Rozdział trzydziesty szósty

10.9K 583 88
                                    

ŚRODA, CZWARTY PAŹDZIERNIKA

Po szalonych wydarzeniach wczorajszego wieczoru moja współlokatorka, niecierpliwie chodząc wte i wewte po pokoju w swoich puszystych, kolorowych skarpetkach, które nieco łagodziły jej nieprzyjazną aurę, usiłowała wywlec ze mnie wszystkie ciekawostki odnośnie do sytuacji między mną a Reubenem. Nietrudno jednak domyślić się, iż moje myśli falowały na zupełnie innym wietrze i nieszczególnie starałam się rozjaśnić Bijou całą sprawę. Wspominałam o przypadkowym spotkaniu i tego typu rzeczach, w co oczywiście nie uwierzyła, dodatkowo dociekła, iż nie pierwszy raz doszło do podobnej sytuacji. Ostatecznie wybiła północ i dziewczyna poszła spać, na co odetchnęłam z ulgą.

Dzisiaj jestem trochę zmęczona przez nocne rozmowy, aczkolwiek pobudza mnie świadomość, że już za chwilę spotkam się z Bennettem. Pospiesznie wciągam na ogolone ciało jednoczęściowy czarny strój ze wcięciem na plecach, odpinam bransoletkę z kostki, a przy lustrze kilkakrotnie sprawdzam, czy wszystkie jasnobrązowe włosy schowałam pod cienkim materiałem czepka. Potem pędzę pod prysznic, gdzie przyzwyczajam się do ciepła wody, i dopiero po nabraniu do płuc potrzebnego jak nigdy powietrza, wychodzę z szatni. Rozglądam się dookoła, namierzając przystojne ciało zwieńczone równie przystojną twarzą, której jednym mankamentem jest niebieski czepek, nadający całości śmiesznego wyglądu. Uśmiecham się pod nosem i malutkimi, acz częstymi kroczkami podbiegam do mniejszego basenu, a chwilę później jestem obok Reubena.

— Cześć — wita mnie, kompletnie nie zważając na oczy, wpatrujące się w naszą dwójkę, jakbyśmy właśnie zaparkowali swoje ufo nieopodal. 

— Cześć — odpowiadam.

Pomimo pewności siebie, jaką zazwyczaj emanuję, w tej sytuacji jestem mocno zmieszana i nie do końca wiem, jak powinnam się zachować. Niezbyt komfortowa jest świadomość, że wszyscy — ale to wszyscy — gapią się na mnie bez przerwy. Cóż, nie da się ukryć, iż jest tak tylko i wyłącznie przez Reubena, zanurzającego się w wodzie przy mnie. Przez pierwsze kilka sekund snuję obawy, jakoby któryś z obserwatorów mógł szepnąć cośkolwiek Clintonowi, ale odsuwam te myśli na bok.

— Nie przejmuj się nimi — szepcze Bennett, uprzednio pochylając się nieco w moją stronę, w związku z czym wstrzymuję powietrze. — Zawsze się gapią, kiedy z kimś jestem. Za chwilę przestaną.

Ach, czyli teraz uważają mnie za kolejną zabawkę chłopaka, który zostawi mnie na pastwę losu, kiedy tylko się mną znudzi? Nie no, bomba.

— Okej — mówię tylko.

Reuben posyła mi pocieszający, ciepły uśmiech, co nieco zbija mnie z pantałyku, bo prawdopodobnie jeszcze nigdy nie widziałam tyle szczerości na jego pięknej twarzy. Nie jest mi jednak dane długo się tym cieszyć, ponieważ chłopak jak gdyby nigdy nic pociąga mnie za rękę, przez co tracę równowagę i popiskuję, bo woda pojawia się niebezpiecznie blisko mojego nosa. W instynktownym odruchu chwytam chłopaka za ramiona i kurczowo się ich trzymam, jednocześnie usiłując nie pacnąć go w łeb za gardłowy śmiech, jakim kwituje moje desperackie poczynania.

— Co robisz? — pytam ze zdezorientowaniem, gdy chłopak uporczywie ciągnie mnie w stronę głębszej części basenu. — Nie umiem pływać — przypominam.

— Nauczę cię.

Boże.

— Nie trzeba — odpowiadam natychmiast. — Naprawdę nie trzeba, nie zawracaj sobie tym głowy.

— Nie marudź — oponuje i odwraca się przodem do mnie, równocześnie przekładając moje ręce ze swoich ramion na szyję. 

Oddycham niespokojnie z powodu dwóch rzeczy. Po pierwsze, nasze usta dzieli zaledwie kilka centymetrów, a po drugie — i ważniejsze, jak mniemam — moje stopy nie są w stanie dotknąć dna. Jakby tego było mało, Bennett właśnie rozplątuje mój zapalczywy uścisk i odsuwa się nieco, teraz trzymając tylko moje dłonie. Wybałuszam oczy, bo moje ciało momentalnie chowa się pod wodą, a krople docierają do ust. Podskakuję na czubkach palców, usiłując nie nałykać się chloru, podczas gdy Reuben ma ze mnie polewkę. Pełne usta wykrzywia w uśmieszku, a oczy błyszczą mu rozbawieniem.

PonurakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz