10

4K 273 97
                                    

Jungkook zaśmiał się zażenowany słysząc kolejny nieśmieszny żart Seokjina, który starał się przerwać nieznośną ciszę, podczas ich wspólnego posiłku. 

Prawie wspólnego, bo przy stole brakowało Jimina i Namjoona, którzy mają rozmowę z ich ceo. 

Jeon był zadowolony, bo akurat, gdy ich szef chciał z nim rozmawiać, miał napięty grafik, który musiał wykonać jak najszybciej, więc starszy mężczyzna po prostu skarcił go w dwóch zdaniach i pozwolił odejść. 

- Co jeśli PD-nim ich pozabijał? - Zaśmiał się Hoseok, przeżuwając kurczaka.

- Siedzą tam już ponad pół godziny - przytaknął Seokjin, a Jungkook spiął się lekko, martwiąc się o chłopaków, a w szczególności o Jimina.

Nie miał pojęcia jakie kazanie powiedział im ich ceo, ale był pewien, że Park się tym przejmie i to bardzo. 

- Nie sądzę, żeby coś im zrobił. W końcu za miesiąc comeback, nie mógłby się z tego wytłumaczyć - zaśmiał się Taehyung, a Yoongi przewrócił oczami z małym uśmiechem i sięgnął za telefon. 

- Za to Jimin może zabić Jungkooka, że mu się upiekło - odezwał się Jin, po czym otworzył sobie puszkę pepsi i wyszedł z pomieszczenia. 

- Nie martw się tak, Jungkook. Wszystko będzie w porządku - mruknął cicho Yoongi, nie odrywając wzroku od komórki. Młodszy jedynie przytaknął i również opuścił pomieszczenie. 

- Hyung, co to za mina? - Zapytał z uśmiechem Hoseok i podszedł bliżej przyjaciela, który siedział na krześle z grymasem na twarzy. - Zmęczony? - Mruknął troskliwie i pogładził jego włosy.

- Trochę tak, ale to nieważne - odparł i usiadł wygodniej. - Masz może trochę czasu? - Zapytał nieśmiało, a Hoseok uśmiechnął się delikatnie. 

- Dla hyunga zawsze mam czas - odparł, a Yoongi spojrzał na niego z iskierkami w oczach. - A co się stało?

 - Wydaje mi się, że źle wykonuję kilka ruchów w układzie. Nie chciałbyś może dać mi indywidualnych lekcji? - Uśmiechnął się szeroko, a czerwonowłosy zachichotał, przytakując. 

- Jasne, chodźmy - powiedział, łapiąc starszego za nadgarstek i prowadząc go do sali ćwiczeń. 

- Nadal się tym przejmujesz? - Zapytał Jungkook, wychodząc z łazienki. Podszedł do szafy, żeby wyjąć z niej czystą bieliznę, bo póki co miał na sobie jedynie biały ręcznik obwiązany na jego talii.

- Nie - mruknął Jimin, nie zbyt przekonująco. 

- Przecież widzę, że tak. Jiminnie, Namjoon hyung powiedział, że wcale nie było tak źle. A skoro nie było tak źle, to przestań się tym zamartwiać, przecież nic takiego się nie stało. Zrobiliśmy trochę szumu na twitterze i tyle - powiedział spokojnie Jungkook, ubierając się, po czym podszedł do Parka, który leżał na jego łóżku i schylił się nad nim, żeby pogładzić jego włosy. 

- No, niby tak, ale-

- Tutaj nadal możemy robić to, na co mamy ochotę - przerwał mu, nachylając się nad nim i cmoknął jego usta. 

- Jungkookie - uśmiechnął się młodszy.

- Hm? - Zapytał z uśmiechem, przekręcając głowę w bok.

A Jiminowi tak bardzo znów cisnęły się na usta te dwa słowa. Dwa słowa, którymi omal nie zniszczył ich relacji podczas pobytu w Japonii. Dlatego tym razem z całych sił powstrzymywał się przed ponownym wypowiedzeniem ich. Pokręcił więc tylko głową z uśmiechem i pogładził dłońmi policzki Jeona, zaraz znów przyciągając jego twarz bliżej swojej.

I tak jak zazwyczaj w przypadku tej dwójki, nie skończyło się jedynie na krótkich pocałunkach.

- Widzisz hyung? Prawie łapiesz. Tylko spójrz, spójrz teraz na moje nogi. Widzisz? Tak to idzie - powiedział Hoseok, po raz kolejny pokazując Yoongiemu ruch, z którym tamten miał największy problem. 

- W ten sposób? - Zapytał, naśladując młodszego, a gdy w końcu mu się udało, Jung zaklaskał uśmiechając się szeroko. 

- Dokładnie - przytaknął i podbiegł do przyjaciela, żeby mocno go przytulić. - Jestem z Ciebie dumny, Yooni hyung.

Min wtulił się mocniej w klatkę piersiową Hoseoka, żeby ukryć swoje rumieńce. Mocniej ścisnął ciało wyższego, a gdy po chwili trochę ochłonął, spojrzał na jego twarz.

- Dziękuję, Hobi. Dziękuję, że poświęciłeś swój czas.

- Już mówiłem, hyung. Dla Ciebie wszystko - odparł z delikatnym uśmiechem, a Yoongi nie mogąc się już dłużej powstrzymać, wspiął się na palce i złożył długi pocałunek na ustach Jung Hoseoka, który z wrażenia omal nie przewrócił się do tyłu.



a/n: po raz setny przepraszam, że musieliście znów tak długo czekać. Kocham, buziaki!

snap: phyzza
twitter: phyzza_

Something | j.jk+p.jmWhere stories live. Discover now