nie wspominając już nawet o ruszeniu się z ciepłego i pachnącego Jeonem łóżka.
-Nie chcę - burknął w poduszkę.
-Mamy grafik, dzisiaj zaczynamy nagrywać teledysk. Nie odeślą do domu stu, czy dwustu ludzi, bo Park Jimin się wczoraj najebał i dzisiaj ma kaca - powiedział ostro i oparł dłonie na biodrach.
-Dobra, już - krzyknął i podniósł się do siadu. Nie chciał jak cholera, ale wiedział, że Hoseok rzadko kiedy się tak denerwuje, a jeśli już, to nie ma z nim przelewek.
-W porządku, hyung. Idź obudzić Yoongiego, ja się nim zajmę - mruknął Jungkook, a Jung przytaknął.
-Macie być gotowi na dziewiątą - dodał, po czym wyszedł.
-Co ja tu w ogóle robię? - Zapytał zdezorientowany Jimin, przecierając twarz.
-Mogłeś wczoraj więcej pić - sarknął Jungkook, otwierając drzwi do jego łazienki. - Nie było mnie tu, gdy wróciłeś. Pewnie pomyliłeś pokoje, a ja nie miałem siły Cię budzić - skłamał Jeon, nie chcąc, żeby tamten czuł się źle.
Dobrze wiedział, że gdyby Jimin dowiedział się, co wczoraj naprawdę zrobił i co mu powiedział, byłby ma siebie zły przez długi czas i na pewno to odbiłoby się jeszcze mocniej na ich relacji.
I mimo, że TO nie trwa długo, to obaj są tym zmęczeni i za sobą stęsknieni.
✴
-Myślałem, że ten dzień się nigdy się skończy - ziewnął Jungkook, siedząc na tylnych siedzeniach w samochodzie, którym jechali do dormu.
-Ja tak samo, ale nareszcie zaraz dom - uśmiechnął się Jimin i zaczął mruczeć pod nosem jakąś piosenkę Twice, która właśnie leciała w radio.
-Pomyślałem sobie rano, żeby zrobić dziś live, ale teraz chyba jednak nie mam na to siły - jęknął młodszy, opierając głowę na ramieniu blondyna, który pogłaskał dłonią jego udo.
Jungkook uśmiechnął się pod nosem, bo choć dziś tak naprawdę mało co rozmawiali, a już na pewno nie na temat, który dręczył ich obu, to teraz i tak wszystko wróciło do normy i był z tego powodu bardzo zadowolony.
Brakowało mu dotyku Jimina, głosu, zapachu i jego całego. Czuł się przy nim zdecydowanie inaczej niż przy pozostałych członkach. Zdecydowanie bezpieczniej i ogólnie lepiej.
-Więc nie rób dziś. Lepiej jak odpoczniesz i pójdziesz do łóżka - powiedział Jimin, a Jungkook usiadł prosto i spojrzał na starszego z lekkim uśmiechem.
-Zrobię tak, ale tylko z tobą, Jimin-ssi.
-W sumie dawno nie było mnie na vlive - wzruszył ramionami.
-Miałem na myśli pójście do łóżka.
-Głupek - pokręcił głową, śmiejąc się.
✴
Po przybyciu pod dorm, Jungkook ziewnął przeciągle i odwrócił się w stronę Parka, który słodko spał z przechyloną do tyłu głową i otwartą buzią.
Jeon uśmiechnął się pod nosem, po czym wyszedł z samochodu i otworzył drzwi od strony przyjaciela. Odpiął mu pas i złapał go pod plecami oraz kolanami, powoli wyciągając go z auta, dbając, żeby się nie obudził, ani o nic nie uderzył.
Młodszy poprosił kierowcę, żeby ten otworzył im drzwi do dormu, dzięki czemu będzie mógł wnieść Jimina bez budzenia go.
Pominął ściągnięcie butów i od razu poszedł do swojego pokoju, żeby delikatnie ułożyć starszego na swoim łóżku. Przeczesał jego grzywke i zaczął go rozbierać, zostawiając jedynie granatowe markowe bokserki.
Sam opuścił pomieszczenie i pokierował się w stronę kuchni, gdzie siedzieli Hoseok i Yoongi, razem popijając drinki.
-Jak tam? - Zagadał Jungkook, wyciągając z lodówki mleko czekoladowe.
-Padam z nóg, zaraz idę pod prysznic i spać - westchnął Min, a Hoseok mu przytaknął.
-Ah właśnie, hyung - mruknął Jungkook patrząc się na Hoseoka. - Jimin zasnął w samochodzie, więc zaniosłem go do mnie. Mówię, żebyś na niego nie czekał - oznajmił z lekkim uśmiechem i wrócił do siebie, życząc im dobrej nocy.
-Te dzieciaki są takie zmienne - westchnął Yoongi i napił się kilka łyków whisky.
-Tak - przytaknął. - Ale trochę im zazdroszczę - mruknął.
-Czego?
-Że mają siebie. Może ich relacja jest pokręcona, ale jednak... no wiesz - powiedział zawstydzony i przeczesał swoje czerwone włosy.
Yoongi uśmiechnął się i wstał, po czym zaczął się przeciągać.
-Idę się wykąpać. Jutro powtórka z rozrywki - przewrócił oczami, mając na myśli dalszą część nagrywania, a co za tym idzie wielkie męki. - Ty też nie siedź długo, Hoseokkie - mruknął i objął od tyłu ciało Junga.
-Nie będę - odparł cicho i uśmiechnął się delikatnie, opierając głowę o policzek starszego. Poczuł po chwili miękkie wargi Yoongiego przy swojej skroni. I wiedział, że jego brzuch zaraz wybuchnie przez ogrom tych pieprzonych motylków.
a/n: mam nadzieję, że nie ma żadnych błędów : (
ha, nienawidzę świąt. a wam jak minęły?
buziaki!
ps. zapraszam serdecznie na nowego ficzka na moim profilu - 'breathe', sope. forma chatu, ale będą też normalne rozdziały.
STAI LEGGENDO
Something | j.jk+p.jm
Fanfictionzakończone ✔ Gdzie Jungkook zabiera Jimina na wycieczkę do Japonii. fluff, smut, minimalnie angst. top!jk pobocznie Sope.