-Ooo śpisz z nim dalej! To słodkie - odparł, wesoło się przy tym szczerząc, tak więc i jego oczy zmrużyły się. -Nie dajesz mi powodów bym się wkurzał, nie wiem czym się tak boisz...
-Tak, Yoonnie zawsze śpi ze mną, jest prawie tak dobry do przytulania... Jak ty hyung- dodał ciszej. -Ja też nie wiem, naprawdę, to chyba za bardzo siedzi we mnie.
-Yoonnie, co? - uniósł wyżej kąciki ust.
-W końcu dostałem go od ciebie, hyung, prawda?
-Tak, ale... Nie spodziewałem się. Jednak to takie urocze i pasuje do ciebie, mogłem się spodziewać.
"Takie urocze"
"Urocze"
-Nie jestem za duży na spanie z misiem?
-Mentalnie nie śpisz z nim, tylko ze mną - puścił mu oczko. -Poza tym sam mam słabość do takiego jednego misia.
-Naprawdę hyung? Też masz swojego misia? Musisz mi go koniecznie pokazać!- zaśmiał się radośnie, oplatając nogami brzuszek ogromnego misia.
Uśmiech nie potrafił zejść z jego ust, kiedy tak oglądał to co wyrabiał Jimin z misiem. To jak obejmował go nogami... Jakby spał z nim to też by tak go obejmował? Następnym razem się przekona, już on zadba o to, by spali razem pod jedną kołdrą. -Nawet zaraz bym ci pokazał, ale pogasiłem światło i nie będzie widać.
-Hyung, zrób to dla mnie, bardzo chce żeby Yoonnie też zobaczył twojego misia- w tym momencie wyglądał, jak malutkie dziecko. Wtulony w swoja maskotkę, z rozwalonymi włosami i krótkimi spodenkami wyglądał, jak ten kilkuletni chłopczyk, z łopatką w ręku i zasmarkanym noskiem
-No dobra... - niechętnie odsunął się, zapalając małą lampkę przy łóżku. Wolno wstał, sięgając po małą maskotkę na półce z książkami, po czym wskoczył z powrotem. -Prosz, to Kumamon.
-Jest śliczny, nie wiedziałem że lubisz Kumamona, hyung- jego oczy błyszczały z podekscytowania, gdy wpatrywał się w śliczną maskotkę, którą trzymał Yoongi.
-Bardzo, nawet mam zdjęcia z festynu z takim wielkim miśkiem - uśmiechnął się szeroko.
-Hyung... Masz bardzo ładny uśmiech, musisz się częściej do mnie uśmiechać.
-Jeszcze więcej?
-Najlepiej jakbyś zawsze był uśmiechnięty, tylko tyle mi do szczęścia potrzeba.
Zaczął się śmiać. -Przy tobie właściwie zawsze jestem.
-Nawet nie wiesz, jak się z tego cieszę, że mogę sprawiać ci radość, hyung.
-Minnie, mów mi po imieniu. Dobra? - zaproponował nagle.
-A-Ale tak nie można, j-ja jestem młodszy i nie mogę- urwał, gdy dostrzegł wzrok Yoongiego. Wyrażał tylko jedno: przymus, a kim byłby Jimin, żeby nie posłuchać się swojego hyunga. -N-No dobrze... Y-Yoongi.
YOU ARE READING
How your love could do |Yoonmin| [ZAWIESZONE]
Fanfiction"Jesteś moją penicyliną, ratujesz mnie Moim aniołem, moim światem (...) Kochaj mnie teraz" Jimin, który znalazł swój uśmiech w mroku. Yoongi, który dostrzegł sens życia. Czyli o tym, jak przewrotny potrafi być los. Yoonmin| school!au | fluff/angst...
Crystal snow
Start from the beginning