2

6.7K 400 926
                                    

W drodze na obiad Jungkook nie rozstawał się z kamerą, wciąż nagrywając niebo, samochody, przypadkowych ludzi, budynki, ale przede wszystkim nagrywając Jimina. To on stanowił 90% zawartości karty pamięci Jeona.

-Jeszcze trochę i zaczniesz mnie nagrywać nawet w toalecie - powiedział Jimin, otwierając drzwi do małej restauracji, a Jungkook oblizał swoje usta.

-Tak, ale to później. I tego już nasze army nie zobaczą - uśmiechnął się szeroko, a niższy pokręcił głową z uśmiechem. - Jestem taaaaaki głodny! - jęknął i wziął do ręki menu. - A ty co robisz hyung? - zapytał zdezorientowany, gdy zobaczył jak Jimin nagrywa go swoim telefonem.

-Zamierzam Ci zrobić konkurencję - wzruszył ramionami i nieśmiało się uśmiechnął.

-To i tak nie będzie takie dobre jak mój film.

-Ya-ha, bo w moim filmie nie będzie mnie - Jimin pokazał mu język, a zaraz po tym podszedł do nich kelner.

-Mamy dwa i pół dnia na spędzenie super czasu - powiedział Jungkook pocierając swoje dłonie, gdy czekali na jedzenie. - Ale nie sądzę, że dziś zwiedzając Japonię będę szczęśliwy. Jestem zbyt zmęczony - ziewnął.

-Jesteś gorszy niż dziecko, serio. To co mamy tu robić? - burknął zirytowany Jimin, wydymając swoje usta.

-Nie do końca hyung. Zabrałem Cię tutaj, żeby spędzić czas tylko z Tobą. Z dala od tej dziczy, którą mamy w dormie. Nie ważne, co będziemy robić. Ale skoro tobie aż tak zależy, to możemy iść na Harajuku pochodzić po sklepach. Przecież hyungie kocha zakupy - uśmiechnął się słodko młodszy i otarł się swoją łydką o tą Jimina w momencie, gdy kelner przyniósł im zamówienie.

-Gdybyś to nie był ty, to na pewno bym się teraz wkurzył - odparł i napchał sobie buzię jedzeniem.

-A jaka to różnica, czy to ja, czy nie ja? Czy gdyby to był Yoongi hyung, to byś się na niego obraził? - droczył się brunet, przygryzając dolną wargę.

-Nie. Boję się sprzeciwić temu hyungowi, gdy jest zmęczony.

-Więc co z Hoseokiem hyungiem?

-Hoseok hyung by taki nie był. To on by mnie jeszcze wyciągał na miasto.

-To jaka to różnica, gdyby to był ktokolwiek inny?

-Już dobrze wiesz Jungkook-ssi - mruknął Jimin, a Jungkook spuścił głowę w dół uśmiechając się słodko.

-No, powiem ci hyung, że poszalałeś na tych zakupach - powiedział Jeon, niosąc kilka toreb z markowych sklepów. Oczywiście wszystkie należały do Jimina.

-W końcu ty płacisz - uśmiechnął się pod nosem.

-Tylko dlatego, że to prezent urodzinowy -szybko wytłumaczył się brunet, a Jimin parsknął.

-Pewnie, że tylko dlatego.

-Nie wkurzaj mnie - jęknął.

-Aw, mój mały Jungkookie się denerwuje - zaśmiał się starszy i wziął od Jungkooka dwie torby, gdy czekali na taksówkę.

-Twój? I mały? - zaśmiał się.

-Mój - mruknął i odwrócił się w inną stronę, udając, że nagle coś go zainteresowało.

-Więęęęc hyung, co powiesz, żebyśmy pojechali teraz na te wysokie wieże? - zapytał młodszy, a Jimin spojrzał na niego z iskierkami w oczach.

-O tak tak tak! To będzie piękne Jungkookie. Tokio nocą, ahhh.

Nie tak piękne jak ty - chciał odpowiedzieć, ale w ostatniej chwili zrezygnował, bo przecież w ogóle nie wypada.

-Nie taką nocą.

-Więc jedźmy teraz zawieźć zakupy do hotelu. Jak wrócimy to akurat będzie pięknie ciemno - zaproponował, a Jungkook się zgodził, bo skoro Jimin tak chciał, to tak będzie.

-Łaaaa! To jest takie piękne Koko-san - powiedział Jimin, a Jungkook się zaśmiał przez to, jak jego hyung go nazwał.

-Wiem Chimchim-san. Idealne, ale tylko dlatego, że tutaj jestem - wyszczerzył się i znów wyjrzał przez szyby na piękną panoramę Tokio, a za chwilę poczuł uderzenie w ramię i usłyszał chichot Jimina.

-Zrób mi zdjęcie.

A Jungkook wyjął swój aparat i zaczął robić Jiminowi sesję. I to wcale nie tak, że zapełnił sobie całą pamięć Jiminem.

Wcale.

-Czuję się świetnie. Możemy tak sobie chodzić sami, bez ochroniarzy, bez tłumów, bez nikogo -westchnął Jimin, gdy wracali do apartamentu.

-Tylko ja i ty - mruknął Jungkook przybliżając się do Jimina. Ulice, którymi szli były już prawie puste. Zdecydowali się na spacer zamiast taksówki, ponieważ było już ciemno, pogoda też była dobra.

Jeon miał cholerną ochotę złapać teraz Jimina za tą uroczą pulchną rączkę, ale w ostatniej chwili zrezygnował i to bardzo bardzo dobrze, bo niedaleko od nich szła fanka, jedna całe szczęście.

Chciała im zrobić zdjęcia, ale (nie)stety pierwsze z nich było z fleszem, co zwróciło uwagę chłopaków i odwrócili się w jej kierunku. Jungkook zostawił Jimina i podszedł do niej coś jej tłumacząc, ale starszy mężczyzna nie miał pojęcia co, ponieważ tamten mówił bardzo cicho.

-Teraz już jesteśmy tylko ty i ja - powtórzył Jungkook, a Jimin spojrzał na niego z uśmiechem i na chwilę przytulił się do jego ramienia.

-Teraz przyznaję Ci rację, też jestem wyczerpany. Możemy iść spać - ziewnął przeciągle Jimin wchodząc do pokoju.

-Ale najpierw kąpiel hyung - Jungkook uszczypnął zaczepnie jego polik, który był pokryty rumieńcem od małego wiaterku.

-Ale ty pierwszy.

-Ty pierwszy.

-Ty.

-Więc razem - młodszy przygryzł wargę.

-Co?

-Weźmy prysznic razem - wzruszył ramionami. - Wyjdzie na to samo.

-Dzieciaku, co ty w ogóle-

-Jeju Jimin, widzieliśmy się pod prysznicem już nie raz, odpuść. W końcu oboje jesteśmy zmęczeni.

A Jimin rzucił w Jungkooka swoimi bokserkami, które przed chwilą wyjął z torby. Brunet wyszczerzył się i ruszył do łazienki, machając starszemu przez przeźroczystą szybę.

-Zwariuję kiedyś z tym dzieciakiem - mruknął Jimin sam do siebie, ale finalnie i tak uśmiechnął się pod nosem, po chwili do niego dołączając.

Something | j.jk+p.jmWhere stories live. Discover now