11

6.1K 321 288
                                    

- Hyung, stresujesz się? - Zapytał Jungkook, siadając na kanapie obok Jimina. Kilka razy poklepał go w udo, domagając się odpowiedzi, aż w końcu starszy spojrzał na niego zmęczonym wzrokiem.

- Tak, jestem zbyt zmęczony i boję, że mogę dać plamę. 

- Nie dasz plamy, hyuuuung. Obiecuję - uśmiechnął się młodszy, gładząc jego udo. 

- To nasz pierwszy występ na żywo z tą piosenką, powinienem dać z siebie wszystko, a ja przychodzę do fanów po prawie nieprzespanej nocy. W dodatku mój głos nie jest dobrze rozgrzany. Nie tego oczekują - jęknął smutno, a Jeon objął jego drobne ciało ramieniem.

- Hej, ale jeśli coś rzeczywiście pójdzie nie tak, zwal to na mnie - powiedział beztrosko z lekkim uśmieszkiem. - W końcu to przeze mnie nie zmrużyłeś oka - puścił mu oczko, a tamten uderzył go żartobliwie w brzuch.

- Kiedyś Cię zabiję - mruknął z powagą.

- Nie zrobisz tego, za bardzo byś tęsknił - zachichotał, a Park pokręcił głową z bezradności. 

Po chwili usłyszeli wołanie Namjoona, który ogłaszał, że czas wychodzić na scenę. Jimin wstał, biorąc głęboki wdech i próbował się wyluzować.

- Ej, będzie dobrze. Naprawdę - usłyszał cichy szept. Uśmiechnął się, gdy poczuł jak wargi Jeona delikatnie muskają jego skórę tuż za uchem.

- Z takim wsparciem musi być dobrze - szepnął sam do siebie i dołączył do reszty chłopaków.

- Hyung - zaczął Jimin z szerokim uśmiechem. - Nareszcie nauczyłeś się tańczyć - powiedział, klepiąc Yoongiego po plecach, który zawstydzony spojrzał kątem oka na Hoseoka.

- Tak, hyung powinien dołączyć do dance line - przytaknął Hoseok, a Yoongi przeczesał swoje niebieskie włosy i spuścił głowę w dół, próbując ukryć swoje rumieńce. 

- Oj, hyung się zawstydza - zaśmiał się Taehyung.

- Masz, to Cię schłodzi - powiedział Namjoon, podając mu butelkę wody. - Chyba Ci gorąco, bo Twoja twarz jest cała czerwona - dopowiedział, chichocząc. 

- To przez gorąc. Dopiero zeszliśmy ze sceny - jęknął, próbując się wybronić.

- Przyznaj się, jak długo ćwiczyłeś po wspólnych treningach? Komu chciałeś zaimponować? - Droczył się Jin. Yoongi spojrzał na Hoseoka, który wciąż siedział cicho z delikatnym uśmiechem, obserwując jego reakcję na docinki chłopaków. 

- A co, jesteś zazdrosny, że jestem lepszy od Ciebie? - Odszczeknął się, na co chłopcy zaczęli krzyczeć i się śmiać. 

Yoongi znów zajął się swoim telefonem, a już po chwili uśmiechnął się szeroko, bo przeczytał esemesa od osoby, na opinii której zależało mu najbardziej.

"Byłeś świetny, hyungie. Naprawdę :)))"

- Tylko nie rób się zbyt dobry, bo wtedy nie będę mógł już Ci dawać prywatnych lekcji - usłyszał za uchem, a przez całe jego ciało przeszły ciarki. Odwrócił się do tyłu, chcąc coś odpowiedzieć, ale przerwał mu donośny głos Taehyunga, który stał obok i doskonale wszystko słyszał.

- O? Hoseokkie hyung daje Ci prywatne lekcje?

- To było tylko raz - westchnął Min, łapiąc się za skronie.

- Co tam się wydarzyło, hm? Coś musiało, bo Twoja twarz jest teraz w kolorze jego włosów - zaśmiał się Jin.

- Dajcie mu spokój, chłopaki - odezwał się Hoseok. - Niech każdy zajmie się swoimi sprawami.

Something | j.jk+p.jmWhere stories live. Discover now