Do gabinetu weszła mama siadłam obok mnie.
- O czym tak rozmawiacie?
- O życiu mamo i ostatnim roku.
- Widzicie moje kochane nareszcie jesteśmy cała rodzina. - powiedział tata. Przytuliłam ich.
- Bardzo was kocham.
- My Ciebie też - powiedziała mama.- Pamiętaj że zawsze będziemy przy tobie.
- Dziękuję wam. Dziekuje
- A ja jeszcze pamiętam jak miałaś 10 lat - mówiła mama - Już było Ciebie pełno.
- Mama ma rację. Byłaś bardzo żywym dzieckiem ale widać że tak ci to zostało.
- Ciekawe po kim to mam
- Oczywiście że po mamie
- Nie prawda masz to po tacie - zasmialiśmy się. - Ale to tak po trochu i po mnie i po tacie.
- A wasz dom już gotowy ?
- Tak. Mama tam robiła ostatnie poprawki i w poniedziałek się wyprowadzamy.
- Już ? Co tak szybko ?
- No już chcemy się tam zadomowić- Powiedziała mama. - Ale spokojnie. Przecież przyjedziemy w sobotę.
- No to wiadomo - powiedziałam.
- Dobrze moi kochani ale ja muszę jechać cos załatwić - powoedzial tata i wyszedł.Mama też wyszła bo też uznała że ma coś do załatwienia a ja poszłam po Kate. Mama zostawiła ja z nią.
- Część mogę ?
- Wchodź Ariana wchodź.
- Jak tam Miki?
- Bardzo dobrze. Grzeczna i kochana. Dałam jej picie.
- Dobrze. To ja ją zabieram i nie będziemy ci przeszkadzać.
- Nie przeszkadzacie mi ale jak chcecie.Wzięłam Miki i wróciłam do swojego pokoju. Położyłam ja na łóżku. Taka ona Słodziutka naprawdę. Leży tak fajnie, uśmiecha się do mnie i bawi się grzechotką.
- Też bym chciała mieć taką córeczkę. Wiesz - uśmiechnęła się - A ty byś miała super koleżankę wiesz ?Nie wiem czemu ale chciałabym mieć dzidziusia. Nigdy o tym tak nie myślałam ale to Naprwde fajnie. Mieć takiego małego szkraba przy sobie ale teraz będę miała dużo obowiązków i nie wiem czy będę miała czas.
***
Tamara już zabrała Miki do jej domku a mojego męża nadal nie ma. Podobno poszedł gdzieś z Markiem ale to wydaje się dziwne.- Cześć kochanie. Już jestem. Przepraszam że tak długo - podał mi kwiaty.
- Część - pocałowałam go. - Co tam długo ?
- Byłem z Markiem bo chciał się doradzić w męskiej sprawie.
- A mogę wiedzieć co to za męską sprawa ?
- Nie. - pocałował mnie****
- Dzień dobry solenizantko - pocałował mnie w usta. Dzisiaj moje urodziny.
- Dzień dobry.
- Wszystkiego najlepszego kochanie. Szczęścia że mną, dużo miłości radości, wspaniałych dzieci i spełnienia marzeń.
- Dziękuję Kochanie - pocałowałam go namiętnie.Dzisiaj 20 na karku. Idę się teraz wymyć i umyć włosy. Idę teraz do kuchni
- O córeczko wszystkiego najlepszego
- Dziękuję tato.
- Właśnie kochanie najlepszego.
- Dziękuję mamo.Po otrzymaniu życzeń od najbliższych wróciłam do pokoju.
- Kochanie to dla Ciebie - podszedł do mnie William z wielkim bukietem czerwonych róż i prezentem.
- Nie trzeba było naprawdę
- Ale kogo mam obdarowywać prezentami jak nie moją kochana żonę.- przytuliłam go.
- Dziękuję. Kocham Cię wiesz- pocałował mnie namiętnie.
- Ja też Ciebie kocham bardzo bardzo mocno. - przytulił się. Jakie ja mam szczęście że go mam.Wręczył mi kwiaty.
- Tu jest 20 czerwonych róż.
- Piękne, dziękuję.- cmoknełam go.
- Mam nadzieję że ci się spodoba bo wybierałem go z Markiem i Tamara.
- Co to takiego ?
- Otwórz - jest to malutki prezencik. W środku jest złoty łańcuszek z białego i żółtego złota z wisiorkiem z napisem Love a z tyłu wygrawerowane są literki W&A
- Matko dziękuję. To najlepszy prezent jaki dostałam. - przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam.
- Założyć ci ?
- Pewnie. ... Wygląda pięknie. Dziękuję.
- Czyli ci się podoba ?
- Pewnie. Dziękuję.
- Cieszę się - pocałowaliśmy się bardzo czule.- Pamiętaj że na 18 idzemy to restauracji.
- Pamiętam a o której mam być gotowa?
- 17.40 musimy wyjechać.
- Dobrze.
YOU ARE READING
Idealny Mąż dla Mojej córki.
RandomCiężkie jest życie jak się jest prezydentem. John Forster idealnie się jak to wygląda. Jego rodzina rządzi krajem od ponad 30 lat. Jego córka w dwudzieste urodziny przejmie władzę. Jedynym warunkiem jest ze dziewczyna musi mieć męża. Inaczej rząd Fo...
27. Dwudzieste urodziny
Start from the beginning