Wiem że podjąłem dobrą decyzję i napewno jej nie pozaluje.
- Misiu wiem że nasz związek nie będzie łatwy oraz ma wiele przeciwników ale ja Cię kocham i nic tego nie zmieni- Długo ukladałem tą mowę ale chyba ładnie wyszło.
- Misiaczku ale zdajesz sobie sprawę że nasze rodziny mogą się nigdy nie pogodzić ?
- Dla czego tak uważasz?
- Mój tata nadal kocha moja mamę a twój tata nienawidzi mojego.
- Damy radę. Ważne że będziemy razem.Wróciliśmy do całowania i rozbierania siebie nawzajem.
Po przyjemnej zabawie położyliśmy się obok siebie patrząc sobie w oczy.
- A co ze ślubem? - zapytała a ja w sumie o tym mało myślałem.
- Wiesz ślub córki biznesmena z synem Pani prezydent będzie wielką sensacją i nie unikniemy rozgłosu.
- Wiem ale przecież nie musimy od razu brać ślubu. Może fajny czas naszym rodzinom na chociaż odrobinę czułości.
- Dobrze mówisz.- pocałowałem ją w czoło.- A tak właściwie co ty tutaj robisz?
- Szukałem Cię w Stanach bo zrozumiałem swój błąd ale ty wyleciałaś to ja za Tobą.
- A niby czym przyleciałeś?
- Prywatnym samolotem. Mama mi pozwoliła nie pytając nawet na co i po co.
- Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam jak Ciebie zobaczyłam.
- Ja Ciebie też- pocałowałem ja gorąco- Misiu myślałem też nad nami to może narazie będę mieszkać z rodzicami a ja będę Cię odwiedzał w firmie i będziemy się spotykać po twojej pracy.
- Bardzo dobry pomysł. Ale może jak już tu jesteśmy nie wyjeżdżajmy od razu tylko pozwiedzamy?
- oj misiu ale ty masz wspaniale pomysły.***
Dzisiaj rano wstalem jak Amy jeszcze spała. Zrobiłem jej śniadanie takie które potrafię. Nie jestem dobrym w te klocki- Część kochanie
- Dzień dobry misiu- Pocałowała mnie- Jak się spało ?
- Z Tobą zawsze wspaniale. A Ty co robisz ?
- Naleśniki. To znaczy już zrobione tylko trzeba usmażyć.
- Może ja się tym zajmę.
- Dobrze - ustąpiłem jej miejsca po czym objołem ją w talii i przytuliłem się do niej.- Zostańmy tu tydzień lub nawet dwa.
- Nie wiem czy dostanę tak i długo urlop ale...
- Misiaczku to chociaż tydzień
- Dobrze. Wiesz lubię jak tak do mnie mówisz.
- Tak.. Misiu
- Tak skarbie.- Nigdy bym nie przypuszczała że zakocham się w chłopaku młodszym o 10 lat.
- No widzisz. Ja jeszcze parę miesięcy temu też o tym nie wiedziałem.- zasmialiśmy się.
- Oj Kevin
- No co ?
- Czasami jesteś dojrzały a czasem zachowujesz się jak dziecko.
- Potraktuje to jako komplement.Zasiedismy do stołu i zaczęliśmy jeść naleśniki. Nie są najgorsze.
Podczas śniadania ustaliliśmy iść dzisiaj na stare miasto. Amy ubrała się i spakowała swoie rzeczh po czym pojechaliśmy do mojego hotelu. Przebrałem się i Amy rozpakowała swoje rzeczy.
***
Jesteśmy już na mieście. Trzymamy się za ręce i czuje się nareszcie dobrze.
- Kevin
- Tak? - popatrzyła mi w oczy a ja ją złapałem w talii.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też Misiaczku- pocałowałem ją potem się przytuliliśmy i poszliśmy dalej.Pow. Ariana
Dzisiaj jest już po świętach. Szkoda że wyszły jak wyszły ale trudno.- Ariana gdzie znajdę pana Tobiasa ? - to jest nasz pilot
- Nie wiem. Gdzieś Kevin chciał polecieć i poleciał.
- A spoko. Dobra dzisiaj idę z Makrkiem na piwo dobra ?
- spoko. Do mnie przychodzi Tamara.Muszę trochę przyznać że przez ostatnie lata nasze uczucia to siebie trochę zmalały. Już nie ma kochanie, skarbie, koteczku tylko jest William i Ariana.
Dzisiaj mam wolne. Muszę od tego odpocząć i poukładać myśli. William już poszedł a moja przyjaciółka ma przyjść za 3 godziny więc sobie poleże.
ESTÁS LEYENDO
Idealny Mąż dla Mojej córki.
De TodoCiężkie jest życie jak się jest prezydentem. John Forster idealnie się jak to wygląda. Jego rodzina rządzi krajem od ponad 30 lat. Jego córka w dwudzieste urodziny przejmie władzę. Jedynym warunkiem jest ze dziewczyna musi mieć męża. Inaczej rząd Fo...
2.6 Wyjazd
Comenzar desde el principio